Notatnik Fana Starych Komputerów
 


Amiga

 

Bajtek 5-6/90 - Klan Commodore - Amiga is the Future

      Sukces komputera Amiga na światowym rynku da się porównać jedynie z sukcesem słynnego Commodore 64. W roku 1987 liczba sprzedanych Amig wywindowała Commodore na pierwsze miejsce wśród producentów komputerów domowych i zapewniła firmie opanowanie rynku w ponad 80%. Zważywszy że Commodore otoczony jest równie dynamicznymi konkurentami, jak Atari, Schneider czy Apple, sukces ten zasługuje na uznanie. A rok 1987, to zdaniem ekspertów dopiero początek kariery, jaką Amiga ma przed sobą.
      Historia powstania tego szlagieru na ciasnym rynku komputerowym jest równie pasjonująca, jak same techniczne możliwości Amigi i sięga roku 1982, kiedy to trzech dynamicznych wynalazców biznesmenów: Jay Miner (były projektant układów scalonych w firmie Atari). Dave Morse (menadżer ds. sprzedaży w koncernie zabawkarskim Tonka Toys), i R.J. Mical (programista) założyli firmę Amiga Computer Inc. W Stanach Zjednoczonych szalała wówczas moda na gry komputerowo-telewizyjne i w związku z tym trzech panów postanowiło zbudować, jak sami to określili, "najbardziej zabójcze pudło do gier elektronicznych" i wprowadzić swój produkt na rynek. Najeży pamiętać, że przy wspólnocie celów każdy z trzech założycieli Amiga Computer był wybitnym indywidualistą i nie znosił jakiegokolwiek podporządkowywania się innym. To był zresztą najistotniejszy powód, dla którego wszyscy porzucili intratne posady i postanowili się usamodzielnić.
      W rezultacie Jay Miner wraz z zespołem techników zaczął projektować model nowego komputera, zamiast banalnej maszyny do gier. Przewidywał przy tym, że moda na gry szybko przeminie. Ponad rok jego wspólnicy byli utrzymywani w niewiedzy, nad czym naprawdę pracuje Jay Miner. Nie wiadomo, czym zakończyłoby się zachowanie jednego z trzech współwłaścicieli firmy, gdyby nie gwałtowne załamanie na rynku gier telewizyjnych. Moda prawie z dnia na dzień przeminęła, kto nie zdążył się przerzucić na coś innego, rychło ogłaszał plajtę. W tej sytuacji prawdziwy i wielostronny komputer był jedyną szansą dla firmy. Do współpracy zaangażowano inne firmy i powierzono im wykonanie mniej ważnych urządzeń, jak joystick czy mysz. Pracownicy Amiga Computer Inc. mogli się w pełni skoncentrować na tworzeniu swego komputera.
      Premiera niezbyt jeszcze doskonałego modelu nastąpiła w styczniu 1984 podczas targów Consumer Electronics Show, przy drzwiach zamkniętych. Mimo, że Amiga pracowała jeszcze Zbyt wolno, że cała elektronika zamontowana była na zwyczajnej platynie, że pudło komputera otoczone było prowizorycznymi antystatycznymi ścianami, fachowcy przyjęli go entuzjastycznie.
      Niestety wszystko wskazywało na to, że sukces przyszedł odrobinę za późno: Amiga Computer Inc. stała w obliczu bankructwa. Intensywne badania spowodowały zadłużenie w wysokości 11 milionów dolarów. Jedynym wyjściem, poza ogłoszeniem plajty, była sprzedaż firmy. Do negocjacji zgłosili się przedstawiciele Sony, Apple, Philipsa, Silicon Graphics i Searsa. Najatrakcyjniej wyglądała oferta firmy Atari, która chciała spłacić długi, wypłacić kierownictwu Amigi półmilionową gratyfikację i wykupić akcje za połowę ceny nominalnej! Pomysł taki nie odpowiadał naturalnie menadżerom Commodore. Zdecydowanie wkroczyli do akcji z propozycją wykupienia akcji po cenie wyższej niż nominalna. Ich determinacja zaowocowała już po kilku tygodniach: nowo powstała firma Commodore-Amiga Inc. z kapitałem 27 milionów dolarów pracowała pełną parą nad usprawnieniem istniejącego już komputera. Do programu włączeni zostali najlepsi specjaliści z Commodore.
      Opracowanie systemu operacyjnego Amiga DOS powierzono sprawdzonej firmie Metacomco. Nową wersję Basica o nazwie Amiga Basic opracowywała firma Microsoft.
      O tempie prac najlepiej świadczy termin kolejnej premiery, tym razem nie przy drzwiach zamkniętych, lecz w pełnych światłach jupiterów, z kampanią promocyjną w najlepszym amerykańskim stylu. Nastąpiła ona już w marcu 1984, w nowojorskiej operze. Cała prasa, telewizja, wszyscy przybyli na imprezę fachowcy wpadli w euforię, dziennikarzom brakło słów zachwytu. Natychmiast po prezentacji największe firmy produkujące oprogramowanie przystąpiły do opracowywania software'u. Już po kilku miesiącach było wiadomo, że Amiga podbiła Amerykę.
      W 1985 roku nowy komputer został zaprezentowany Europie. Miało to miejsce w Londynie, pod hasłem Amiga is the Future (Amiga to przyszłość). Po raz pierwszy pokazano program Deluxe Paint, który pozwolił przekonać się naocznie o niebywałych możliwościach graficznych Amigi.
      W 1986 roku w gmachu frankfurckiej opery Amiga została pokazana Europie, wkrótce potem pierwsze egzemplarze Amigi 1000 pojawiły się na rynku. Twórcy wiedzieli jednak, że to dopiero początek. Rozpoczęto intensywne przygotowania dwóch kolejnych modeli. Pierwszym z nich była wersja 500, miała zastąpić legendarny C64; drugim miał być komputer będący konkurencją dla standardu PC. W chwili obecnej wszystkie planowane modele znajdują się w handlu i wszystkie (poza pierwszym, oznaczonym numerem 1000) znajdują się na liście komputerowych bestsellerów. Tak Amiga 500 jak i 2000w wersji podstawowej posiadają 512 KB pamięci, przy czym oba modele dysponują możliwością zwiększenie lej. Granice praktycznie nie istnieją. Ostatnio np. oferowany jest twardy dysk do Amigi 500 I 2000 o pojemności - bagatelka - 750 megabajtów. Amiga zresztą od początku była pomyślana jako urządzenie do dalszej modularnej rozbudowy, o czym świadczy nie tylko bogaty zestaw gniazd na tylnej ścianie, ale także ukryte gniazda na bocznej ścianie.
      Cała masa firm wyspecjalizowała się już w produkcji takich urządzeń, jeszcze więcej firm proponuje oprogramowanie, począwszy od gier komputerowych, po programy graficzne, muzyczne (Amiga może pomóc komponować), edycyjne (również programy z serii Desk Top Publishing). kalkulacyjne. Dla Amigi powstały już wersje najbardziej znanych profesjonalnych programów, jak Lotus 1,2,3, Word Perfect czy Multiplan, co pozwala na zastosowanie tego komputera w biznesie. W Amigi wyposażone są studia telewizyjne używające tego komputera do animacji i digitalizowania obrazów z taśmy video. Amiga jest zarazem znakomitym komputerem dla początkujących: Amiga Basic jest językiem łatwiejszym od tradycyjnego, nie wymaga na przykład numeracji linii podczas pisania programów, pozwala na łatwe tworzenie tzw. Puli-Down Menu, wprowadzanie myszy do programu, poruszanie obiektami, tworzenie ruchomych ciągów tekstowych itp.
      Do tego trzeba dodać, że już Amiga 500 (najmniejszy z proponowanych obecnie modeli) jest seryjnie wyposażona w 512 KB pamięci i stację dysków 3 1/2" o pojemności 880 KB. Jej dodatkowymi plusami, nie spotykanymi dotychczas na rynku komputerów domowych są: tzw. multi-tasking function, co pozwala na jednoczesne rozwiązywanie kilku problemów; bezpośredni i łatwy dostęp do systemu operacyjnego (Amiga DOS) poprzez program zwany CLI (Command Line Interpreter); duża szybkość dokonywania skomplikowanych obliczeń graficznych oraz tzw. poziom intuicyjny, pozwalający na wykonywanie wielu programów poprzez piktogramy (icons). Chcąc, powiedzmy, w celu uzyskania dodatkowej pojemności, przechować duży tekst, wystarczy jego piktogram przesunąć za pomocą myszy na piktogram "kosza na śmieci' (Trashcan). Będzie on tam spoczywał do czasu opróżnienia kosza, na każde zadanie osiągalny. Chcąc otworzyć notatnik (Notepad - mini program edycyjny) wystarczy na jego piktogram naprowadzić strzałkę myszy i dwukrotnie nacisnąć klawisz.
      W założeniu twórców Amiga miała być komputerem łączącym w sobie dwie, zdawałoby się przeciwstawne, cechy: profesjonalnej maszyny liczącej o dużej szybkości pracy oraz komputera domowego, zaspokajającego potrzeby natury zabawowej. To założenie sprawdziło się zaskakująco szybko. Amiga znalazła się w centrum zainteresowania przemysłu komputerowego, szybciej niż przypuszczano pojawiło się wiele rozwiązań, jak np. moduł gwarantujący kompatybilność ze standardem IBM PC.
      Twórca Amigi, Jay Miner, pracuje nad dalszym udoskonalaniem swego komputera. Nowa wersja Amigi dysponuje pamięcią, mierzoną w wersji seryjnej w gigabajtach, ma także 16 megabajtów RAM, rozdzielczość 2048 x 2048 punktów (dziś Amiga osiąga "zaledwie" 620 x 400) oraz możliwość jednoczesnego odwzorowania na ekranie 65536 barw (z palety dysponującej ponad 16 milionami). Jay Miner przebąkuje coś również o wyposażeniu Amigi przyszłości w dysk optyczny o pojemności co najmniej 500 megabajtów.
 
Janusz Płoński



64 PLUS 4 11/90 - Prawdziwa historia AMIGI

      Historia Amigi zaczęła się - jak wiele innych - od pieniędzy, a ściślej - od ich nadmiaru. Na Florydzie żyło sobie trzech ludzi, którzy mając głowy pełne pomysłów i 7mln. dolarów postanowili, że zainwestują w jakiś Interes. Początkowo myśleli o uruchomieniu sieci sklepów komputerowych. Uznali jednak, że jest to mało ekscytujące i postanowili założyć firmę komputerową.
      W roku 1982 utworzyli firmę, której głównym celem miała być budowa konsoli do gier telewizyjnych. Należało teraz zebrać ludzi, którzy potrafiliby skonstruować coś naprawdę atrakcyjnego oraz zająć się promocją i sprzedażą. Takimi okazali się wkrótce Jay Miner - w owym czasie konstruktor chipów dla firmy Atari oraz David Morse - ówczesny szef marketingu w firmie Tonka Toys. Najlepszym "nabytkiem" okazał się chyba Jay Miner. To on, nie zgadzając się z koncepcją budowy konsoli do gier, potajemnie przystosował konstruowany sprzęt do zastosowania jako komputer. Szybko też znaleziono dla niego nazwę - AMIGA - co po hiszpańsku znaczy "przyjaciółka" (nową firmę nazwano Amiga Computers Incorporation).
      W czasie kiedy konstruktorzy zajęli się odwalaniem "czarnej roboty" (czytaj - budowaniem komputera), ludzie z marketingu zajmowali się skupem różnych zabawek i ich sprzedażą pod szyldem nowej firmy (takie małe "naciąganie"). To posunięcie było konieczne ze względów finansowych. Jedną z tych zabawek był Joy-Board - mata w odpowiedni sposób sterowana nogami, a nawet całym ciałem. Wystarczyło wejść na nią, a ona rejestrowała każde poruszenie dała. Urządzenie to świetnie nadawało się do gier typu "jazda na nartach". Programiści Amigi znaleźli dla niej jeszcze inne zastosowanie - medytację. Mata rejestrując najmniejsze poruszenie znajdującego się na niej człowieka może być z powodzeniem używana do kontrolowanego rozluźniania mięśni (co jest szczególnie istotne przy męczącej pracy programisty). To właśnie w tym okresie powstał -znany wszystkim posiadaczom Amigi - napis "GURU MEDITATION".
      Tak naprawdę wszystko ruszyło w styczniu 1984 roku kiedy to na amerykańskich targach poświęconych elektronice rozrywkowej (CES - Consumer Electronic Show) zaprezentowano pierwotną wersję Amigi. Pokaz odbył się jeszcze za "zamkniętymi drzwiami", dla niewielkiego kręgu osób. Sam komputer był kupą połączonych kabelkami płytek. Nie istniał jeszcze żaden z trzech wyspecjalizowanych procesorów Amigi. Całą operację łączenia wszystkiego zakończono dopiero na trzy dni przed otwarciem targów, ale - o zgrozo! - oprogramowanie nie chciało działać. Firmie groziła kompromitacja. Podjęto morderczy wysiłek i w ciągu trzech pełnych napięcia dni udało się doprowadzić tę pra-Amigę do stanu używalności. Zgromadzeni biznesmeni po raz pierwszy zobaczyli jej wspaniałe możliwości.
      Pokaz ten miał również za cel znalezienie dalszego wsparcia finansowego, okazało się bowiem, że początkowe fundusze stały się niewystarczające dla dalszego prowadzenia badań. Wiedział o tym cały zespół. Twórcy oprogramowania pracowali w czasie targów dniem i nocą usuwając błędy i ulepszając programy. Aby nie zasnąć przy pracy bardzo głośno odtwarzali nagrania muzyczne, w związku z czym przylgnęło do nich miano "dancing fools" - tańczące błazny. W ciągu tych nieprzespanych nocy powstało słynne demo - Boing - duża skacząca przed siatką piłka (a przypominam, że był to styczeń 1984r.).
      Wszyscy, którym zaprezentowano komputer byli pełni uznania. Nie znalazł się jednak nikt, kto chciałby zainwestować w to cacko miliony dolarów. Firmie udało się przetrwać do następnych CES i choć Amiga prezentowała się całkiem nieźle (osławione trzy chipy były już gotowe) to w dalszym ciągu nie pojawił się nikt, kto chciałby zainwestować w rozwój tego komputera.
      Interesy szły coraz gorzej, z dnia na dzień firma zbliżała się do przepaści. Potrzebny był natychmiastowy zastrzyk świeżej gotówki. Podjęto pertraktacje z takimi firmami jak Philips, Apple, Hewlett-Packard, Sony - bez pozytywnego skutku.
      W tym czasie - po personalnych waśniach - z firmy Commodore odchodzi, zapowiadając srogą zemstę Jack Tramiel (Polak z pochodzenia). Wraz z nim odchodzi jeden z najlepszych konstruktorów tej firmy Shiraz Shivij. Tramiel zaczyna interesować się Amigą widząc w niej szansę na wyciągnięcie z finansowego dołka nowo nabytą firmę Atari. Shiraz Shivij po wnikliwym obejrzeniu Amigi uznał jej możliwości za rewelacyjne, ale miał sporo zastrzeżeń do architektury wnętrza. Oczywiście - gdyby zaszła potrzeba mógłby przeprojektować układy według własnego uznania. Co ciekawe, ojciec Amigi Jay Miner pełni zgadzał się z tymi zastrzeżeniami.
      Po zastanowieniu Tramiel składa propozycję wykupienia firmy Amiga Computers Incorporation po 90 centów za akcję. David Morse zażądał 2 dolarów, w odpowiedzi Tramiel obniżył (sic!) swoją propozycję do 80 centów. Morse twardo zażądał 1.5 dolara. Tramiel, mając tragiczną sytuację firmy, był nieustępliwy oferując już tylko 70 centów za akcję. W zespole Amigi rozwiewały się kolejne marzenia. Oferowana cena była absolutnie nieadekwatna do poniesionych nakładów i włożonej pracy. Tramiel, kierujący się dewizą "bussines is war!" - interesy to wojna, zachowywał się w sposób bezwzględny.
      Trzy dni przed ostatecznym krachem do przetargu przystąpił szef Commodore Irvin Gould proponując... 4 dolary za akcję! David Morse mimo totalnego zaskoczenia i wątpliwości zażądał 4.25 dolara. Umowa została podpisana na dzień przed upadkiem Amiga Computer Incorporation. Jack Tramiel znalazł się w ślepej uliczce. Nie dość, że stracił łatwą zdobycz, to nie był - na razie - wstanie walczyć ze znienawidzoną firmą Commodore. Gdyby lepiej rozegrał tę partię nazwa tego komputera brzmiałaby dziś Amiga - Atari.
 
Tome'k
Opracowano na podstawie "68000-er" nr 3/88



64 PLUS 4 01/92 - Listy, listy - Amiga i Neptun M547

      Publikujemy fragment listu pana Bartusia Marka z Nowego Bierunia.
      [...] Podłączyłem sobie Amigę do telewizora Neptun M547 (wciskano mi na siłę modulator) efekty podłączenia okazały się wspaniałe.
      Podłączenie wykonałem 4-żyłowym kabelkiem z ekranem, kłopoty miałem tylko z gniazdem centronics 23 pin (przerobiłem z gniazda 25 pin). [...]
      Mamy nadzieję, że zainteresuje on posiadaczy Amigi i odbiornika TV Neptun M547

Powiększenie
 


Amiga 01/92 - Parszywa dwunastka

      Rodzina Amig stale się powiększa. W obecnej chwili jest dostępnych osiem modeli: A500, A500 plus, A600, A2000, A3000, A3000T, A3000UX i Amiga CDTV. Jeśli dodamy do tego produkowane do niedawna Al000, A2500, A2500UX oraz nie firmowaną przez producenta Al500 - stworzy się całkiem pokaźna grupka. Mówiąc językiem piłkarskim - "jedenastka z rezerwowym".
Stephan Quinkertz
 
      Jak gminna wieść niesie, pod koniec roku ma się ukazać nowy, oparty na procesorze 68040, model o roboczej nazwie Amiga 4000. Osoba, zamierzająca zakupić Amigę, staje zatem przed trudnym wyborem, tak jak w bajce Fredry, gdzie to "osiołkowi w żłoby dano, w jeden owies, w drugi siano". Nie każdy jest w stanie samodzielnie dokonać takiego wyboru, nie każdy także ma "uczonego w Amidze" kolegę, który mógłby doradzić przy zakupie. Postaramy się pomóc takim zagubionym użytkownikom, przedstawiając w tym artykule krótkie informacje na temat wszystkich modeli Amig. Być może poniższe dane przydadzą się również tym posiadaczom Amigi, którzy zamierzają przesiąść się” na lepszy model. Sądzę, że także i ci Amigowcy, którzy w najbliższym czasie zamierzają być wierni aktualnie posiadanemu komputerowi - znajdą tutaj coś dla siebie. Być może będzie to jakaś nowa informacja na temat "ich" komputera lub argument w dyskusji z kolegą, który twierdzi, że jego Amiga jest lepsza. Zdajemy sobie sprawę z tego, że na temat "kupuję Amigę" zapisano już tysiące stron (w tym kilkaset po polsku), jednak wydaje nam się, że nasz artykuł naświetla sprawę nieco inaczej, a ponadto jest jak "Wash and Go" - omawia wszystkie Amigi w ramach jednego tekstu.
      Tylko w samych Niemczech sprzedano do tej pory ponad 1 000 000 Amig. Commodore oferuje kilka modeli na prawie każdą (niemiecką - przyp. tłum.) kieszeń. Nie wszyscy wiedzą, na czym polegają różnice między tymi modelami, czy można je rozbudować lub wyposażyć w dodatkowy osprzęt, ani też, jakie są wady i zalety poszczególnych modeli.
 
AMIGA 500
      Amiga 500 - zdecydowanie najpopularniejszy z wszystkich oferowanych modeli - jest jednym z trzech typów, w którym klawiatura znajduje się w tej samej obudowie co komputer, zaś zasilacz umieszczony jest w osobnej skrzyneczce. A500 wyposażona jest w 512 kilobajtów dostępnej dla użytkownika pamięci Random Access Memory (RAM) i w jedną stację dyskietek 3.5 calowych o pojemności 880 kB. System operacyjny (w wersji 1 .3) umieszczony został w układzie scalonym, który jest wbudowany w komputer (tak zwana pamięć typu Read Only Memory - ROM). Oznacza to, że nowsze wersje systemu operacyjnego nie mogą być wczytywane z dyskietki. Wprawdzie pojawiła się ostatnio w obiegu dyskietka, pozwalająca na emulowanie na A500 systemu operacyjnego w wersji 2.0, jednak taka emulacja nie pozwala wykorzystać wszystkich możliwości nowej wersji systemu, a ponadto, aby zadziałała - należy rozbudować Amigę o 512 kB pamięci RAM typu Chip. Poza tym - emulacja ta będzie pożyteczna jedynie do momentu, gdy ukaże się jesznowsza wersja systemu operacyjnego. Praktycznie jedynym rozwiązaniem jest w takim przypadku wymiana kości ROM lub zainstalowanie przełącznika systemów operacyjnych (na przykład takiego, jak opisany w artykule o Kickstartach). Operacja taka wymaga jednak ingerencji do wnętrza komputera. Jeżeli Twój komputer jest na gwarancji - spowoduje to jej utratę.
 
Fabryczna A500 ma z tyłu następujące gniazda:

  • gniazdo równoległe (parallel port) - do którego można podłączyć drukarkę standardu Centronics (czyli do IBM-a), digitizer obrazu lub dźwięku (sampler). UWAGA: Przy podłączaniu drukarki należy bezwzględnie sprawdzić, czy jej kabel jest dostosowany do Amigi, to znaczy, czy do złącza nr 14 we wtyczce od strony komputera przylutowany jest kabelek. Jeśli tak jest - należy go bezwzględnie uciąć;
  • gniazdo szeregowe (serial port) - standardu RS 232. Obsługuje ono modem, złącze akustyczne lub interface MIDI;
  • gniazdo zewnętrznej stacji dysków (disk drive) - masz do wyboru dodatkowe stacje na dyskietki 3.5 lub 5.25 cala;
  • wyjście dźwiękowe stereo (L audio, R audio) - możesz tu podłączyć na przykład wzmacniacz HiFi;
  • wyjście wizyjne kolorowe (RGB):
  • wyjście wizyjne monochromatyczne (Composite) - tu podłączysz na przykład monitor czarno-biały;
  • gniazdo myszki (1 Joystick) - można tu podłączyć także joystick;
  • gniazdo joysticka (Joystick2) - tu podepniesz joystick, pióro świetlne, paddle itp.;
  • gniazdo sieciowe, gdzie podłączasz wtyczkę zewnętrznego zasilacza;
  • gniazdo Expansion Port. Jest to złącze dla innych rozszerzeń sprzętowych (na przykład do twardego dysku). Znajduje się pod klapką po lewej stronie obudowy i ma formę 100-stykowego złącza;
  • gniazdo Memory Expansion - znajdujące się pod spodem komputera (również zakryte klapką). Umieszczasz tu dokupione oddzielnie rozszerzenie pamięci albo na przykład sprzętowy emulator IBM-a firmy KCS.
O jakie urządzenia dodatkowe można rozszerzyć A500?
  • Twarde dyski. Taki dysk może zwiększyć szybkość przepływu danych nawet do 1 MB/s (dla porównania z dyskietki szybkość ta wynosi 12-17 kB/s). Ponadto, na "twardzielu" można zmieścić większe zbiory niż na dyskietce (na przykład baza danych z dużą ilością rekordów). Oprócz tego, programy przegrane z dyskietek na HD zajmą na nim mniej miejsca. Pozorny paradoks można wytłumaczyć tym, że pewne zbiory (na przykład rozkazy z katalogu C:) na niektórych dyskietkach mogą się powtarzać. Firmowy dysk A590 (podłączany poprzez gniazdo Expansion Port) jest jednym z wolniejszych twardych dysków, a ponadto ma pojemność zaledwie 20 MB, co już po krótkim okresie pracy z nim okazuje się ilością niewystarczającą. Do A500 można także podłączyć dowolny, nadający się do IBM-a dysk twardy, pod warunkiem uzupełnienia go o tzw. kontroler, pozwalający na współpracę tego dysku z Amigą. Obecnie do A500 stosowane są kontrolery, pracujące w dwóch standardach: ST506 i SCSI. Kontroler ST506 jest dużo tańszy, jednak nie jest taki szybki i pewny w działaniu jak SCSI. W związku z tym coraz częściej stosuje się kontrolery SCSI i jednocześnie obniża ceny samych dysków. Przykładowo - dysk Quantum 52MB z kontrolerem można W tej chwili nabyć za około 1000 DM (podczas gdy jeszcze rok temu kosztował ponad 1800 DM). Trendu tego raczy nie zauważać firma Commodore, uparcie stosująca 5T506. A500 można wyposażyć także w wewnętrzny dysk twardy. Rozwiązanie to jednak ma dwie wady. Po pierwsze dysk montowany jest zamiast stacji dyskietek (co zmusza do zakupu dodatkowej stacji), po drugie zaś kontroler podłączany jest do podstawki procesora, co uniemożliwia zastosowanie innego sprzętu, podłączanego w ten sam sposób (na przykład kart przyspieszających).
  • Turbo-karty (karty przyspieszające pracę komputera, zwane popularnie "dopalaczami"). Do A500 można dokupić takie karty zarówno wewnętrzne (podłączane do podstawki procesora), jak i zewnętrzne (dołączane przez gniazdo Expansion Port). Przy zakupie należy bezwzględnie sprawdzić ilość pamięci 32-bitowej RAM, w jaką jest, lub może być, wyposażona karta. Sam procesor nie daje dużego przyspieszenia (około dwa razy), natomiast razem z pamięcią 32-bitową potrafi sprawić to, że Twoja Amiga będzie pracowała nawet dwadzieścia razy szybciej niż "normalna" A500. Im więcej pamięci 32-bitowej, tym współczynnik przyspieszenia jest większy. Kto z użytkowników "pięćsetki" powinien wyposażyć ją w taki dopalacz? Na pewno grafik (zwłaszcza zajmujący się animacją), a prawdopodobnie każdy, dla kogo "normalna" A500 pracuje za wolno.
  • Emulatory (rozwiązania programowe lub sprzętowe pozwalające udawać na Amidze inne komputery). Mając A500 i odpowiedni emulator masz także IBM (XT lub AT), Macintosha, Atari 520ST i Commodore 64. Może nie w pełnym zakresie (im lepszy emulator, tym oczywiście droższy), ale prawie. Najchętniej "udawanym" komputerem jest oczywiście IBM. Pomińmy wyjątkowo nieudaną programową emulację o nazwie "Transformer" (O tym programie, który imituje IBM-a, pracującego z prędkością żółwia, i to tylko w trybie tekstowym, napisano już tyle złego, że nie dołączę do grona znęcających się nad nim). Istnieją dwie możliwości rozszerzenia A500:
    • KCS Board - płytka w pełni emulująca IBM XT 11 MHz. Łatwa w montażu (po prostu wkładasz ją do gniazda rozszerzenia pamięci). Ma jeszcze jedną niebagatelną zaletę. Przy pracy w trybie Amigi "zapomina" o tym, że jest IBM-em i służy jako dodatkowe rozszerzenie pamięci. Mimo swych zalet, emulator ten jest o wiele mniej rozpowszechniony w Polsce niż:
    • ATonce - emulator IBM AT 16 MHz. Jest on nieco szybszy niż opisany powyżej KCS, jednak montaż wymaga rozkręcenia obudowy (gwarancja!) i jest dosyć skomplikowany, a ponadto, w odróżnieniu od KCS-u, ATonce jest "tylko" emulatorem IBM-a.
  • Grafika - do A500 istnieje wiele półprofesjonalnych urządzeń, wspomagających tworzenie grafiki. Najpopularniejsze z nich to:
    • genlock - pozwalający na mieszanie obrazu Amigi z obrazem ze źródła wideo (kamera, magnetowid);
    • wideodigitizer - pozwalający na przekazanie do Amigi kolorowego obrazu (z kamery wideo albo magnetowidu) lub obrazu ruchomego (jednak tylko w wersji czarno-białej);
    • frame grabber - umożliwiający wczytanie barwnego ruchomego obrazu wideo do Amigi i dalszą jego obróbkę;
    • skaner - pozwalający na umieszczenie rysunku lub zdjęcia w pamięci Amigi;
    • digitizer - wykonuje te same zabiegi, co skaner, jednak robi to dokładniej i ma dodatkowe możliwości (na przykład wymiarowanie digitizowanych rysunków);
    • karta Flicker-ficker - usuwająca nieprzyjemne drżenie obrazu w trybie Interlace.
    Należy jednak pamiętać o tym, że koszt tych urządzeń niejednokrotnie przewyższa cenę A500, a także o tym, że programy współpracujące z wyżej wymienionymi urządzeniami potrzebują co najmniej 2 MB pamięci. Jeśli ktoś zamierza zajmować się grafiką profesjonalnie - radziłbym mu jednak zakup A3000 (a w najgorszym razie A2000), z którymi współpracują te same urządzenia, ale w wersji profesjonalnej.
  • Muzyka - zarówno intertace MIDI, jak i digitizer dźwięku (sampler) do A500 są spotykane w wielu odmianach. Digitizacja dźwięku przez sampler również wymaga dużej ilości pamięci. Jakość dźwięku generowanego i przetwarzanego przez Amigę jest niewiele gorsza (może jedynie w zakresie tonów niskich) niż z płyty "compact". Jednak i w tym przypadku zawodowcom polecałbym A3000 lub A2000 z odpowiednią kartą (na przykład - AD 1016).
  • Gry - jeżeli do swojej A500 dołożysz rozszerzenie pamięci (tak, aby mieć 1 MB) i joystick, wówczas chyba w całym wszechświecie nie znajdziesz komputera, który lepiej nadawałby się do tego celu. Dlaczego właśnie A500 (a nie na przykład A500 plus czy A600) - dowiesz się z dalszej lektury tego artykułu.
      Podsumowując: A500 z opisanym powyżej osprzętem i możliwościami rozbudowy idealnie nadaje się do gier, obróbki danych, edycji tekstu, średniej wielkości baz danych, arkuszy kalkulacyjnych oraz do prowadzenia obliczeń finansowych i zarządzania niewielkim (do 40 osób) przedsiębiorstwem. Nadaje się także do półprofesjonalnej grafiki i tzw. Video DTP (na przykład czołówki prywatnych filmów wideo). Oczywiście, podobnie jak kiedyś ZX Spectrum, zgodnie z zasadą "jak się nie ma, co się lubi..." można ją wykorzystać do wszystkiego, ale niektóre zastosowania (grafika profesjonalna, Desk Top Publishing) będą wymagały o wiele większego wysiłku przy pracy niż na opisanych dalej modelach. Można, wprawdzie, próbować rozszerzyć A500 zewnętrznie, ale związane jest to z - jak mówią Niemcy – "kabelsalad", czyli plątaniną kabli na stole. Można też próbować "zrobić" z pięćsetki A2000 za pomocą przystawki o nazwie Bodega Bay, jednak łączny koszt A500 i tej przystawki przekracza cenę nowej A2000.
 
Zalety:
- niska cena
- stosunkowo niewielkie rozmiary
- duża ilość dostępnego osprzętu zewnętrznego
- możliwość pełnej emulacji IBM-a (za odpowiednią dopłatą)
- prosty i łatwo dostępny serwis
- duża ilość oprogramowania (wprawdzie do Polski docierają prawie wyłącznie gry, ale może kiedyś to się zmieni).
 
Wady:
- zasilacz (zewnętrzny i niezbyt wysokiej jakości)
- słaby modulator ("rozmazuje" nieco obraz na telewizorze)
- nie w pełni standardowe wyprowadzenie CENTRONICS i Expansion port
- brak wyjścia Composite video - kolor
- brak możliwości wystartowania dyskietki z dodatkowej stacji (bez specjalnego urządzenia zwanego bootselectorem)
- "zamknięta" architektura systemu nie pozwalająca na szerszą rozbudowę wewnętrzną
- 512kB pamięci RAM to stanowczo za mało, aby móc cokolwiek "poważnego" zrobić (a nawet do wielu gier też nie wystarcza) - zmusza to do zakupu rozszerzenia razem z komputerem
- zbyt wiele kabli plączących się po podłączeniu nawet najprostszej konfiguracji
- zbyt luźne podstawki powodujące niekiedy brak kontaktu układów scalonych, a w efekcie przerwę w pracy komputera (zgodnie z Prawem Murphy'ego, w najmniej pożądanym momencie).
 
AMIGA 2000
      Amiga 2000 - jedyna Amiga zaprojektowana i produkowana w Niemczech - jest wyposażona w 1 MB pamięci RAM i wbudowaną stację na dyskietki 3,5 calowe. Klawiatura jest oddzielna. Z tyłu obudowy znajdują się gniazda, identyczne jak w przypadku A500, choć nieco inaczej rozłożone. Nie ma tu znanych z A500 gniazd: Expansion Port i Memory Expansion - jednak równoważone jest to z naddatkiem przez otwartą architekturę systemu (OSA), która pozwala na nieograniczone wprost możliwości rozbudowy wewnętrznej. Na płycie głównej A2000 ma 5 złącz (slotów), które można wykorzystać do kart rozszerzających Amigę, 2 złącza, które mogą służyć zarówno jako gniazda Amigi, jak i 16-bitowe gniazda kart IBM-a, 2 podobne złącza (tyle, że w przypadku IBM-a można w nie włożyć karty 8-bitowe), oraz 1 tzw. slot video. W sumie daje to 10 złącz pełnego 86-złączowego standardu Zorro II.
 
      Niektóre urządzenia i karty dodatkowe do A2000 to:
  • twarde dyski - stosuje się prawie wyłącznie kontrolery typu SCSI. Za pomocą tego samego kontrolera (standard SCSI umożliwia jednoczesne podłączenie 7 urządzeń) można podłączyć streamer (wykonywanie kopii archiwalnych na taśmie - do 160 MB na jednej kasecie) i dysk optyczny (o pojemności do 2 gigabajtów). Najlepszym rozwiązaniem jest tu kontroler na karcie, umożliwiającej jednoczesne rozszerzenie pamięci. Do A2000 można także podłączyć najnowszy hit - czyli stację dysków CD-ROM o pojemności 550-700 megabajtów. (Od redakcji: Mamy wątpliwości, czy CD-ROM przyjmie się na naszym spiraconym rynku. Przecież nie ma jeszcze programów, pozwalających na szybkie i bezbolesne przekopiowanie jednego kompaktu na drugi. Można wprawdzie ich zawartość skopiować na dyskietki czy na twardy dysk, ale hurraoptymistom przypominamy, że jeden kompakt to ponad 1000 dyskietek lub 7 średniej wielkości "twardzieli". Przeliczmy to na czas lub pieniądze. Ale... chcielibyśmy się mylić). Ostatnio pojawił się kontroler pozwalający na współpracę twardego dysku z A2000 w standardzie AT-BUS. Przy niektórych typach dysków zapewnia on transfer danych z szybkością do 1.4 MB/s, a ponadto pobiera mniej prądu z zasilacza.
  • rozszerzenia pamięci - pamięć może być rozbudowana wewnętrznie do 9 MB. Dostępne są różne karty rozszerzeń: 1,2,4,6 i 8MB. Spotyka się także wspomniane karty kontrolera z rozszerzeniem pamięci. Ostatnio pojawiły się rozszerzenia do 16 MB i większe.
  • karty przyspieszające - zarówno z procesorem 68020, jak i z procesorem 68030. W zależności od ilości zainstalowanej na takiej karcie pamięci 32-bitowej, można uzyskać nawet 20-krotne przyspieszenie pracy komputera. Rekordzistką jest (na razie), oparta na procesorze 68040 i wyposażona w 4/8 MB pamięci 32-bitowej, karta Fusion 40 - dająca 27-krotne przyspieszenie pracy A2000. Przykładowo - wykonanie średnio skomplikowanej animacji w "Sculpt Animate 4" z kartą Fusion trwa około 10 minut.
  • MSDOS - ponieważ standard IBM-a rozplenił się jak chwast, każda z firm prędzej czy później musiała zaprzestać "oporu" i dostosować swój komputer do współpracy z wielkim niebieskim bratem. W przypadku Commodore był to Sidecar, współpracujący z Amigą 1000. Rozwinięciem tej koncepcji (niestety jedynie w dziedzinie hardware, software od 1986 roku nie zmienił się!) są karty Bridgeboard do A2000. Commodore oferuje karty: XT (procesor Intel 8088, taktowanie 4.77 Mhz), AT (80286, 8 MHz) oraz 386 (80386, 16 MHz). Karty te wkładamy w jeden z dwóch "potrójnych" slotów komputera i od tego momentu złącza po lewej stronie karty stają się złączami do kart IBM-a, natomiast te z prawej - jedynie słusznej strony - pozostają slotami dla kart Amigi. Zaletą kart jest dosyć wierna emulacja IBM-a (za cenę 1/3 "blue brother" mamy go na naszej Amidze). Na dodatek jest to IBM, który "umie" nieco więcej (zwłaszcza w dziedzinie koloru i przerzucania danych pomiędzy Amigą a IBM-em). Wadami tego rozwiązania są: stare, niedopracowane oprogramowanie z prehistorycznych czasów Sidecara, emulacja jedynie najstarszych trybów pracy monitora (MDA - tekstowy, CGA - graficzny), 512 kB pamięci dla MS DOS-u (na karcie XT) i wolne taktowanie. Dwie ostatnie wady można (za odpowiednią dopłatą) usunąć. Jeśli chcesz pracować na przykład w trybie SVGA, musisz dokupić i zainstalować kartę graficzną i monitor od IBM-a. Oprócz rozwiązań firmowych - istnieją jeszcze dwie inne (dużo lepsze) emulacje: Vortex ATonce 2000 (AT) lub odpowiednie złącze, pozwalające na wykorzystanie emulatora hardware'owego firmy KCS, produkowanego do A500 (XT, 12 MHZ). Wszystkich zainteresowanych bliżej współpracą Amigi i IBM-a (nie tylko za pomocą dodatkowego sprzętu) informujemy, że w jednym z najbliższych numerów Magazynu AMIGA rozpoczniemy cykl artykułów, poświęconych temu tematowi.
  • karty grafiki 24-bitowej. Wprawdzie karty tego typu są (średnio) 3-5 razy droższe niż sam komputer, a ponadto bez rozszerzenia pamięci (im więcej tym lepiej), i bez karty przyspieszającej nie zawsze uzyskasz pożądany efekt - jednak, jeśli zamierzasz się bawić w grafikę profesjonalną, zaś strach przed nowym powstrzymuje Cię od zakupu A3000 - wówczas poczciwa "dwutysiączka" w zupełności wystarczy.
  • Muzyka. Oprócz zwykłych samplerów i interface MIDI, na uwagę zasługuje jeszcze jedno rozwiązanie - zastosowanie karty AD1O16. Umożliwia ona uzyskanie 16-bitowych "sampli" muzycznych, o zdecydowanie lepszej jakości niż te, które uzyskujemy na A500 (jednak za cenę zbliżoną do ceny samego komputera). Karta ta pozwala również na podłączenie do A2000 stacji CD-ROM i odtwarzanie na niej zarówno oprogramowania, jak i normalnych płyt kompaktowych.
  • Praca w sieci. Łącząc kilka komputerów w sieć można obsługiwać je z jednego komputera (zwanego "serwerem"). W A2000 (oraz w Amigach o wyższych numerach) stosuje się sieć o nazwie "Amiga Net 2.0". Sieć ta oparta jest na kartach EtherNet, i umożliwia zastosowanie wielu protokołów sieci (Novell, TCP/IP, DecNet). Zainteresowanych problematyką sieci -odsyłam do akapitu, poświęconego Amidze 3000 UX. A2000 można również włączyć do sieci, obsługiwanej przez komputery firmy Apple (na przykład Macintosh), z możliwością obsługi urządzeń Apple (twardy dysk, drukarka) przez Amigę.
  • Inne możliwości rozbudowy A2000 są nieograniczone, lecz ze względu na szczupłość miejsca, przeznaczonego na ten artykuł, muszę zacząć się streszczać. Wspomnę tylko o zastosowaniach "wydawniczych" (Desk Top Publishing) czy Video DTP (na przykład wideoklipy). Karta "Maestro" pozwala na wczytanie do A2000 obrazu z telewizora, istnieją także karty służące do czytania teletekstu.
      Jako ciekawostkę podam informację o tym, że wszystkie testy oprogramowania, przeprowadzane przez niemiecki "Amiga Magazin", wykonywane są właśnie na A2000. Z tego samego komputera, wyposażonego w odpowiedni osprzęt, korzystają prywatne stacje telewizyjne RTL oraz Tele 5. Oczywiście nie są to wszyscy użytkownicy Amigi 2000.
      Podsumowując: A2000 może być używana jako półprofesjonalny komputer do wszelkich zastosowań.
      (Od redakcji: Na polskim rynku, nastawionym głównie na A500 - cena A2000 jest stanowczo za wysoka w stosunku do możliwości tego komputera. Prawdopodobnie bierze się to stąd, że Amig tego typu jest w naszym kraju bardzo mało. Z tego samego powodu trudno jest kupić do nich osprzęt.)
 
Zalety:
- otwarta architektura systemu, umożliwiająca łatwe rozszerzenie wewnętrzne (bez plątaniny kabli, jak w przypadku A500);
- solidne "niemieckie" wykonanie
- duża ilość oprogramowania (Z uwagą jak przy Amidze 500)
- wiele dostępnego osprzętu
- zewnętrznego ( oczywiście w Niemczech, w Polsce tak różowo nie jest - przyp. tłum.)
- prosty i łatwo dostępny serwis
- możliwość wykorzystywania kart emulujących IBM-a, a także dowolnych kart od tego komputera
- możliwość wbudowania wewnątrz dodatkowych stacji dysków: jednej 3.5" i jednej 5.25"
- standardowe złącza Zorro II.
 
Wady:
- dużo wyższa cena niż A500 (zbyt wysoka w stosunku do możliwości tego komputera)
- duże wymiary
- nie w pełni standardowe wyprowadzenie CENTRONICS
- brak wyjścia Composite video - kolor
 
AMIGA 3000
      Jest to wręcz idealny komputer do takich zastosowań jak: profesjonalne wydawnictwo "na biurku" (DTP), digitizacja i tworzenie grafiki o wysokiej rozdzielczości, tworzenie i prezentacja animacji, a także obsługa sieci (jako "server") i automatyczne sterowanie maszynami. Coraz częściej A3000 jest wykorzystywana również w technice "multimedia", zdobywającej sobie wielu zwolenników. Pracę w tym zakresie ułatwiają takie cechy A3000 jak: możliwość bardzo szybkiej pracy w wielodostępie, specjalizowane układy, służące do obróbki obrazu i dźwięku, pamięć RAM (2MB), którą można rozbudować wewnętrznie do 18 MB, zaś Zewnętrznie o dodatkowe 32 MB, oraz otwarta architektura systemowa. A3000 jest wyposażona w bardzo szybki procesor Motorola 68030, wspomagany przez koprocesor matematyczny Motorola MC 68882. Istnieją dwie wersje A3000, różniące się szybkością taktowania procesora (16, 25 MHz) oraz pojemnością wbudowanego dysku twardego (52 lub 105 MB).
      Ponadto, podobnie jak wszystkie inne typy Amig, A3000 ma wbudowaną stację dyskietek 3.5-calowych. Dzięki nowemu systemowi operacyjnemu (wersja 2.0) i usprawnieniu procedur systemowych - odczyt z dyskietki jest prawie dwukrotnie szybszy niż na pozostałych typach Amig. W A3000 zainstalowane jest 2 MB pamięci RAM - podzielonej na 1 MB pamięci typu Chip li MB pamięci typu FAST. Kontroler SCSI twardego dysku umieszczony jest na płycie głównej.
      Ciekawym rozwiązaniem jest programowe przełączenie systemów operacyjnych. W zależności od tego, który klawisz myszki naciśniesz podczas bootowania dyskietki startowej - komputer uruchomi się albo z systemem w wersji 2.0, albo z systemem w wersji 1.3. Dzięki temu unikasz wszelkich problemów związanych z kompatybilnością. A3000 ma zamontowany na płycie specjalny układ, powodujący wyeliminowanie tak denerwującego drżenia obrazu w trybie lnterlace.
      Jeśli zamierzasz rozszerzyć wewnętrznie Amigę 3000 - wówczas masz do dyspozycji 7 złącz (slotów). Na płycie głównej znajduje się ponadto 200-złączowe gniazdo CPU, do którego można włożyć nowsze wersje procesora (na przykład 68040 lub zapowiadany 68050). Pionowo (w stosunku do płyty głównej) znajduje się płytka z 4 slotami. Dodatkowo dochodzi jeszcze 1 "video-slot", przeznaczony do podłączenia karty genlock (dla współpracy z urządzeniami telewizyjnymi). Oprócz standardowego dla wszystkich Amig gniazda video - A3000 ma dodatkowe gniazdko VDE, pozwalające na podłączenie monitora typu Multisync, który daje lepszą jakość obrazu. (Możliwość tę mają także inne Amigi, jednak tam potrzebna jest dodatkowa karta). Poza tym A3000 ma wszystkie gniazda, jakie spotykamy na przykład w A500 (joystick, mysz, gniazdo szeregowe i równoległe, dodatkowa stacja dysków, wyjście "audio").
      Razem z komputerem dostarczane jest oprogramowanie o nazwie "Amiga Vision", opracowane przez Commodore. W tym pierwszym systemie multimediowym mieści się prezentacja łatwego sposobu połaczenia tekstu, grafiki, animacji i dźwięku. Przy obsłudze systemu nie jest wymagana żadna wiedza z dziedziny oprogramowania. Wybierając odpowiedni symbol graficzny na ekranie, można sterować kamerą video, magnetowidem, digitizerem obrazu, samplerem, drukarką laserową i kolorową drukarką mozaikową, skanerem, oświetleniem dyskotekowym, instrumentami elektronicznymi, magnetofonem kasetowym, odtwarzaczem kompaktowym, dyskami optycznymi, dyskofonami wizyjnymi i projektorem do przezroczy. Wynik pracy można zapisać na twardym dysku, dyskietce lub magnetowidzie. Amiga Vision umożliwia również pracę w trybie interaktywnym.
      Podsumowanie: Szkoda słów. Jeśli tylko Cię stać - musisz to mieć. Chyba, że wolisz poczekać jeszcze kilka lat na nowszy i wspanialszy model.
 
Zalety:
- otwarta architektura systemu, umożliwiająca łatwe rozszerzenie wewnętrzne
- możliwość pracy z oprogramowaniem typu "multimedia"
- niewielkie rozmiary
- szybka praca
- wbudowany twardy dysk
- wyjście wizyjne w kilku standardach
- duża ilość oprogramowania (z uwagą jak przy Amidze 500)
- wiele dostępnego osprzętu zewnętrznego
- prosty i łatwo dostępny (choć drogi) serwis
- możliwość wykorzystywania kart emulujących IBM-a, a także dowolnych kart od tego komputera
- standardowe złącza Zorro III
- stacja dysków o pojemności 1,76 MB (w nowych modelach).
 
Wady:
- cena
- cena
- i jeszcze raz cena!
 
AMIGA 3000 T
      Wkrótce po Amidze 3000 ukazała się jej wersja "wieżowa" - nieco zmieniona. W zamyśle firmy Commodore miała być ona prekursorem serii komputerów, przeznaczonych przede wszystkim do technik multimedialnych. Commodore włożyło w opracowanie tego modelu lata doświadczeń i wysokiej klasy technologię. Ponieważ jednak następnie firma stwierdziła, że do "multimediów" lepszy będzie nowy model CDTV - wieżowa "trzytysiączka" została zdegradowana do roli zwykłego komputera.
      A3000T może być zarówno serwerem obsługującym sieć, jak też i stacją graficzną. Nowy model różni się od A3000 właściwie tylko wyglądem i większą ilością zamontowanej pamięci (5 MB). Ponadto w "wieży" jest nieco więcej miejsca na dodatkowe złącza niż w niewielkiej obudowie A3000. Masz do dyspozycji 5 złącz 32-bitowych i trzy 16-bitowe. Złącza te są standardu Zorro III (zgodnego ze standardem Zorro II) i zamontowane są na płycie głównej. Dla zamiłowanych majsterkowiczów znajdzie się wewnątrz wieży jeszcze nieco wolnego miejsca.
      5 MB pamięci podzielone jest na 1 MB pamięci typu Chip (rozszerzalnej wewnętrznie do 2 MB) i 4 MB pamięci typu Fast (którą możesz powiększyć wewnętrznie do 16 MB). Wbudowana stacja dyskietek, w odróżnieniu od innych typów Amig, pozwala na korzystanie z dyskietek 1.76 MB (ze "starych" 880 kB oczywiście też).
      Podsumowując: Ze względu na najwyższą, z możliwych w Amigach, ilość pamięci Chip - A3000T najlepiej się nadaje do tworzenia i przetwarzania skomplikowanych grafik i animacji. Doskonała jest też w pracy sieciowej (może współpracować nawet z siecią komputerów wyższej klasy, na przykład Sun).
 
Zalety:
- takie same jak przy A3000 i dodatkowo:
- komputer, mimo większych rozmiarów, zajmuje (dzięki wieżowej” obudowie) mniej miejsca niż A3000, a ponadto można go na przykład schować pod stołem
- najlepsza Amiga dla grafików (6MB Chip RAM)
- stacja dyskietek o pojemności 1.76 MB.
 
Wady:
- to samo co A3000, tyle że w nieco większej skali
 
AMIGA 3000 UX
      Od kilku lat firma Commodore próbuje wprowadzić na rynek komputer, który pracowałby pod kontrolą doskonałego systemu operacyjnego UNIX. Stworzono już kiedyś, nie produkowany obecnie, model A2500 UX, który jednak przeszedł bez większego rozgłosu. Kolejną próbą jest A3000 UX.
      System operacyjny UNIX, przeznaczony głównie do pracy z komputerami połączonymi w sieć, optymalizuje pracę sieci i pozwala na równoczesną pracę wielu użytkowników na wielu terminalach komputerowych, obsługiwanych przez komputer centralny, bez zakłócania pracy tego ostatniego. System UNIX zdobył sobie ostatnio duże powodzenie, bowiem zapewnia bardzo duże bezpieczeństwo danym użytkownika, poza tym komputery, pracujące w tym systemie, robią rzadziej nieprzyjemne kawały. Wynika to z samego systemu, który w odróżnieniu od wszelakich DOS-ów (Amigowskiego niestety też) jest w każdej nowej wersji prawie bezbłędnie dopracowany. Ważną cechą UNIX-a jest wyjątkowo efektywne zabezpieczenie danych, utrudniające dostęp do nich niepowołanym osobom.
      Pierwotna wersja UNIX-a powstała w 1977 w firmie AT&T. W ciągu pięciu lat istnienia system doczekał się kilku, coraz lepszych wersji kilkunastu dialektów, dopasowanych do komputerów różnych producentów. Próbując uporządkować ten "bałagan" utrudniający wymianę danych - firma zaproponowała nowy standard AT&T Unix System V. Najnowsza wersja tego standardu nosi numer 4.0.
      W systemie UNIX pracują między innymi takie programy jak ABI - (Application Binary lnterface), czyli standard przemysłowy zgodności binarnej, Windows Manager X1 1.3 (tak, tak do TYCH okienek, tyle, że pod UNIX-em), Open Look (czyli Graficzny Interface Użytkownika), Electronic Mail System (poczta elektroniczna), kilka rodzajów Shella (Bourne, Berkeley, Korn, Job Control, Restricted), "dorosła" wersja znanego z Amigi edytora Microemacs (jak łatwo się domyślić o nazwie Emacs), kilka kompilatorów języka C i wiele innych.
      No dobrze, ale co z tym wszystkim ma wspólnego Amiga? Czyżby A3000 UX była zupełnie innym komputerem, mającym z naszym ulubionym liczydełkiem jedynie wspólną nazwę? Nie jest tak, jak myślicie. A3000 UX jest wzorowana na konstrukcji A3000. Wersja podstawowa wyposażona jest w twardy dysk (105 MB) i ma zainstalowane nieco więcej pamięci RAM niż zwykła "trzytysiączka" (5 MB). Na twardym dysku jest zainstalowany licencjonowany UNIX - wersja 4 dla dwóch użytkowników. Do komputera można włożyć kartę sieciową (A2265), kartę obsługi operacji wejścia/wyjścia (A2232) lub streamer (A3070). Już sam ten osprzęt, który z powodzeniem można zainstalować także w A2000, świadczy o tym, że A3000 UX I ma z innymi Amigami nieco więcej wspólnego niż tylko nazwę.
      Gdy uruchomimy komputer z dyskietki - na ekranie zamiast UNIX-a pojawi się dobrze nam znana plansza początkowa Workbencha 2.0. Wspomniałem przed chwilą o kilku urządzeniach dodatkowych, które można podłączyć również do innych Amig. Ponieważ, jak przypuszczam nie są one zbyt dobrze znane większości Czytelników —powiem kilka słów na ich temat. Tape streamer A 3070 - jest urządzeniem, pozwalającym wykonać kopię archiwalną danych na taśmie kasetowej. Na jednej kasecie streamera zmieści się od 60-150 MB (czyli praktycznie zawartość twardego dysku). Oczywiście streamer zapisze, czy odczyta, całość danych "nieco" szybciej niż na przykład magnetofon od Atari 800 XL. Może on być sterowany zarówno z poziomu UNIX-a, jak i Amiga DOS-u (najlepiej 2.0). Dzięki streamerowi i rozkazowi "bru" (Backup and Restore Utility) można bezproblemowo przenosić dane pomiędzy Amiga DOS-em i UNIX-em. Karta sieciowa Eternet (A2065) pozwala włączyć Amigę do sieci, pracującej w standardzie Ethernet Thin lub Ethernet Thick. Dzięki załączonemu oprogramowaniu, karta ta może być obsługiwana zarówno z poziomu Amiga DOS-u, jak i UNIX-a czy NOVELL-a. Przy pracy w UNIX-ie karta "rozumie" standardy TCP/IP, NFS i RFS. Do sterowania poprzez Amiga DOS wykorzystuje się dołączony pakiet AS 225. W tym ostatnim przypadku komputer może służyć jednak jedynie jako terminal.
      Podsumowując: Nie jest to oczywiście komputer do użytku domowego, jednak jest najtańszym dostępnym obecnie komputerem, pracującym pod UNIX-em (odpowiednio skonfigurowany IBM nie schodzi poniżej 100 milionów). Trudno jednak przepowiadać mu w Polsce (w której cokolwiek innego niż Najjaśniejszy Wielki Niebieski Brat traktowane jest w najlepszym przypadku z lekceważeniem) większą karierę. Prawdopodobnie model ten czeka nieciekawy los poprzednika (A2500 UX).
 
Zalety:
wszystkie wymienione przy A3000, a dodatkowo:
- możliwość pracy pod UNIX-em
- większa ilość wbudowanej pamięci RAM.
 
Wady:
- jedna, ale za to poważna. Jaka? Domyśl się sam albo jeszcze raz uważnie przeczytaj wszystko, co w tym artykule dotyczy tego modelu.
 
AMIGA 500 Plus
      Początkowo nowy system operacyjny (wersja 2.0) miał być montowany wyłącznie w Amigach 3000. Presja rynku sprawiła jednak, że firma Commodore zaczęła myśleć nad wyprodukowaniem modelu pośredniego między drogą A3000 a popularną A500. Efektem tych działań stał się model 500+. Zewnętrznie niczym (oprócz plakietki z nazwą) nie różni się on od A500. Identyczne są także gniazda oraz wbudowana stacja dyskietek. Różnica polega na próbie połączenia zalet "pięćsetki" i "trzytysiączki". Czy to się udało? Zasada konstrukcji A500+ polega na wymianie w A500 układów specjalizowanych (Denise, Agnus) na takie same lub podobne jak w A3000, przy pozostawieniu procesora 68000. Daje to możliwość pracy w nowym systemie operacyjnym, z wykorzystaniem wielu jego zalet (jak na przykład rozbudowany Workbench czy większa rozdzielczość), ale jednocześnie stwarza pewne problemy.
      O konstrukcji A500+ napisano już w krajowych pismach komputerowych dosyć dużo, skupmy się zatem na zgodności programowo-sprzętowej (zwanej z brzydka "kompatybilnością"). Wprawdzie A500+ jest fabrycznie wyposażona w 1MB pamięci, ale to wkrótce okazuje się zbyt mało. Pierwszym rozszerzeniem, jakie zamierza nabyć użytkownik, jest dodatkowe rozszerzenie pamięci. I tu zaczynają się problemy. A500+ wyposażona jest w ośmiomegabitowe kości pamięci i w związku z tym rozszerzenia wewnętrzne "od A500" nie za bardzo chcą pasować. Wprawdzie niektóre firmy produkują już "specjalizowane" rozszerzenia, ale jest ich tak mało, że niektórzy nieuczciwi sprzedawcy wciskają "zielonemu" klientowi rozszerzenia od A500. Nie dajcie się nabrać i żądajcie przy zakupie odpowiednich rozszerzeń. Jeśli idzie o rozszerzenia zewnętrzne - tu problemów nie ma i można stosować dowolny typ. Istnieje też możliwość wewnętrznego rozszerzenia pamięci do 9 MB - jednak wymaga to rozkręcenia obudowy i włożenia złączki pośredniej w gniazdo układu Gary, oraz przełożenia niektórych "jumperów". Niestety, jest to rozwiązanie czysto teoretyczne. Przy takiej konstrukcji komputer "widzi" jedynie dodatkowo 512 kB (nawet jeśli włożyłeś tam, powiedzmy 8MB).
      Z A500+ nie działają poprawnie także hardware'owe emulatory IBM-a od A500 (ATonce i KOS). Podobno znana firma GVP ma zamiar w najbliższym czasie wyprodukować sprzętowy emulator IBM-a w wersji dla "pluskwy". Znając firmę GVP, możemy powiedzieć, że na pewno będzie on doskonały, i na pewno będzie drogi. Skoro ATonce, wkładany w podstawkę procesora, nie działa, to co będzie z kartami przyspieszającymi? Z pięciu testowanych przez nas "dopalaczy" zadziałał jedynie "Hurricane H500", a i to nie całkiem dobrze. Karta Flicker-Ficker eliminująca drgania w trybie Interlace zadziałała, ale... co druga linia pionowa rysunku miała zmienione kolory. Wszystkie twarde dyski, jakie sprawdzaliśmy (Golem, Supra 500, GVP A500+ i Oktagon 500), działają natomiast bez zarzutu. Nie ma także problemów z urządzeniami służącymi do obróbki obrazu i dźwięku (genlock, wideo-digitizer, sampler i MIDI).
      Sprawa zgodności osprzętu z A500+ nie przedstawia się zbyt ciekawie. Co zatem będzie ze zgodnością programową? Tu jest na szczęście dobrze. Pomiędzy wszystkimi testowanymi programami nie spotkaliśmy ani jednego oryginału, który nie zechciałby na A500+ działać. Wprawdzie dochodzą nas wieści, że około 30% pirackich wersji gier i około 10% programów użytkowych w takiej wersji nie chodzi na A500+, ale jest to problem piratów i tych, którzy kupują od nich ukradzione programy. Zresztą, nawet jeśli się trafią jakieś "niechodliwe" programy - można wyposażyć A500+ w przełącznik systemów operacyjnych (choćby taki, jak opisany w innym artykule tego numeru Magazynu AMIGA. Ponieważ koszt takiego przełącznika zależy głównie od kosztu kości ROM - urządzenie to w wersji dla A500+ będzie nieco tańsze niż w wersji dla A500. W sumie jednak - komputer + przełącznik - wyjdzie na to samo bez względu na rodzaj komputera - przyp. red.).
      Podsumowując: A500+ nadaje się głównie do takich samych zastosowań jak A500 (na razie z wyjątkiem emulacji IBM-a), przy czym w dziedzinie zastosowań graficznych w skali półprofesjonalnej spisuje się zdecydowanie lepiej niż "pięćsetka".
 
Zalety:
- niska cena
- wyposażenie w 1 MB pamięci i zegar
- nowy system operacyjny (wersja 2.0) dający m.in. możliwość pracy w rozdzielczości 1280 x 512 punktów, a w przypadku wykorzystania lepszego niż standardowy monitora - nawet 1024 x 1008 punktów
- stosunkowo niewielkie rozmiary
- prosty i łatwo dostępny serwis
- duża liczba oprogramowania.
 
Wady:
- wszystkie wady jakie ma A500 oraz dodatkowo:
- niepełna zgodność (zwłaszcza przy próbach stosowania dodatkowego sprzętu) z innymi typami Amig
- brak (jak to jest na przykład w A3000) możliwości programowego przełączania systemów operacyjnych
- serwis pogwarancyjny droższy niż w przypadku A500.
 
AMIGA 600
      Według zapewnień firmy Commodore A600 miała być "krokiem naprzód". Czy tak jest rzeczywiście? Złośliwi twierdzą, że firma Commodore wypuszcza produkty "parzyste" i "nieparzyste", stąd prawem serii A600 musi być wyjątkowo nieudana. Niektórzy nawet mówią, że powinna się nazywać A300 (do czego upoważnia... napis wytłoczony na płycie głównej). Wydaje mi się, że mimo wszystko nie należy jej potępiać w czambuł. Przede wszystkim technologia, w jakiej wykonana jest A600, zapewnia dłuższą pracę tego sprzętu. Układy A600 są montowane technologią powierzchniową SMD. Odpada zatem zmora wszystkich posiadaczy A500, czyli niepewne kontakty. Ale...jak już się "sześćsetka" zepsuje, to raczej "na amen". Nie widzę bowiem (zwłaszcza w Polsce - przyp. tłum.) odważnego, który podjąłby się wymiany uszkodzonej kości. W tej sytuacji wymiana najdrobniejszego komponentu staje się problemem nie do pokonania. Wszystkim, którzy sądzą, że można wysłać komputer na Zachód (bo tam to zrobią) przypominam, że gwarancja w większości krajów Zachodu dawana jest na okres 1,5 miesiąca. Jako memento może dodatkowo posłużyć przypadek jednego z moich kolegów, któremu w czasie "raczkowania C64" zepsuł się ten komputer. O serwisach w Polsce wówczas jeszcze nikt nie marzył. Nieszczęśnik wysłał zatem komputer (który wówczas kosztował około 10 średnich pensji) do serwisu w RFN. Przy takiej operacji należy dokonać warunkowej odprawy celnej. Traf chciał, że po drodze komputer się zawieruszył. Poczta polska twierdziła, że przesyłkę zagubili Niemcy, niemiecka zaś odwrotnie. Po pół roku bezowocnych przepychanek kolega machnął ręką na niebagatelną, było nie było, kwotę. Ale na tym nie koniec. Za jakiś czas przyszło upomnienie z Urzędu Celnego, że odprawiony warunkowo sprzęt nie wrócił w deklarowanym terminie do kraju, w związku z tym "Obywafel płaci opłatę równą wartości sprzętu oraz 150% kary. W przypadku niewpłacenia..." itd. itd. Dzięki pomocy gazety "Amiga Aktiv", której poskarżył się kolega - sprawa zakończyła się pomyślnie. Ale - nie zawsze tak może być. Wprawdzie mamy nowy (lepszy???) ustrój, ale przepisy celne i poczta są te same co przed laty.
      Po tej przydługiej dygresji wróćmy do A600. Firma Commodore bierze sobie do serca uwagi użytkowników Amig i uwzględnia je przy opracowywaniu nowych modeli. Wprawdzie robi to w tempie żółwia (choć i tak szybciej niż trwa podbój” chłonnego polskiego rynku - przyp. tłum.), ale lepiej późno niż wcale. A600 ma wreszcie długo oczekiwane wyjście wizyjne RF, co pozwala na podłączenie jej bezpośrednio do telewizora, bez konieczności korzystania z nieudanego modulatora. Rozwiązanie to zostało przeniesione z CDTV, podobnie jak gniazdo pozwalające na używanie kart pamięci. Z niezrozumiałych dla mnie względów - nie zostało przetransponowane natomiast kolejne udane pociągnięcie, zastosowane w CDTV - a mianowicie gniazdo MIDI. Gniazdo Memory Card, znajdujące się z lewej strony obudowy, ma zastąpić gniazda Memory Expansion i Expansion Port, jakie były w A500. Tylko że na razie, niestety, nie ma na rynku żadnych kart, które można by wkładać w to gniazdo. Pozostałe gniazda są takie same jak w A500, z tym że ich ułożenie planował chyba fanatyk gier na 064, gdyż gniazda myszy i joysticka znajdują się po prawej stronie obudowy. Zmęczony grajek może włożyć wtyczkę joysticka w szczelinę stacji dyskietek. A600 wyposażona jest w Kickstart 2.0 i system operacyjny w tej samej wersji. Przy zachowaniu procesora MC 68000 nie można jednak (podobnie jak w A500 plus) wykorzystać wszystkich jego możliwości. Nowymi układami są Agnus (8375), Denise (8373) i kość Gayle.
      Podsumowując: A600 jest doskonałym komputerem dla tych, którzy mają niewiele miejsca w domu. Twardy dysk zdecydowanie ułatwia pracę. Niestety, zastosowane w komputerze nowinki konstrukcyjne powodują brak zgodności, zwłaszcza w zakresie rozszerzeń hardware z najpopularniejszą A500. Ponadto - szczerze współczuję zarówno serwisantom, którzy podejmą się ewentualnej naprawy tego komputera, jak i użytkownikom, którym przyjdzie za takie naprawy płacić. Wszystko to, w obecnych warunkach, nie wróży sześćsetce” kariery na polskim rynku.
 
Zalety:
tak jak w A500 plus, a ponadto:
- niewielkie rozmiary
- duża liczba oprogramowania
- większa niezawodność.
 
Wady:
- wszystkie wady, jakie ma A500 plus oraz dodatkowo:
- zupełnie inaczej rozmieszczone gniazda niż w A500, co uniemożliwia stosowanie dodatkowego sprzętu od tej ostatniej, zaś specjalistycznych rozszerzeń dla "sześćsetki" na razie brak
- cena niewspółmiernie wysoka w stosunku do możliwości tego komputera
- brak klawiatury numerycznej
- serwis bardzo skomplikowany, drogi trudno dostępny
 
AMIGA CDTV
      Pierwszy rzut oka na CDTV bynajmniej nie nasuwa skojarzeń z komputerem. Ni to magnetowid, ni to odtwarzacz płyt kompaktowych. A jednak... Wewnątrz mieści się "normalna" (choć nieco zmodyfikowana) A 500. CDTV (czyli Commodore Dynamic Total Vision, a nie, jak tłumaczą niektórzy, Compact Disk Television) jest przeznaczona głównie do, coraz popularniejszych ostatnio, technik multimedialnych. Techniki te nie wymagają od użytkownika absolutnie żadnych umiejętności z dziedziny komputerologii. Wystarczy włączyć CDTV do prądu, włożyć kompakt z odpowiednim programem do kieszeni odtwarzacza i reszta zrobi się już sama (no może nie całkiem sama, ale prawie).
      Za pomocą pilota na podczerwień można przeczytać na ekranie kryminał, książkę kucharską czy podręcznik naukowy. Cały tekst, a także uzupełniające go dźwięki, obrazy i animacja zostaną doczytane z kompakta. Pilot ma włącznik i wyłącznik, klawiaturę numeryczną, cztery klawisze sterujące kursorem, dwa klawisze, odpowiadające klawiszom myszki oraz przyciski, służące do obsługi odtwarzacza CD (Play, Stop, Pause). CDTV jest dostarczany bez instrukcji obsługi, bowiem ta znajduje się na dołączonym kompakcie systemowym. Jest przygotowana w technice multimedialnej, co znacznie ułatwia "pierwsze kroki" z CDTV. Wprawdzie tekst nie jest po polsku, ale odpowiednia liczba towarzyszących rysunków i animacji pozwoli posługiwać się instrukcją nawet osobom znającym tylko ten język. Po włączeniu CDTV nie ukaże się na ekranie "łapa z dyskietką", znana chyba wszystkim amigowcom, lecz "logo" CDTV oraz animacja, nakazująca włożyć kompakt do kieszeni stacji CD ROM. Po naciśnięciu dowolnego klawisza pojawi się na pilocie repertuar "SETUP MENU", za pomocą którego można ustawić czas, położenie obrazu na ekranie i język, w jakim ma być podany tekst instrukcji obsługi.
      Zamontowana w fabrycznej wersji stacja CD ROM potrafi odczytać około 550 megabajtów z jednego kompaktu (pojemność równa około 700 dyskietkom). Dostarczany z CDTV dysk kompaktowy zawiera zarówno programy, jak i "normalną" kompaktową muzykę, jednak odtwarzanie tej ostatniej z tak pomieszanego” dysku możliwe jest tylko za pomocą specjalnego programu. Odtwarzanie "zwykłych" płyt kompaktowych nie sprawia natomiast najmniejszych problemów. CDTV ma stereofoniczne wyjście dźwiękowe, co pozwala na podłączenie go do odpowiedniego zestawu Hi-Fi. W zależności od indywidualnych upodobań można odtwarzać całą płytę kompaktową lub jej ulubiony fragment.
      Wprawdzie na ten model Amigi nie ma jeszcze tak wielu programów, jak na przykład na A500, ale nie zapominajmy, że multimedia dopiero raczkują. W tej chwili jest dostępnych około 150 gier (nowości i najbardziej znane "klasyki" jak Boulder Dash, Defender of the Crown, Sim City; nie mogło także zabraknąć Lemmingów) oraz kilkanaście programów użytkowych, znanych już wcześniej z Amigi. Oprócz tego jest już kilka programów napisanych specjalnie dla CDTy. Mnie osobiście najbardziej spodobał się ten, za którego pomocą można "wyprodukować" własną płytę kompaktową z ulubionymi utworami. Wprawdzie na CDTV powstaje tylko "komputerowa płyta-matka", ale jest to argument do ewentualnej dyskusji z wytwórniami fonograficznymi.
      Ponadto dostępne są programy edukacyjne (w tym dla dzieci) i komputerowe "książki" (przygodowe, kucharskie, księga rekordów Guinessa, Atlas Świata itp.).
      Jeśli zamierzasz wykorzystać "wbudowaną" w CDTV Amigę 500, wówczas musisz dokupić specjalną klawiaturę (O układzie klawiszy jak na A500). Oprócz tego musisz do CDTV w takim przypadku podłączyć również dodatkową stację dysków (3.5 lub 5.25 cala) i uruchomić CDTV, bootując dyskietkę w tej stacji i wczytać z niej ten program. Rodzimych "businessmanów giełdowych" zmartwi chyba to, że na razie nie ma możliwości przerzucania danych z CD-ROM, wbudowanego w CDTV na dyskietkę (i odwrotnie też). CDTV wysyła sygnał wizyjny RF zarówno w standardzie PAL, jak i NTSC. Może być połączona z telewizorem przez jedno z czterech wyjść: FBAS, Y/C, HF lub RF. CDTV współpracuje z magnetowidami yHS, SVHS i Hi-8, a także z rzutnikiem ekranowym (BEAM). Konstruktorzy z firmy Commodore wreszcie się ocknęli wytrącili z ręki zwolennikom Atari ST ich największy atut. CDTV ma wreszcie wbudowany interface MIDI. Nie rozumiem, dlaczego nie zrobiono tego wcześniej. Przecież MIDI jest najprymitywniejszym ze wszystkich możliwych interfaceów. Ale... lepiej późno niż wcale.
      Na tylnej ściance CDTV znajdziemy następujące gniazda:
- złącze dla sterowania kablowego
- złącze dla klawiatury, do tego samego gniazda możesz wpiąć mysz lub joystick (zarówno w wersji "klasycznej", jak i sterowane podczerwienią)
- wyjście dźwiękowe stereo (na przykład do wzmacniacza czy magnetowidu) - kabel do tego gniazda dostarczany jest razem z CDTV
- gniazdo stacji dysków
- gniazdo szeregowe (standard RS-232) dla drukarki pracującej w tym standardzie lub modemu
- gniazdo równoległe dla drukarki Centronics lub digitizera
- wyjście wizyjne analogowe RGB (wysyła sygnał identyczny jak na przykład A500 [15 kHz], a zatem można tu bez obaw podłączyć firmowy monitor 1084)
- wyjście wizyjne RF
- gniazdo MIDI IN/OUT.
      Oprócz tego - CDTV ma dwa gniazda na ściance przedniej. Są to:
- gniazdo słuchawek
- gniazdo kart pamięci (RAM Memory Card). Na takiej karcie możesz zapisać przykładowo swoje dane personalne lub indywidualny kod. Niezgodność tych danych podczas uruchamiania CDTV uniemożliwi jego obsługę.
      Z przodu znajdują się:
- wyłącznik sieciowy
- kieszeń odtwarzacza
- wyświetlacz diodowy
- przyciski do obsługi funkcji odtwarzania "zwykłych" płyt kompaktowych na CDTV.
      Po otwarciu obudowy zobaczymy wewnątrz A500 z niewielkimi zmianami: CDTV ma 1 MB pamięci RAM (na module ZIP [Zigzag Inline Package]), zastosowano także nową wersję Agnusa (8372 A). Oprócz tego dodano układy elektroniczne, pozwalające na obsługę stacji CD-ROM i dekoder sygnałów pilota.
      Podsumowując: Zbyt wcześnie jeszcze mówić o przyszłości technik multimedialnych i pozycji, jaką zajmie CDTV. Nie chcę być złym prorokiem, ale mimo tego, że jest pionierem w tej dziedzinie - prawdopodobnie zostanie wyparte z rynku przez słabszy jakościowo, lecz potężnie promowany standard multimediów, z jakim wchodzi na rynek IBM. Wydaje się jednak, że uzupełniony o klawiaturę mógłby z powodzeniem zagościć w szkołach. Cena samego CDTV jest rewelacyjnie niska w stosunku do jego możliwości, jednak - przy ogólnie znanej sytuacji finansowej polskiej oświaty - akcja "CDTV w każdej szkole" miałaby szansę powodzenia jedynie wówczas, gdyby znaleźli się sponsorzy, fundujący oprogramowanie. W przypadku zastosowań "domowych" wydaje mi się, choć może jestem w błędzie, że jest to bardzo miła zabawka.
 
Zalety:
- jest to coś zupełnie nowego
- niska cena
- niewielkie rozmiary
- wbudowany interface MIDI
- możliwość wykorzystywania CDTV jako "zwykłej" AMIGI (po doinwestowaniu kwoty w granicach 2.000.000 zł [na klawiaturę i stację dyskietek 3.5 cala])
- możliwość wykorzystania CDTV jako odtwarzacza płyt kompaktowych
- praca w wielu standardach wizyjnych
- lepiej niż na "zwykłym" komputerze prezentujące się oprogramowanie o praktycznie nieograniczonych możliwościach rozwoju (zwłaszcza w dziedzinie edukacji).
 
Wady:
- nie całkiem rozpoznany (pod względem jakości) nośnik
- praktycznie brak możliwości wykonania kopii bezpieczeństwa oprogramowania
- oprogramowanie na CD jest około 5 razy droższe niż na normalnych dyskietkach
- "zamknięta" architektura systemu nie pozwalająca na szerszą rozbudowę
- brak możliwości rozbudowy pamięci RAM
- praktycznie brak serwisu (z wyjątkiem tej części elektroniki, która jest "żywcem wyjęta" z A500).
 
      Na rynku "wtórnym" spotyka się także i modele nie produkowane obecnie przez Commodore. Okazyjny zakup, choć nieraz może okazać się wyrzuceniem pieniędzy w błoto - niekiedy jest naprawdę okazją. Ponadto, być może wśród naszych czytelników jest kilkunastu takich, którzy mają jeden z takich modeli. Postanowiłem przybliżyć Wam i te komputery, ponieważ nie chcemy być gazetą tylko dla "pięćsetkowiczów".
 
AMIGA 1000
      Jest to pierwszy model Amigi, obecnie już nie produkowany. Spotyka go się jednak jeszcze na rynku. Postanowiłem omówić ten model w tym artykule, bowiem dla wielu osób, które marzą o Amidze, a niestety nie stać ich na zakup chociażby A500 - jedyną drogą do spełnienia pragnień może być właśnie nabycie używanej (lecz za to dosyć taniej) Amigi 1000.
      W odróżnieniu od swoich "następców" A1000 nie ma kickstartu, zainstalowanego w ROM-ie, lecz przy uruchamianiu komputera należy każdorazowo wczytywać go z dołączonej dyskietki. Jest to dosyć uciążliwe, ale... jak się nie ma, co się lubi, to trzeba lubić to, co się ma. Przy okazji - pierwszym krokiem świeżo upieczonego posiadacza A1000 musi być skopiowanie dyskietki z Kickstartem. Jeśli nie zostanie to zrobione, wówczas uszkodzenie tej dyskietki na długo unieruchomi komputer, gdyż jej zdobycie jest obecnie możliwe tylko na zasadzie kontaktów towarzyskich.
      A1000 wyposażona jest jedynie w 256 kB pamięci RAM, z tego powodu niemożliwe jest uruchomienie większości, zwłaszcza nowych, programów. Drugim krokiem posiadacza A1000 powinno być dokupienie rozszerzenia pamięci (przynajmniej o dodatkowe 256 kB). Na szczęście - prawdopodobnie zrobił to za niego już poprzedni właściciel. Jeśli 512 kB też nie wystarcza - można rozszerzyć pamięć A1000 zewnętrznie (bez problemów do 4.5 MB, z niewielkimi problemami do 8 MB). W momencie rozszerzenia pamięci do 512 kB, jako że A1000 ma również wbudowaną dodatkową stację na dyskietki 3,5 calowe - mamy właściwie do dyspozycji A500, ale za "pół ceny". Różnice występują jedynie w sposobie uruchamiania (opisane wyżej wczytywanie Kickstartu) oraz w systemie operacyjnym. Najstarsze A1000 mają ten system w wersji 1.1, z tego powodu nie można używać około 40% programów, zaś nowsze "tysiączki" wyposażono w system 1.2 (tu działają prawie wszystkie programy, z bardzo nielicznymi wyjątkami). Wynika z tego, że przy "okazyjnym" zakupie A1000 należy sprawdzić wersję systemu operacyjnego oraz ilość pamięci RAM.
      Istnieją, choć są trudno dostępne, dyskietki z Kickstartem 1.3, pozwalające na wykorzystanie większości funkcji systemu operacyjnego w tej wersji. Ze względu na niezgodność adresów pamięci nie będzie natomiast działać na A1000, rozpowszechniona wśród użytkowników A500, dyskietka z programem, emulującym niektóre funkcje systemu operacyjnego 2.0. Konflikt adresów pamięci może też spowodować, że kilka wyjątkowo niestarannie zaprogramowanych "arcydzieł" nie uruchomi się. Al 000 ma oddzielną klawiaturę. Muszę przyznać, że po "testach" polegających na długim użytkowaniu dużej liczby różnych klawiatur Amigowskich (od wszystkich opisywanych tu typów), w tym kilku od A1000 - śmiem twierdzić, że "stara" klawiatura od A1000 jest najlepszą klawiaturą, jaką kiedykolwiek dostarczyła firma Commodore. Muszę jednak ostudzić apetyty posiadaczy A2000 i A3000. Klawiatura ta nie będzie działać z Waszymi komputerami, chyba że dokonacie w niej dość znacznych przeróbek. W odróżnieniu od innych Amig z dołączaną klawiaturą - obudowa A1000 jest tak zaprojektowana, że klawiaturę można pod nią częściowo wsunąć, co zaoszczędzi miejsca na stole.
      Al000 ma takie same gniazda jak A500, z jedną różnicą (na swoją korzyść). Wyjście wizyjne Composite Video jest kolorowe, co pozwala na przykład na bezpośrednie podłączenie Al 000 do magnetowidu. Opisywana przy A500 konieczność przeróbki kabla od drukarki Centronics - ma miejsce również tutaj, z tym, że w przypadku Al000 gniazdo równoległe ma inne połączenia, w związku z czym należy w kablu odizolować złącze nr 23. Z tego, co napisałem powyżej, wynika również, że prawie żadne urządzenie zewnętrzne od A500, podłączane przez "parallel port", nie będzie poprawnie działało z A1000. Podobnie jest w przypadku gniazda szeregowego. Ta ostatnia sprawa spowodowała płacz i zgrzytanie zębów wielu Amigantów. O co chodzi? Jakiś "artysta" dorwał w zachodnim czasopiśmie schemat kabla, łączącego stację dysków od C64 z Amigą, i puścił to w Polskę. Schemat wydrukowały nawet niektóre gazetki Amigowskie. Był prawidłowy, tyle tylko, że był to schemat do Al 000. W efekcie serwisanci mieli mnóstwo roboty, zaś ci użytkownicy na przykład A500, którzy dali się na to nabrać - o wiele lżejszy portfel. Oczywiście - każdy kij ma dwa końce, w związku z czym posiadacz Al000, pragnący zakupić urządzenie zewnętrzne do Al000, musi się przed zakupem upewnić, że jest to urządzenie do tego właśnie komputera. Wprawdzie takiego osprzętu jest coraz mniej, jednak ponieważ w samych Niemczech funkcjonuje jeszcze ponad 50.000 "tysiączek" - niektóre firmy nadal proponują do niej osprzęt.
      Najciekawszym urządzeniem jest bez wątpienia SIDECAR, czyli pudełko zawierające wewnątrz kartę IBM-a XT oraz stację dyskietek 5.25 cala, o pojemności 360 kB. Wprawdzie sidecary dostępne są obecnie wyłącznie na wyprzedażach, można je także kupić z ogłoszenia, jednak jest to najtańszy (w granicach 1.5 miliona złotych) sposób zrobienia z Amigi IBM-a. Sidecar można również podłączyć do A500, jednak w tym przypadku niezbędny jest zakup w firmie Rosmoeller interface'a umożliwiającego takie podłączenie (koszt około 200 000 zł). Sidecar ma wewnątrz 3 sloty na dodatkowe karty IBM-owskie i działa identycznie, jak karta Bridgeboard XT (opisana przy A2000), która nie jest niczym innym jak dopasowaniem rzeczonego sidecara do A2000.
      Do A1000 nadają się natomiast (bez przeróbek) zewnętrzne stacje dyskietek (5.25 cala i 3.5 cala) "od A500", jednak twarde dyski muszą mieć, dostosowany do A1000, kontroler. Jako ciekawostkę podam fakt, że kilka lat temu program I TVP korzystał z Amigi 1000. Między innymi - poprzednia czołówka PEGAZ-a (z "konikiem") była zrobiona na tym komputerze. Aby użytkownicy Al000 nie czuli się pokrzywdzeni - pewna firma proponuje swoisty upgrade. Przesyłając na jej adres swoją Al000 i niewielką dopłatę - możecie stać się posiadaczami A3000. Nie możemy być aż tak hojni, jednak w imieniu redakcji Magazynu AMIGA zapewniam, że będziemy pamiętać również o tych kilkunastu "dinozaurach" w kraju, którzy nadal używają tego komputera.
      Podsumowując: Jest to niewielki wydatek, ale inwestycja nie na długie lata. Mimo "przestarzałej" konstrukcji i pewnych kłopotów z nabyciem osprzętu, po rozszerzeniu pamięci (najlepiej do 1 MB) A1000 jest niezłym komputerem do gier i prostych zastosowań graficznych. Kolorowe wyjście Composite Video pozwala na łatwe uwiecznienie swojej twórczości na magnetowidzie. A1000 nadaje się także do obróbki tekstu i pracy z arkuszami kalkulacyjnymi. Tani sidecar pozwala także na proste prace pod MS-DOS-em (jak się uprzesz - a masz twardy dysk - to nawet Windows pójdą. Wprawdzie z prędkością żółwia, ale wbrew twierdzeniom pewnych osób, że na XT nie mają prawa chodzić.
 
Zalety:
- bardzo niska cena
- stosunkowo niewielkie rozmiary
- możliwość pełnej emulacji IBM-a (za niewielką dopłatą)
- prosty i łatwo dostępny serwis
- duża liczba oprogramowania.
 
Wady:
- nie w pełni standardowe wyprowadzenie RS232 i Expansion port
- gniazda szeregowe i równoległe nie są w pełni zgodne z takimi samymi gniazdami w A500
- konieczność uruchamiania kickstartu z dyskietki
- brak możliwości wystartowania dyskietki z dodatkowej stacji (bez specjalnego urządzenia zwanego bootselectorem)
- "zamknięta" architektura systemu nie pozwalająca na szerszą rozbudowę
- 256kB pamięci RAM nadaje się wyłącznie do pracy z Amiga BASIC-em i programami z dysku Amiga Extras (nawet nie do wszystkich). Rozszerzenie pamięci to dodatkowy wydatek, choć może nie tak wielki, jak w przypadku A500 (ale za to niełatwo dokonać takiego zakupu)
- komputer nie jest już produkowany, przez co z każdym rokiem będzie do niego mniej osprzętu i coraz trudniej dostępny serwis.
 
AMIGA 1500
      Amiga 1500 nie jest produktem firmowanym przez Commodore. Opracowana przez biuro konstrukcyjne montowni Amig w Corby (Wielka Brytania) już miała wejść do produkcji, gdy decyzją "góry" montownia została zlikwidowana. Ktoś z pracowników "odstąpił" plany A1500 niewielkiej angielskiej firmie Cheetach. Prawdopodobnie uczynił to bez wiedzy i zgody szefostwa, bowiem Commodore traktuje ten model jak powietrze. Niemniej Amiga taka na rynku istnieje. Najłatwiej nabyć ją oczywiście w Wielkiej Brytanii. Skoro od 1 lipca na wyjazd do tego kraju nie potrzeba już wizy - niewykluczone, że któryś z Czytelników będzie chciał skorzystać z takiej możliwości (jeżeli ma bogatego wujka). Al 500 jest tak mało znanym modelem, Ż. postanowiłem ją jednak przybliżyć Czytelnikom.
      Czym jest A1500? Jest to komputer przeznaczony głównie dla tych użytkowników, dla których "pięćsetka" to za mało, a na "dwutysiączkę" ich nie stać (w Wielkiej Brytanii A2000 kosztuje około 1300 funtów). Mówiąc prościej - konstruktorzy A1500 starali się o to, aby odziedziczyła ona zalety swoich rodziców (A500 i A2000). Jak to w genetyce bywa - odziedziczyła również i wady. W czym rzecz?
      Konstrukcja A1500 oparta jest na budowie głównej płyty A500, ale płyta ta uzupełniona została o urządzenie o nazwie "booster", pozwalające dopasować 1 00-złączo-we wyjście Expansion A500 do standardu Zorro (zastosowanego w A2000). Pozwoliło to na wyposażenie Al500 w sloty takie same jak w A2000. Z niezrozumiałych powodów umieszczono tylko złącza standardu Amigi. W związku z tym do A1500 można wpakować dowolne karty działające z A2000, z wyjątkiem kart Bridgeboard i kart IBM-owskich. Wszystko to włożono do obudowy od A2000 i wyposażono w dwie stacje dyskietek 3.5 cala. Twardy dysk miał być zainstalowany w "rozwojowym" modelu A1500 HD, jednak z powodów opisanych na początku - model ten nie ujrzał światła dziennego. Tak chętnie stosowana "prowizorka" akurat w przypadku HD i A1500 zawiedzie. Choć karta kontrolera od A2000 idealnie wejdzie w odpowiedni slot - jednak pierwsza próba włączenia "twardziela" zakończy się sykiem, dymkiem i zgrzytaniem zębów. A1500 wykorzystuje zasilacz od A500, a jest on zbyt słaby na to, aby "pociągnąć" twardy dysk od A2000. Jedynym rozwiązaniem może być tu nabycie mniej energochłonnego, niż SCSI, kontrolera standardu AT-BUS, ale w tym przypadku i tak cały czas będziesz pracował na granicy wytrzymałości zasilacza (na dodatek dopiero wtedy, gdy odłączysz zasilanie od jednej z wbudowanych stacji dyskietek).
      Podobna jest nie tylko obudowa. Również układ gniazd jest identyczny jak w A2000. Fabrycznie zainstalowana pamięć RAM ma jedynie 512 kB, podobnie jak w "gołej" A500. Ponieważ brak jest gniazda Memory Expansion - można zastosować jedynie karty rozszerzające od A2000. Na rynku spotyka się takie karty o, wystarczającej do większości prac, pojemności 1MB... ale pojawiają się rzadko. W praktyce jesteś zmuszony do nabycia minimum 2 MB. Sądzę, że po przeczytaniu powyższego opisu łatwo sobie wyobrazić, co może, a czego nie może A1500. Dodatkowo, jest to jedyna Amiga o otwartej architekturze, z którą działają wszystkie modele Action Replay'a. Szokująco wysoka może się wydać tylko cena tego modelu. Przyczyną tak wysokiej ceny są: niewielka produkcja (w granicach 2000 szt. miesięcznie) oraz fakt, że komputer ten jest "zdobywalny" praktycznie tylko w Anglii. Na tamtejsze warunki jest relatywnie tani (20% droższy niż A500), ale skoro "pięćsetka" w Wielkiej Brytanii kosztuje około 400 funtów - to zdecydowanie bardziej opłaca się zakupić w Niemczech A2000 "made in China".
 
Zalety:
- otwarta architektura systemu, umożliwiająca łatwe rozszerzenie wewnętrzne (bez plątaniny kabli, jak w przypadku A500)
- porządne podstawki pod układy (brak kłopotów z ich kontaktowaniem)
- duża liczba oprogramowania (Z uwagą jak przy Amidze 500)
- dostępny w dużych ilościach osprzęt zewnętrzny (można stosować hardware zarówno od A2000, jak i od A500)
- prosty i łatwo dostępny serwis
- możliwość wbudowania wewnątrz dodatkowej stacji dysków 5,25 cala
- standardowe złącza Zorro II.
 
Wady:
- cena (niewspółmiernie wysoka w stosunku do możliwości tego modelu)
- brak możliwości wykorzystywania kart emulujących IBM-a, a także kart od tego komputera
- brak możliwości stosowania wewnętrznych rozszerzeń pamięci od A500
- duże wymiary
- zastosowany zasilacz (od A500) jest wprawdzie schowany wewnątrz obudowy, jednak jest zbyt słaby, aby "uciągnąć" twardy dysk
- nie w pełni standardowe wyprowadzenie R5232 i Expansion port
- brak wyjścia Composite video-kolor
- brak możliwości wystartowania dyskietki z dodatkowej stacji (bez specjalnego urządzenia zwanego bootselectorem)
- 512kB pamięci RAM.
 
AMIGA 2500 UX
      Nie produkowany obecnie poprzednik Amigi 3000 UX. Jak łatwo się domyślić - został zaprojektowany do tych samych celów, co A3000 UX.
      Ponieważ jednak było to ładnych parę lat temu, gdy nikomu się o "trzytysiączce" nawet nie śniło - musiał być oparty na Amidze 2000. Zainstalowano w tym modelu "tylko" 2 MB pamięci RAM, nie było natomiast dysku twardego (można go było dodatkowo zainstalować), natomiast był fabrycznie instalowany streamer. Oprogramowanie umożliwiające uruchomienie UNIX-a (w wersji 3.0) dostępne było jedynie na kasetach streamerowskich. Mimo że system operacyjny 1 .3 był nieco ulepszony w stosunku do tego, jaki spotykało się w "normalnych" A2000 występowały dość duże kłopoty z obsługą streamera z poziomu Amiga DOS-u oraz przy przerzucaniu danych między systemami. To, a także wysoka cena - było prawdopodobnie głównym powodem tego, że model 2500 UX był największą (po Commodore 4+.) klapą w historii firmy Commodore i bardzo szybko znikł z rynku. Na "pamiątkę" po nim pozostały jednak udana komponenty: karta sieciowa, karta I/O i streamer, które w nie zmienionej formie z powodzeniem używane są nawet w najnowszych modelach Amig.
 
Zalety:
- wszystkie zalety A2000
- możliwość pracy zarówno w doskonałym systemem operacyjnym UNIX, jak i w "normalnym" Amigowskim systemie operacyjnym.
 
Wady:
- wszystkie wady A2000, a dodatkowo:
- problemy przy obsłudze streamera i przy przerzucaniu danych
- wysoka cena.
 
AMIGA 2500
      Model ten, który miał stać się następcą Amigi 2000 - nie został nim. Nie pomogła próba przystosowania tego modelu do pracy w systemie Unix (czyli A2500 UX). Jakie były przyczyny tej sytuacji? Moim zdaniem powodów niepowodzenia A2500 było kilka.
      Po pierwsze: model ten został chyba nieco po macoszemu potraktowany przez firmę Commodore. Założone było "z góry", że ma być to model przejściowy pomiędzy A2000 a czymś zupełnie innym (czyli A3000). W związku z tym A2000 naprędce zaprojektowana i skonstruowana miała poważne "niedoróbki".
      Model ten był "królikiem doświadczalnym". Mimo że najkrócej sprzedawany, doczekał się największej ze wszystkich Amig liczby odmian. Dochodziło nawet do tego, że klient nie mógł być pewny, czy kupiona przed miesiącem A2000 będzie taka sama jak ta, którą nabywa obecnie.
      Commodore popełnił także znaczące błędy marketingowe przy promocji tego modelu. Zbyt wysoka cena w stosunku do możliwości tego komputera, a także niezbyt przemyślana kampania reklamowa na pewno temu modelowi nie pomogły. Nie określono także precyzyjnie charakteru jego potencjalnych odbiorców.
      Jakieś przedziwne fatum zawisło nad firmą Commodore. Stało się regułą (prawie bez wyjątków), że po modelu bardzo udanym - firma wypuszcza na rynek model bardzo nieudany, co jest przyczyną okresowych kłopotów finansowych firmy. Kłopoty te chyba mobilizują konstruktorów do lepszej pracy i w efekcie pojawia się nowy bardzo dobry komputer. A następny... znowu jest kiepski, i tak w kółko.
      Główną przyczyną "klapy" było jednak chyba to, że wbrew zapowiedziom, w A2500 pozostał stary system operacyjny (wersja 1 .3), a także to, że zainstalowano streamer, zaś oprogramowanie pozwalające na korzystanie z tego urządzenia pojawiło się dopiero kilka miesięcy później.
      Jak przedstawia się A2500? Zastosowano w niej nowy, szybszy procesor Motoroli (początkowo MC68020 o taktowaniu 14 MHz, a później - usiłując "wyciągnąć" A2500 z dołka nawet MC68030 z taktowaniem 25 MHZ) oraz koprocesor matematyczny.
      Zainstalowano w niej 2 MB pamięci RAM. Zapowiadano także nowy układ Agnus, jednak początkowo nie zdążono z nim, a następnie zdecydowano, że A2500 pójdzie w kierunku Unixa, a nie grafiki, i zarzucono ten pomysł. Pewne niewielkie zmiany w pamięci ROM pozwalały teoretycznie na uzyskanie rozdzielczości 1280 x 512, lecz uzyskany tak obraz nie nadawał się do oglądania ze względu na nie wyeliminowany Interlace. Wprawdzie w ulotce reklamowej twierdzono co innego, lecz okazywało się, że Interlace nie będzie, ale tylko wówczas, gdy zastosuje się lepszy (i bardzo drogi) monitor. A przecież w owym czasie istniała już karta eliminująca to przykre dla oka drżenie obrazu w najwyższych rozdzielczościach do Amigi 2000 i można ją było zastosować w nowszym modelu. Według reklamówki A2500 miała mieć zwiększone możliwości dźwiękowe, ale podczas mojego "dwukrotnego" (pierwszy i jednocześnie ostatni) kontaktu z tym modelem jakoś tego nie zauważyłem. Nowością były jednak pamięci zewnętrzne. Oprócz występującej we wszystkich modelach Amig stacji dyskietek 3.5 cala, zastosowano tu twardy dysk 52 MB oraz streamer. To ostatnie urządzenie, przydatne jedynie nikłemu procentowi użytkowników, zdecydowanie podwyższyło (i tak już zawyżoną) cenę komputera. W związku z ciągłymi zmianami konstrukcyjnymi trudno jest jednoznacznie określić parametry techniczne Amigi 2500. Podane przez nas parametry dotyczą modelu z końca maja 1989 roku.
 
Zalety:
- jak w A2000, a dodatkowo
- większa szybkość i zainstalowany twardy dysk.
 
Wady:
- jak w A2000, a dodatkowo
- cena zbyt wysoka w stosunku do możliwości komputera
- zbyt częste zmiany konstrukcyjne.
 
      Na opisanych modelach nie kończą się (na szczęście) możliwości rozwojowe Amigi. Firma Commodore, mająca kilka lat temu problemy finansowe, wybrnęła z kłopotów, głównie dzięki olbrzymiemu sukcesowi Amigi 500 (sprzedano dotąd ponad 5.000.000 egzemplarzy) i niespodziewanemu renesansowi poczciwego Commodore 64 (jedyny produkowany w tej chwili komputer 8-bitowy zbliża się już do magicznej cyfry 20.000.000 sprzedanych egzemplarzy). Firma Commodore ciągle pracuje nad nowymi modelami. Prace te przebiegają w dwóch kierunkach. Z jednej strony projektowane są coraz lepsze modele, z drugiej strony - firma dąży do uproszczenia (a co za tym idzie - obniżenia ceny) komputerów już produkowanych. Z niecierpliwością oczekujemy na nowego czarnego konia ze stajni Commodore. Nie wiadomo, czy będzie to A4000 (O niesamowitych możliwościach), czy na przykład A250 (dostępna rzeczywiście dla każdego), czy też inny model, którym Commodore nas zaskoczy. Bez względu na wynik prac nad udoskonaleniem Amigi, będziemy na naszych łamach starali się na bieżąco informować Czytelników o wszystkim, co w trawie piszczy.
 
      UWAGA: Ceny podane w rozdziale "Dane techniczne" są średnimi cenami na rynku polskim. Jeśli jakiś model nie jest dostępny w kraju - wówczas cena wynika z przeliczenia marki na złotówki, po kursie obowiązującym w dniu przekazania pisma do druku. Przy modelach obecnie nie produkowanych cena jest średnią ceną w markach, ustaloną na podstawie ogłoszeń w "Amiga Magazin" (wersja niemiecka), również przemnożoną przez kurs marki.
 
      Jeszcze dwie nowinki
 
AMIGA 4000
      Zapowiadana na grudzień 1992 roku, A4000 jest na razie okryta absolutną tajemnicą. Ponieważ jednak praktyka pokazuje, że firma Commodore produkuje na przemian model bardzo udany i bardzo nieudany - można liczyć na to, że "czterotysiączka" będzie niezła. Z "przecieków" wynika, że będzie oparta na procesorze Motorola 68040 z taktowaniem 50 MHz i wyposażona w system operacyjny w wersji 2.1, pozwalający na współpracę z innymi systemami operacyjnymi (m.in. Unix i MSDOS). Poczekamy, zobaczymy, co z tego się sprawdzi. Być może, zanim ukaże się nowa Amiga, Commodore uchyli rąbka tajemnicy, o czym nie omieszkamy Was niezwłocznie powiadomić.
 
AMIGA (???)5000
      Oferowana w ogłoszeniach A5000 nie jest żadnym "nowym" modelem, lecz zwykłym trickiem reklamowym (stosowanym prawdopodobnie nawet bez zgody firmy Commodore). Jest to po prostu A2000 z bardzo dobrą kartą "dopalającą" Fusion 40.
 
Amiga Magazin 11/1991
Tłum. i uzup. Marek Pampuch

Powiększenie
 
Powiększenie
 
Powiększenie
 
Powiększenie
 
Powiększenie
 
Powiększenie
 
Powiększenie
 
Powiększenie
 
Powiększenie
 
Powiększenie
 
Powiększenie
 
Powiększenie
 
Powiększenie
 
Powiększenie
 
Powiększenie
 
Powiększenie
 
Powiększenie
 
Powiększenie
 
Powiększenie
 


Kebab 05/93 - Marzenia za grosz?

      Ostatnio pojawiło się wiele plotek na temat nowych Amig. Jakby trochę lepiej zaczęło się dziać w Commodore, więc możemy mieć nadzieję na dalsze udane posunięcia. Cóż zrobiono dotychczas? W pamięci mamy jeszcze narodziny Amig 1200 i 4000. Dwa udane modele o rozsądnej cenie. Wszyscy spodziewają się pójścia za ciosem i poważnych wstrząsów w komputerowym świecie. Już krąży fama o pojawieniu się Amig 2400 i 5000, czemu niniejszym chciałbym zaprzeczyć. Zamieszanie to zostało spowodowane artykułami w zachodnich czasopismach, pokazujących nawet zdjęcia (!) nowych modeli. Pora więc na sprostowanie i ostudzenie zapałów. Publikowane opisy były bądź to 1 kwietniowymi żartami, bądź sugestiami redaktorów co do kierunku rozwoju pionu Amig. Zobaczmy więc jak widzą oni najbliższą przyszłość.
      Amiga CDC (Compact Disc Console) - ma być skrzyżowaniem konsol do gier typu Nintendo z Amigą CDTV i 1200. Mała skrzyneczka z CD Romem ma służyć prawie wyłącznie celom rozrywkowym - brak klawiatury i stacji dysków. Podobnie jak w Amidze 1200 montowany byłby KickStart 3.0, układy AGA, 32-bitowy procesor 68020 i gniazdo PCMCIA.
      Amiga 1000 Portable - wnętrze Amigi 1200 w obudowie Laptopa z ciekłokrystalicznym kolorowym ekranem. Dodatkowo wbudowany CD Rom. Od dawna słyszy się opinie, że takiej mini-amigi bardzo brakuje.
      Amiga 2400 - z chwilą zaprzestania produkcji A-3000, powinna ona wypełnić lukę pomiędzy modelami 1200 i 4000. Będzie oparta na wnętrznościach Amigi 1200, lecz wyposażona w szybszy procesor 68030, stację dysków HD (High Density) i standardowo twardy dysk 40 MB. A-2400 będzie miała osobną klawiaturę, co pozwoli na wygodę w użytkowaniu i łatwość rozbudowy.
      Amiga 5000 - świetlany cel:
system Workstation z 24 bitową grafiką i 16 bitowym dźwiękiem. Ponadto kontroler twardego dysku IDE wyrzucony zostanie precz, ustępując miejsca nowocześniejszemu SCSI2. Wszystko w obudowie typu Tower.
      Tak zakusy redaktorów się mniej więcej przedstawiają. Teraz pozwolę sobie na moje osobiste uwagi.
      Amiga CDC to raczej poroniony pomysł, prowadzący do powstrzymywania rozwoju. Skoro system CDTV coraz bardziej umacnia swą pozycję, to po co szukać innych, uboższych rozwiązań. Jak sami redaktorzy dodają, podobna operacja mająca na celu przerobienie C-64 na konsolę do gier zakończyła się totalnym fiaskiem. Amiga 1000 P to z pewnymi zastrzeżeniami całkiem rozsądny pomysł, niestety jeszcze niemożliwy do realizacji. Zastrzeżenia tyczą się CD Romu - nie ma sensu jego instalowanie zamiast zwykłej stacji dysków, przecież komputera nie zabiera się w podróż do zabawy. Natomiast brak możliwości takiej konstrukcji tkwi w "prądożerności" amigowskich układów. Sam zamysł jest dobry, lecz trzeba jeszcze czasu na jego realizację. Amiga 2400 - bardzo słuszna idea, mająca największe szanse na szybki finał. Oprócz takiej konfiguracji sprzętowej jak ta sugerowana, warto by było nie zapominać o kieszeni nabywcy, umożliwiając zakup A-2400 z procesorem 68EC20. No i w końcu Amiga 5000. Dla każdego chyba oczywistą sprawą jest to, że ewolucja Amig nie zakończyła się na modelu 4000. Coraz głośniej mówi się o układach Low i High End i o wreszcie 16 bitowym dźwięku. Jakie będzie miała jeszcze inne cechy przyszła 5000-ka? Nie mam pojęcia. Nie ulega natomiast najmniejszej wątpliwości, że kiedyś nadejdzie dla niej dzień.
 
Na podstawie Amiga Format
Zbigniew Piotrowicz

 


Bajtek 11/93, Bajtek 12/93 - Okropnie miła rodzinka

      Ponieważ otrzymuję wiele listów z pytaniami, jaką wybrać Amigę, czym się różnią dane modele, czy można to lub tamto podłączyć, postanowiłem przybliżyć owe sprawy wszystkim czytelnikom na lamach Klanu.
 
AMIGA 1000
      Pierwszy model Amigi jaki powstał, od dawna już nie produkowany, można go jednak czasem dostać na giełdzie lub z ogłoszenia. Stosunkowo dużo komputerów tego typu spotyka się jeszcze w Niemczech, gdzie można nawet dostać osprzęt. Nie zmienia to jednak faktu, że model ten jest już na niemal całkowitym wymarciu. A1000 jest wyposażona tylko w 256 KB RAM. Przy takiej ilości pamięci praktycznie nie da się obecnie uruchomić większości programów (pomijając już inne przyczyny). Można jednak bez problemów rozszerzyć ją do 512 KB wewnętrznie, a nawet do 4,5 MB zewnętrznie, ale przypomina to wkładanie do Trabanta silnika czterosuwowego. A1000 nie ma Kickstartu zapisanego w ROM, trzeba zatem wczytywać go każdorazowo z dyskietki. Starsze wersje tego komputera sprzedawane były z systemem w wersji 1.1, z którym nie działa spora część oprogramowania, nowsze miały już system 1.2. Możliwe jest również wczytanie Kickstartu 1.3 i wykorzystanie większości funkcji systemu w tej wersji. Nie jest natomiast możliwe zastosowanie systemu 2.0.
      A1000 ma takie same typy gniazd, jak jej następczyni A500, z tym że niektóre mają pewien mankament - są niestandardowe. Oznacza to, że nie da się normalnie podłączyć większości urządzeń poprzez gniazda Centronics i Serial. Jej zaletą jest natomiast kolorowe gniazdo Composite Video, dzięki któremu możemy swą twórczość oglądać na telewizorze.
      Do A1000 dostępny jest także sprzętowy emulator PC XT. Nazywa się on Sidecar i jest protoplastą urządzenia Bridgeboard dla A2000. Niestety, również nie jest już produkowany. Do A1000 da się również podłączyć twardy dysk, będzie jednak musiał mieć specjalny kontroler, bez problemu natomiast można podłączać stacje dyskietek od np. A500. Ostatecznie raczej nie polecam zakupu tego komputera, gdyż coraz mniej osprzętu i działającego oprogramowania sprawią, że będzie to inwestycja na niezbyt długi czas.
 
AMIGA 500
      Zdecydowanie najpopularniejszy model. Klawiatura w tej samej obudowie co komputer, zasilacz w oddzielnie. Wyposażona standardowo w 512 KB RAM i jedną stację dysków 3,5 cala o pojemności 880 KB. System operacyjny w wersji 1.3 lub starsze modele 1.2. A500 posiada następujące gniazda:
Parallel port - tu można podłączyć drukarkę w standardzie Centronics, czyli taką jak do IBM, sampler lub digitizer
Serial port - gniazdo standardu RS232. Obsługuje modem, niektóre typy drukarek, interface MIDI
Disk drive - pozwala na dołączenie dodatkowej stacji dysków 3,5 lub 5,25 cala
Audio - dźwięk stereo
RGB - kolorowe wyjście wizyjne
Joystick1, Joystick2 - gniazda do podłączenia myszy lub joystick-a oraz pióra świetlnego i paddle
Power - gniazdo zasilania. Podłączamy tu wtyczkę zasilacza
Expansion Port - złącze dla rozszerzeń sprzętowych. Znajduje się po lewej stronie obudowy, pod dodatkową klapką
Memory Expansion - zakryte klapką, pod spodem komputera, służy do rozszerzenia pamięci. Również tu podłącza się sprzętowy emulator IBM (KCS).
      Co można podłączyć do Amigi 500?
      Po pierwsze: twarde dyski pozwalające na gromadzenie dużych ilości danych i oferujące wiele szybszy dostęp do nich niż w przypadku stacji dysków. Firma Commodore oferuje tu swój firmowy produkt o nazwie A590. Jest to chyba jedno z najgorszych rozwiązań. Słaby kontroler, stosunkowo nieduża szybkość transferu danych, niewielka pojemność (20 MB). Całe szczęście, że do A500 można podłączyć praktycznie dowolny dysk, pod warunkiem posiadania kontrolera. Obecnie coraz częściej stosuje się urządzenia w standardzie SCSI, pozwalające na szybki transfer danych i stosowanie dysków o dużych pojemnościach.
      Po drugie: rozszerzenia pamięci, nawet do 9 MB. Są to rozszerzenia wkładane do gniazda pod spód Amigi (0,5 MB), montowane do środka (do 2,5 MB) oraz podłączane z boku (Expansion Port), niekiedy zawierające kontrolery twardych dysków (do 8 MB).
      Po trzecie: emulatory, czyli wszelkiej maści urządzenia sprawiające, że Amiga zaczyna się zachowywać jakoś dziwnie. Udaje np. Atari ST, Macintosha, C64 albo IBM. Najchętniej udawanym komputerem jest oczywiście IBM. Ostatnio można dostać emulatory z procesorem 80386. Najpopularniejsze są tu urządzenia firm KCS, ATonce, no i nieśmiertelnej Commodore.
      Z innych urządzeń można wymienić:
      Videodigitizer umożliwiający przekazanie do komputera kolorowego obrazu statycznego lub ruchomego w wersji czarno-białej, frame-grabber umożliwiający wczytanie ruchomego kolorowego obrazu z kamery lub video do komputera i jego dalszą obróbkę oraz genlock. To miłe urządzenie pozwala na mieszanie obrazu Amigi z obrazem ze dowolnego innego źródła sygnału video. Można w ten sposób nakładać na obraz TV napisy lub animacje.
      Dostępnych jest również wiele układów polepszających możliwości dźwiękowe jak: interface MIDI, sampler oraz rozmaite karty dźwiękowe.
      Jak widać jest w czym wybierać. Na koniec jednak mniej optymistyczna informacja. A500 jak i niektóre inne modele nie jest już produkowana. Mają ją zastąpić inne modele. Na całe szczęście sprzęt i oprogramowanie nadal powstaje.
 
AMIGA 500 plus
      W założeniach konstruktorów, miał to być model, który chociaż częściowo miał zniwelować różnicę między A500 i A3000. Zewnętrznie niczym się nie różni się od A500, oprócz plakietki, na której widnieje dopisek "Plus". Tak samo rozłożone są gniazda zewnętrzne i stacja dysków. Różnice kryją się wewnątrz. Zastosowano tu nowe układy specjalizowane, takie jak w A3000, pozostawiając jednak "stary" procesor Motorola 68000. Fabrycznie zainstalowane jest 1 MB RAM. System operacyjny w wersji 2.0 objawia się niepełną zgodnością programową z modelem 500. Aby zwiększyć współczynnik programów działających, można zamontować tzw. przełącznik Kickstartów. Jest to urządzenie pozwalające na sprzętową zamianę systemów operacyjnych. Można je wykonać nawet samemu, o ile znamy się trochę na elektronice.
      Z A500 plus nie działa również część urządzeń zewnętrznych. Na pewno nie da się zmusić do poprawnej pracy rozszerzeń pamięci od zwykłej pięćsetki. Trzeba jednak uważać przy zakupie, by dostać dokładnie to, o co nam chodzi. Nie działają też sprzętowe emulatory PC (ATonce, KCS), a także karty przyspieszające. Całkiem dobrze natomiast sprawują się twarde dyski. Reszta urządzeń podłączanych przez "normalne" gniazda działa bez zarzutu. Niektóre firmy zaczęły produkować rozszerzenia specjalnie dla A500 plus. Nie wiadomo jednak jak długo wytrzymają, gdyż jest to kolejny model już nie produkowany.
 
AMIGA 600
      Model który w założeniach miał zastąpić wycofane z produkcji A500 i A500 plus. Zastosowano w nim technologię montażu powierzchniowego, co zapewnia zdecydowanie lepsze kontaktowanie "scalaków" i daje większe upakowanie elementów na płycie, ale dostarcza sporo kłopotów przy jakiejkolwiek naprawie. W tej sytuacji naprawa będzie polegać najczęściej na wymianie Amigi lub jej płyty. Niestety wymiana elementu zamontowanego w technologii powierzchniowej nie jest taką prostą sprawą, szczególnie jeśli ktoś zamierza robić to zwykłą lutownicą. Całe szczęście, że nie jest to sprzęt, który psuje się często.
      Amiga 600 ma wreszcie wyjście wizyjne, dzięki czemu można ją podłączyć do telewizora bez potrzeby dokupywania modulatora. Nie zastosowano natomiast interfejsu MIDI, co jest raczej dziwne, szczególnie że nie jest to zbyt skomplikowane urządzenie a aż się prosi się, aby zastosować coś takiego w komputerze o tak dużych możliwościach dźwiękowych. W Amidze 600 nie ma gniazd Memory Expansion i Expansion Port znanych z serii 500. Ma je zastąpić znajdujące się z lewej strony obudowy gniazdo Memory Card, gdzie można włożyć karty PCMCIA. Pozostałe gniazda są identyczne jak w A500, z tym że porty joysticka i myszy znajdują się z prawej strony obudowy, podobnie jak w starym dobrym C64. Komputer wyposażony jest w Kickstart 2.0 i procesor MC68000 oraz nowy układ Agnus i Denise.
      A600 ma w środku miejsce na twardy dysk choć, gdy się patrzy z zewnątrz, wydaje się to absolutnie niemożliwe, szczególnie jeśli widziało się wcześniej A500, która jest dużo większa, a miejsca w środku nie ma. Ciekawostką jest, że przynajmniej w części modeli na płycie znajdziemy numerek 300 zamiast 600. Czyżby model ten miał zwać się inaczej? A600 z założenia ma być komputerem domowym i chyba dobrze będzie spełniać swoje zadanie. Trzeba tylko poczekać na rozszerzenia sprzętowe, które dadzą się podłączyć.
 
AMIGA 1200
      Jeden z najmłodszych produktów firmy. Wyposażona w procesor MC86EC020 i nowe kości graficzne oraz system operacyjny w wersji 3.0. W sumie jednak 3.0 nie różni się chyba aż tak od 2.0, żeby wprowadzać tak znaczący skok w numeracji. Nowe kości graficzne, słynne już AGA, zwiększają znacznie możliwości graficzne. Wreszcie liczba wyświetlanych kolorów nie zależy od rozdzielczości. Obraz można wyświetlać od 2 do 262144 kolorów. Paleta barw osiąga 16 mln kolorów, co wynika z jej 24-bitowego kodowania. Maksymalna rozdzielczość obrazu to 1280x512 punktów, co jest wynikiem bardzo dobrym, acz w dzisiejszych czasach dobrze by było zwiększyć dwukrotnie rozdzielczość pionową.
      1280x1024 punkty przy 18 bitach koloru naraz na ekranie, byłoby atutem nie do pobicia, zważywszy na cenę innych porównywalnych zestawów komputerowych. Taka rozdzielczość pociągnęła by jednak konieczność zastosowania specjalnych monitorów (lepszej klasy SVGA lub Multisync). Zastosowanie nowych kości graficznych powoduje również, że większość gier oraz programów demonstracyjnych nie będzie działać. Jeśli chodzi o użytki, to działają prawie wszystkie, które dało się uruchomić pod systemem 2.0. Są też już programy potrafiące wykorzystać możliwości zawarte w kości AGA, np. Deluxe Paint 4.5, VD Paint, Image FX, Imagine 2.0, Cinemorph, Page Stream 2.21 itd.
      Gniazda A1200 są podobne jak w A600. Pod spodem znajduje się jednak złącze umożliwiające podłączenie kart przyspieszających z nowymi procesorami, rozszerzenia pamięci, sprzętowe emulatory innych komputerów itp. Po lewej stronie znajduje się znane już gniazdo PCMCIA, w środku natomiast jest miejsce na twardy dysk standardu IDE. Niestety nie zainstalowano „gęstego napędu dyskietek umożliwiającego odczyt nośników HD.
      W sumie A1200 ma chyba szansę odziedziczenia popularności swej starszej siostry A500, jeśli tylko trochę stanieje i wreszcie będzie miała nową 16-bitową kość muzyczną.
 
Marcin LIS
 
 
      Zgodnie z zapowiedzią w poprzednim numerze, przedstawiamy dziś drugą i ostatnią część przeglądu modeli Amig. Mamy nadzieje, że lektura niniejszego cyklu rozwieje wiele nieścisłości i będzie pomocna przy zakupach.
      Redakcja
 
AMIGA 2000
      Standardowo wyposażona w 1 MB RAM i jedną stację dysków 3,5 cala. W odróżnieniu od poprzednich modeli, klawiatura jest oddzielnym urządzeniem. Całość przypomina trochę obudowę desktop znaną z PC-tów. W rzeczywistości jest to komputer zbudowany na bazie A500, z dodanymi układami pozwalającymi na znacznie większe możliwości rozbudowy. Również gniazda znajdujące się z tyłu obudowy są takie jak w A500, jednakże inaczej rozłożone. Brak jest tylko złącz Expansion i Memory Port. Nie jest to jednak wadą, gdyż ich brak rekompensuje z dużą nadwyżką otwarta architektura systemu (OSA - Open System Architecture). Pozwala ona na wspaniałe możliwości rozbudowy.
      W środku mamy pięć złącz amigowych, dwa ośmiobitowe i dwa szesnastobitowe w standardzie IBM i jeden slot video. Do A2000 można podłączyć: np. kontroler SCSI, a wraz z nim:
- twarde dyski o dużej pojemności (patrz Bajtek 3/92)
- streamery pozwalające archiwizować dane
- dyski optyczne o pojemnościach do 2 GB
- stację CD-ROM, podobną jak w CDTV, z dyskami o pojemności 550-600 MB.
- skanery
      Podłączenie do wspomnianego złącza karty przyspieszającej, pozwala na osiągnięcie niewiarygodnych szybkości pracy. Stosowane w niej procesory 68020/030/040 oraz szybkie 32-bitowe pamięci, pozwalają nawet na 27-krotne przyspieszenie działania. O zaletach takiego urządzenia nie trzeba przekonywać nikogo, kto miał do czynienia, np. z animacją w trzech wymiarach.
      Karty zamieniające ten wspaniały komputer w coś na kształt IBM, mają dużą przewagę w stosunku tych do A500. Po zastosowaniu emulatora podłączanego do magistrali, można przykładowo używać kart rozszerzeń od IBM PC. Może to się okazać bardzo przydatne szczególnie, że taki IBM, choćby nawet z Pentium, nie będzie tolerował żadnych kart od naszej Amisi.
      W takim wykonaniu dostępne są również karty sieciowe, pozwalające połączyć Amigi, jak sama nazwa wskazuje, w sieć zwaną swojsko Amiga Net. Pozwala ona na zastosowanie wielu protokołów transmisji (Novell, DecNet).
      Karty grafiki 24-bitowej umożliwiające profesjonalną obróbkę obrazu, dzięki magistrali znacznie zyskują na szybkości. Niestety do takich zastosowań potrzebne będzie rozszerzenie pamięci (im więcej tym lepiej) oraz karta przyspieszająca. Cena takiego zestawu przekroczy zapewne cenę samej Amigi jakieś osiem-dziesięć razy, ale jeśli chcemy mieć sprzęt na poziomie profesjonalnym... Warto też zwrócić uwagę, że na rynku mamy już A3000 i A4000, trochę lepsze do tych zastosowań.
      Wśród kart video umożliwiających wyprawianie z obrazem co nam się tylko podoba, prym wiedzie słynny Video Toaster. Jak fama niesie tylko dzięki producentom tego urządzenia A2000 ma być jeszcze produkowana. Video Toaster pracuje tylko i wyłącznie z A2000, nie tolerując innych modeli. Trzeba przyznać, że jest to komputer o bardzo dużych możliwościach, choć dziwi i zawsze dziwiła jego cena, często dwukrotnie wyższa od A500. Po wejściu na rynek jednego z nowszych modeli - Al 200, w pewnym momencie okazało się (przynajmniej w Polsce), że można ją dostać taniej niż A2000. Aktualna cena tego modelu wynosi 7.630 tys. zł, a dokładniejszy opis można znaleźć w numerze 1/92 Bajtka.
 
AMIGA 2500
      Model ten miał być następcą A2000, choć tak naprawdę firma chyba po cichu założyła, że będzie to coś przejściowego między A2000 i będącą w fazie projektów A3000. W wyniku takiego podejścia, model ten jest niedopracowany i doczekał się wielu gatunków i odmian. Dzięki temu mogło się zdarzyć, że dwie A2500 stojące obok siebie na półkach sklepowych, różniły się od siebie pewnymi elementami konstrukcyjnymi. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, zastosowano stary system operacyjny w wersji 1.3 (2.0 nie był jeszcze gotowy) oraz streamer. Co ciekawsze, oprogramowanie pozwalające wykorzystać to ostatnie urządzenie, pojawiło się sporo później.
      A2500 ma w środku procesor MC68020 lub MC 68030, w zależności od tego, na jaki model trafimy. Standardowo montowano też koprocesor matematyczny, choć to również nie okazało się regułą oraz 2 MB pamięci RAM. Miał być również nowy układ graficzny, ale prawdopodobnie nie zdążono go opracować na czas a firma zdecydowała, że model ten będzie lepszy do zastosowań sieciowych niż graficznych. Wspominano też coś o nowych możliwościach dźwiękowych, jak przy każdym nowym modelu Amigi, ale jak wiadomo nawet do tej pory Commodore nie opracowała takiej kości dźwiękowej, choć słuchy o tym krążą i krążą.
 
AMIGA 2500 UX
      Model przeznaczony do zastosowań sieciowych. Jest on poniekąd poprzednikiem opisywanej dalej AMIGI 3000 UX. Konstrukcja elektryczna została oparta na A2500, jednak zamiast dysku twardego, ponownie nieco "na siłę" wmontowano streamer. Na kastetach do streamera dostępne było oprogramowanie UNIXowe. Amigowy system operacyjny został trochę "ulepszony", aby możliwa była obsługa streamera z jego poziomu, co zaowocowało wieloma kłopotami powstałymi najprawdopodobniej na wskutek niedoróbek programowych. Według mnie jest to jeden z największych niewypałów firmy Commodore.
 
AMIGA 3000
      Bardzo udany model, który nadaje się doskonale do obróbki i tworzenia grafiki, wykonywania animacji, pracy w DTP itp. Sprawdza się on również jako serwer w sieci. Przed wejściem A3000 na rynek, krążyły słuchy o wyposażeniu tego modelu w system UNIX. Firma jednak na ten krok się nie zdecydowała, natomiast sugerowała multimedialne zastosowanie tego komputera, zapominając jednak później o tym i przestawiając się na CDTV. Nie da się jednak ukryć, że A3000 ma predyspozycje do technik multimedialnych: otwarta architektura systemu, możliwość pracy wielodostępnej, nowe specjalizowane układy do obróbki grafiki, pamięć (standardowo 2 MB) którą można rozszerzyć wewnętrznie do 18 MB, zewnętrznie bez żadnych problemów o dalsze 32 MB, a jak się postaramy to nawet więcej.
      Komputer oparty jest o procesor Motorola 68030, który może być wspomagany przez koprocesor matematyczny Motorola 68882. Jest to jedyna jak do tej pory Amiga, w której zastosowano firmowo kontroler SCSI. System operacyjny ma numer 2.0 i był dużym skokiem naprzód w stosunku do 1.3. Jest to jednak powodem niedziałania znacznego procentu starego oprogramowania. Na szczęście powstało już bardzo dużo nowych programów oraz nowych wersji starego oprogramowania. Obecnie coraz więcej produkcji wręcz wymaga systemu 2.0. W A3000 możemy wybrać przy starcie komputera z jakim systemem chcemy pracować. Zależy to od stanu klawiszy myszki.
      W środku, na płycie, znajduje się siedem standardowych gniazd rozszerzeń plus gniazdo procesora, do którego można podłączyć np. nowsze wersje CPU. Do tego dochodzą jeszcze cztery gniazda rozszerzeń ustawiane pionowo stosunku do płyty oraz jeden slot video. Oprócz tego A3000 ma inne standardowe gniazda, jak w pozostałych Amigach (mysz, joystick, stacja dysków, serial, parallel, audio). Istnieje również możliwość bezpośredniego podłączenia monitora typu multisync, pozwalającego na wyświetlanie wyższych rozdzielczości.
      Oprócz systemu otrzymujemy z komputerem oprogramowanie o nazwie Amiga Vision. Służy ono do tworzenia prezentacji multimedialnych. Pozwala ono również na bardzo łatwe sterowanie najróżniejszymi urządzeniami. Muszę przyznać, że tym razem firma Commodore stanęła na wysokości zadania. Ci, którzy pragną więcej się dowiedzieć o tym modelu powinni sięgnąć do numeru 11/91 Bajtka.
 
AMIGA 3000 T
      Jest to A3000 w wydaniu wieżowym (obudowa tower). Mamy tu więcej miejsca na dodatkowe karty rozszerzeń i standardowo zamontowane 5 MB pamięci RAM. Wbudowana stacja dysków pozwala na obsługę dyskietek zarówno "starych" o pojemności 880 KB jak i 1,76 MB (podobnie jak w standardowej 3000). Doskonale nadaje się na serwer sieci lokalnej lub stację graficzną.
 
AMIGA 3000 UX
      System operacyjny UNIX, przeznaczony jest głównie do pracy sieciowej. Ostatnio zdobył sobie dużą popularność, ze względu na duże bezpieczeństwo danych. Liczba awarii i błędów jest ograniczona do minimum, jako że został on bardzo dobrze dopracowany. Amiga 3000UX oparta jest oczywiście na konstrukcji zwykłej A3000. Na dysku ma zainstalowany, licencjonowany UNIX w wersji 4. Do środka możemy włożyć kartę sieciową (A2265), umożliwiającą pracę w standardach Ethernet Thin lub Ethernet Thick, obsługiwaną z poziomu UNIX, Novell lub Amiga DOS. Uruchamiając komputer z dyskietki wchodzimy do Workbencha, natomiast startując z twardego dysku znajdziemy się w UNIX-ie. W sumie A3000UX ma chyba więcej wspólnego z innymi modelami niż z systemem UNIX. Kartę sieciową można zainstalować również w zwykłej A3000 (A2000, A4000 itp.), podobnie jak nowy system.
 
CDTV
      Na początek rozszyfrujmy powyższy skrót. CDTV oznacza Commodore Dynamic Total Vision i jest krokiem firmy Commodore w stronę multimediów. Na pierwszy rzut oka owo cudo nie przypomina nawet komputera, gdy przyjrzymy się bliżej to... również nie przypomina komputera, a raczej odtwarzacz płyt kompaktowych o dużych gabarytach.
      Nie dajmy się jednak zwieść pozorom, w środku kryje się autentyczna Amiga 500, tylko nieco zmodyfikowana. Całością steruje się za pomocą pilota na podczerwień, dzięki któremu można zrobić właściwie wszystko, choć na początku może się to wydawać niewygodne, zwłaszcza dla amatorów joysticka. Jeśli już o tym mowa, to joysticka ani myszy w normalny sposób podłączyć się nie da. Potrzebny jest specjalny interfejs. Nie ma natomiast problemu z wyposażeniem CDTV w klawiaturę i stację dysków. Ostatnio coraz częściej ten model sprzedawany jest w zestawach: CDTV, klawiatura, stacja dysków, joystick. Wszystko jest w jednolitym wystroju i trzeba przyznać, że prezentuje się całkiem nieźle.
      Standardowym nośnikiem danych jest stacja CD-ROM, potrafiąca z jednego dysku odczytać ok. 550 MB danych. W porównaniu do zwykłej dyskietki, jest to ilość niewyobrażalna. Niestety jest tu jeden mankament. Jak da się zauważyć jest to stacja CD-ROM, więc jak sama nazwa wskazuje na dysku kompaktowym nic nie możemy zapisać. Jesteśmy zatem skazani na dyski CD, których na rynku nie ma jeszcze tak wiele. Na pocieszenie pozostaje fakt, że żaden wirus się nie rozpanoszy. Po prostu nie ma na to szans.
      CDTV pozwala też na odtwarzanie zwykłych płyt kompaktowych. Można go bez problemu podłączyć do wzmacniacza i delektować się wspaniałą jakością dźwięku. Pewnym utrudnieniem jest to, że płytę kompaktową, niezależnie od tego, czy jest tam program, czy muzyka, należy najpierw włożyć do specjalnej kasetki, a dopiero potem do kieszeni kompaktu. Owa kasetka jest dodatkowo raczej mało wygodna, ma to jednak swoje uzasadnienie. Chodzi o to, żeby przy dużej szybkości odczytywania danych, a zależnie od trybu pracy może ona dochodzić do szybkości transferu twardego dysku, nie nastąpiły przekłamania, czy nawet uszkodzenie płyty.
      Urządzenie możemy podłączyć do telewizora w systemie PAL, bądź SECAM przez jedno z czterech wyjść: RF, Y/C, FBAS, HF. CDTV nie uchyla się również od współpracy z magnetowidami VHS, SVHS, Hi-8. Posiada również interface MIDI. Można powiedzieć, że wreszcie firma zrobiła produkt na piątkę, wychodząc na przeciw użytkownikom.
      Doczepić się można tylko do pewnej niezgodności programowej. Pomimo, że konstrukcja oparto jest na A500 niektóre programy, a dokładniej gry, niezupełnie działają. Są to jednak tylko pojedyncze sztuki i jak na razie dotyczy to "produktów" giełdowych. Trzeba też pamiętać, że urządzenia typu twardy dysk, czy karta przyspieszająca od A500 nie dadzą się podłączyć, tyle że nie po to CDTV został skonstruowany. Ciekawskim polecam lekturę numerów Bajtka 2/92, 5/92, 8/92 i C&A 4/92, kupujących natomiast zainteresuje cena kształtująca się w granicach 7.600 tys. zł.
 
AMIGA 4000
      jest najnowszym produktem firmy. W podstawowej konfiguracji wyposażony w procesor 68040 taktowany zegarem 25 MHz oraz nowe kości graficzne AA pozwalające wyświetlić na ekranie 256 K kolorów (262144) z palety 16,8 miliona. Liczba kolorów wreszcie nie zależy od rozdzielczości. Maksymalna rozdzielczość osiąga 1280x512 punktów. W sumie nieźle, ale nie jest to rewelacja. Muzyka praktycznie nie zmieniona od czasów A1000. W ten sposób zapewniono spokojny byt producentom wszelakich kart graficznych (np. Opal Vision) i dźwiękowych (np. Maestro).
      A4000 jest wyposażona w kontroler dysku twardego IDE, co jest o tyle dziwne, że wcześniejszy model A3000 miał już SCSI. Napęd dyskietek pozwala na odczyt i zapis danych w formatach 880 KB/1,76 MB - Amiga DOS oraz 720 KB/1,44 MB - MS DOS. Procesor umieszczony jest na dodatkowej karcie wkładanej w tzw. CPU-Slot, co pozwala na jego wymianę, gdy pojawią się nowsze wersje. Prawdopodobnie różne firmy specjalizujące się w osprzęcie do Amigi przedstawią (a tak naprawdę to już zaczynają przedstawiać) różne ciekawostki, które da się włożyć do tego gniazda.
      W sumie jest to model udany. Dzięki nowemu procesorowi i nowej konstrukcji, A4000 jest prawie dwa razy szybsza od A3000/25 MHz. Aż strach pomyśleć co będzie, gdy pojawią się karty przyspieszające. To co należałoby zmienić to kontroler dysku na SCSI (firma zapowiada, że nowsze modele A4000 będą w niego wyposażone) oraz kość dźwiękową (również zapowiadana). Co do grafiki, to profesjonaliści i tak będą musieli dokupić odpowiednie karty, a dla amatorów wystarczy w zupełności to co jest. Ciekawe tylko ilu amatorów kupi A4000 za jej cenę sięgającą 37 mln zł.
 
Marcin LIS


 

 
Powiększenie
 

 

 

 

 

 

 

 


Amiga 12/93 - TRUDNY WYBÓR

      W wielu listach docierających do redakcji zawarte jest pytanie: chciałbym kupić Amigę, czy redakcja może mi pomóc w wyborze modelu? Chyba rzeczywiście najwyższy czas załatwić problem globalnie i dokładnie przedstawić zalety i wady poszczególnych wersji komputera Amiga.
      Tematem tym zajmowaliśmy się na naszych łamach już nie raz (szczególnie warto przypomnieć artykuł "Parszywa dwunastka" z nr 1/92 naszego Magazynu). Pytania o pomoc powracają jednak do nas niczym bumerang: czym kierować się przy wyborze, który z modeli najlepiej spełni nasze marzenia, potrzeby, pragnienia...
      Żeby naprawdę dobrze rozważyć ten problem, konieczne jest postawienie dwu pytań: jakimi potrzebami mogą kierować się kupujący oraz które Amigi mogą spełnić ich wymagania?
 
Potrzeby
      Z grubsza rzecz biorąc, potencjalnych użytkowników Amigi można podzielić na cztery grupy:
      1) Lamerzy – wykorzystują Amigę wyłącznie do rozrywkowego spędzenia czasu. Ich wymagania nie wykraczają poza możliwość uruchomienia Lemmingsów, Grand Prix czy Dune. Potrzebują komputera o dobrej grafice, niezłym dźwięku, łatwego w obsłudze (wsuwamy dyskietkę i cześć). Nie interesuje ich rozwój własnej wiedzy informatycznej, nie zajmuje ich doniosły problem programowania komputera, nie zamierzają uzależniać od niego swojej przyszłości. Komputer dla większości z nich (poza nielicznymi maniakami) powinien być tani i trwały. Maniacy natomiast mogą rozbudować go o jakieś kosztowne drobiazgi (ActionReplay, sprzęt stereo itp.).
      2) Średnio zaawansowani -dla nich komputer to już coś więcej niż tylko zabawka. Wprawdzie niejedną noc mogą zmarnować dla szczególnie przyjemnej gry, lecz oprócz tego starają się wykorzystać komputer do bardziej wybitnych celów: uczą się programować, próbują stosować istniejące oprogramowanie użytkowe w bardziej konkretnych sytuacjach (edytory tekstów, prowadzenie rachunków, bazy danych...). Nie są przesadni w wydawaniu pieniędzy, ale doceniają wartość takiego osprzętu, jak: drukarka, twardy dysk, rozszerzenie pamięci. Z czasem rozbudowują swój sprzęt, a nawet w uzasadnionych okolicznościach wymieniają go na nowszy, większy! Potrzeby średnio zaawansowanych rosną z czasem - wzrost ich wiedzy i umiejętności popycha ich do inwestowania pieniędzy w komputer o większych możliwościach.
      3) Użytkownicy z klapkami na oczach - w tej grupie widzę wszystkich tych, którzy wykorzystują Amigę o jakiejś konkretnej konfiguracji do ściśle określonych potrzeb. Są to zarówno pojedynczy ludzie(szczególnie graficy), jak i instytucje (np studia telewizyjne). Skłonni są oni wydać dużą sumę pieniędzy, o ile tylko zakupiony sprzęt spełni ich wymagania. Dokładnie wiedzą, czego chcą, a szczególnie, co komputer ma dla nich zrobić. Gry nie budzą w nich specjalnego entuzjazmu, komputer jest dla nich bezwzględnie koniecznym narzędziem pracy.
      4) Elita - hackerzy, pasjonaci, fanatycy Amigi. Dla nich Amiga jest wszystkim. Każdy nowo opracowany model muszą mieć w domu po tygodniu od wprowadzenia produkcji na rynek. Wymagania mają nieograniczone. Każda Amiga jest dla nich za wolna, za mata. System operacyjny znają lepiej niż jego autorzy. Wydają każdy zaoszczędzony grosz na nowe gadżety dla komputera, orientują się lepiej od fabrycznych fachowców w wadach i zaletach każdego dostępnego na rynku rozszerzenia. Rozbudowa pamięci, twardy dysk, czytniki CD-ROM to wszystko są rzeczy dla nich ważniejsze i bardziej konieczne niż jedzenie, spanie czy korzystanie z życiowych rozrywek.
      Skoro wiemy już, jak dzielą się pod względem potrzeb użytkownicy, przyjrzyjmy się, co firma Commodore oferuje w celu zaspokojenia ich potrzeb. Oto modele dostępne aktualnie na polskim rynku:
- Amiga 500
- Amiga 500 Plus
- Amiga 600 i 600 HD
- Amiga 1200
- Amiga CDTV
- Amiga 2000
- Amiga 3000
- Amiga 4000 z procesorem MC68030
- Amiga 4000 z procesorem MC68040
A na koniec możemy dopisać najmłodsze dziecko Commodore - konsolę CD32. Parę stów o niej znajdziecie w dalszej części artykułu.
      Jak widać, jest tego sporo (a i tak kilka modeli ominąłem ze względu na ich nieobecność na rynku)! Trudno się dziwić, że wybór jest trudny. Popatrzmy więc krytycznym okiem, co mogą poszczególne Amigi, a kiedy dostatecznie już się nad nimi poznęcamy, spróbujemy dopasować poszczególne modele do potrzeb konkretnych użytkowników.
      Chcę tu od razu zaznaczyć: poniższe oceny różnych modeli Amigi nie stanowią ani testu, ani obiektywnej krytyki, a sugestie wykorzystania nie są "jedynie słuszne". Amigi są generalnie bardzo uniwersalnymi komputerami i zakres ich wykorzystania ograniczony jest praktycznie tylko wyobraźnią (no, może jeszcze pojemnością portfela...).
      W chwili obecnej Amigi produkowane są w dwu formach, różniących się przede wszystkim obudową. Pierwsza to klawiatura zintegrowana z komputerem (wszystko w jednym opakowaniu). Do tej grupy należą wszystkie wymienione po kolei modele od pięćsetki po tysiącdwusetkę. Pozostałe modele (oczywiście poza konsolą) znajdują się w stacjonarnych obudowach typu skrzynka (pozioma lub pionowa) z klawiaturą podłączaną z zewnątrz. Wiąże się z tym pewna drobna, aczkolwiek szalenie ważna, różnica w możliwościach rozbudowy. Modele zintegrowane mogą w przypadku rozbudowy korzystać właściwie tylko z urządzeń montowanych zewnętrznie do szyny procesora lub innych zewnętrznych złącz (tak, tak, jest jeszcze gniazdko "pod klapką"). Modele stacjonarne wykorzystują specjalne (podobne nieco do IBM-owskich) karty, wsuwane bezpośrednio do slotów w płycie głównej, kosztujące na ogół znacznie taniej od ich odpowiedników dla kart wspomnianych przed chwilą.
 
Oferta
      Czas na kolejne przedstawicielki rodziny Amig. Zacznijmy od legendarnej już dzisiaj
 
Amigi 500
      Amiga 500 pojawiła się w 1987 roku i była pierwszym 16-bitowym komputerem, który stał się kolejnym hitem rynkowym od czasu ukazania się ZX-Spectrum. Nieprzeciętna (jak na owe czasy) grafika, szybkość, system operacyjny - jednym słowem, komputer o praktycznie nieograniczonych możliwościach. Wyposażona w 512 KB pamięci RAM, system operacyjny w pamięci ROM 256 KB, pozwalała na rozszerzenie pamięci dynamicznej do 9 MB. Wbudowana stacja dysków 880 KB na dyskietki 3,5 cala, szereg złącz (procesora, równoległe, szeregowe, zewnętrznego dysku elastycznego, joysticka i myszki, gniazdo rozszerzenia pamięci, stereofoniczne wyjście Audio, RGB-Analog i Digital) tworzyły komputer po prostu nieprzeciętny. Nie chcę tutaj dokładnie omawiać jego walorów programowych i sprzętowych. Na ten temat zadrukowano już tony papieru. Dziś zresztą, z perspektywy czasu, gdy istnieją już inne, nowsze, modele, możemy już nieco obiektywniej spojrzeć na wysłużoną pięćsetkę. Wciąż jednak jest to najpopularniejszy z dostępnych na rynku polskim komputerów serii Amiga. Co decyduje o tak wielkiej popularności? Poza sprzętowymi możliwościami przede wszystkim oprogramowanie! Tysiące tytułów gier, użytków, dem. Nie ma takiej dziedziny, w której zabrakłoby wzorcowego programu.
      Skoro jednak zaplanowaliśmy, że będziemy oceniać obiektywnie, a nawet krytycznie (dla Czytelnika wszystko), to zacznijmy marudzić. Po pierwsze jest to komputer o przeciętnej mocy obliczeniowej. Procesor MC68000, taktowany zegarem 7,09 MHz, także przy wspomaganiu procesorów specjalizowanych, znajdujących się na płycie, nie stanowi konkurencji nawet dla komputerów PC-286. Grafika też nie wytrzymuje współzawodnictwa ze współczesnymi kartami VGA (szczególnie ten koszmarny, męczący oczy interlace). Po drugie model ten nie jest już oficjalnie produkowany, co oznacza, że pięćsetki będą powoli znikały z rynku. Po trzecie część, szczególnie nowego, profesjonalnego oprogramowania żąda nowszego niż Kickstart 1.3 systemu operacyjnego, co zmusza albo do rozbudowy komputera (wymiana Kickstartów), albo po prostu ogranicza możliwość korzystania z niego.
      Przy największej jednak krytyce nie sposób nie docenić ogromnej liczby dodatkowego osprzętu: od najprostszych samplerów, rozszerzeń pamięci, po superkarty turbo, czyniące pięćsetki szybszymi nawet od stacji roboczej firmy SUN. Poza tym gry, jeśli mają się na którymś z modeli uruchomić, to tylko na pięćsetce. Wszystko to pozwala na potraktowanie modelu Amiga 500 jako idealnego komputera dla młodych adeptów informatyki, a na pewno i przede wszystkim dla tych, którzy widzą w komputerach niezastąpioną zabawkę. Niewygórowana cena sprawia, że Amiga 500 może być kupiona jako prezent dla dziecka.
      Komu więc można Amigę 500 proponować? Dzieciom - jako idealny komputer do zabawy. Osobom nieco starszym - jako doskonałe narzędzie do nauki programowania. Jeszcze starszym - jako tani komputer, pozwalający na domowe rozwiązywanie profesjonalnych zagadnień (DTP, CAD, obróbka grafiki...). Te ostatnie jednak wprawdzie wymagają nieco wyższych mocy obliczeniowych i urządzeń wspomagających w postaci większej pamięci i twardego dysku, ale lata istnienia Amigi 500 spowodowały, że takich rozszerzeń produkuje się bardzo dużo. Wystarczy prześledzić wykonywane przez nas testy wszelakich urządzeń. Można przy tym zaznaczyć, że wspomniane karty turbo, pozwalające na wielokrotne nawet przyspieszenie starej pięćsetki, dają możliwość naprawdę profesjonalnego jej wykorzystania. Szkoda jedynie, że Commodore oficjalnie zaprzestało produkcji tego modelu (choć na giełdach wciąż jeszcze jest on do kupienia).
      Jak więc widać, Amiga 500 to niezwykle uniwersalny model komputera. Wprawdzie w obecnych czasach konieczne jest rozbudowanie pamięci z 512 do 1024 kilobajtów, jeśli chcemy wykorzystywać petną gamę oprogramowania rozrywkowego, a co najmniej do 4 MB, jeśli chcemy robić coś poważniejszego, ale bardzo bogata oferta urządzeń, rozbudowujących możliwości tego komputera, pozwala na praktycznie dowolne jego wykorzystanie.
 
Amiga 500 Plus
      Czas jednak upływa. Stawianie komputerom coraz większych wymagań spowodowało, że nawet firma Commodore przystąpiła do bardziej aktywnego działania. Wytężona praca konstruktorów i bojowe doświadczenia zaowocowały pojawieniem się modelu Amiga 500 Plus. Komputer ten był niewątpliwie zaskoczeniem, ale w niezbyt pozytywnym znaczeniu. Tak naprawdę to niewiele się on różni od starej pięćsetki. Pamięć rozbudowana od razu do 1 MB, z możliwością jej dalszego rozszerzenia do 2 MB, nowa wersja systemu operacyjnego w ROM-ie (2.04), trochę bardziej rozbudowane tryby graficzne... Pozostałe parametry (łącznie z wyglądem) bez zmian. Praktycznie można traktować ją tak samo, jak starą pięćsetkę. Poza tym dla tych samych osób i do tych samych celów jest przeznaczona.
      Amiga 500 Plus miała być następczynią pięćsetki. Rynek jest jednak nieubłaganym katem. Te kosmetyczne niemal zmiany, przy zauważalnie wyższej cenie, spowodowały średnie zainteresowanie tym modelem. Pozytywną cechą jest jedynie to, że duża liczba dostępnych dla Amigi 500 rozszerzeń, daje się także zainstalować w modelu 500 Plus. Odnosi się to szczególnie do kontrolerów dysków i rozszerzeń pamięci Fast. W związku więc z faktem właściwie nie zmienionej w stosunku do Amigi 500 konstrukcji i tym samym nie zmienionych możliwości, zostanie ona przydzielona tej samej grupie użytkowników. Idealne rozwiązanie dla lamerów i początkujących hackerów - Kickstart 2.04 - pozwala na znacznie więcej niż Kickstart 1.3.
 
Amiga 600 i 600 HD
      Jak wiadomo, Amiga nie jest jedynym produkowanym na świecie komputerem. Wiele firm opracowało własne modele. Cechą szczególną wszystkich jest stosowanie coraz nowszych rozwiązań, szybszych procesorów, lepszej grafiki... Rosnąca popularność kart graficznych VGA i SVGA dla pecetów spowodowała narastającą krytykę, tak wcześniej chwalonych, możliwości Amigi. Po serii nieczytelnych zapowiedzi, dziesiątkach plotek, Commodore uradowało rynek kolejnymi modelami popularnych komputerów. Tym razem były to: Amiga 600 i 600 HD. Nie są one wprawdzie w dalszym ciągu konstrukcjami szokującymi czymkolwiek i kogokolwiek. Funkcjonalnie są to po prostu Amigi 500 Plus z dobudowanym wewnątrz kontrolerem twardego dysku IDE (AT-Bus) i zmniejszoną (o blok klawiatury numerycznej) obudową. Procesor, możliwości dźwiękowe i graficzne - bez zmian.
      Innowacjami w konstrukcji są natomiast trzy rzeczy: pierwsza to wspomniany kontroler dysków AT-Bus, będący rzeczywiście przełomem (choć też nie do końca pozytywnym), nowe w domowej informatyce złącze PCMCIA i wbudowany firmowo modulator PAL. Zniknęło natomiast złącze procesora. Komputery te montowane są technologią SMD (montaż powierzchniowy), skutecznie utrudniając potencjalną naprawę.
      Zgodnie z zamierzeniem sześćsetka miała być idealnym komputerem domowym, następcą legendarnego C64. Zwarte kształty, niewielka klawiatura, zajmowały mniej miejsca na stole, twardy dysk miat natomiast zwiększyć możliwości użytkowe komputera. Commodore jednak nie zrealizował tych zamierzeń.
      Przy zachowaniu mocy obliczeniowej i możliwości starej już w końcu pięćsetki dodanie kontrolera jest rzeczywiście krokiem naprzód, ale niewielkim. Do tej pory firma Commodore i firmy produkujące dla niej osprzęt bazowały na złączu SCSI, natomiast w Amigi wbudowane zostało prościutkie złącze AT-Bus! W dodatku na nietypowe dyski 2,5 cala, które trudno było wówczas kupić i (do dzisiaj zresztą) kosztowały drogo. Może nie byłoby tak źle, gdyby nie fakt usunięcia szyny procesora (złącza za klapką w bocznej ściance pięćsetki). Właściwie uniemożliwia to jakąkolwiek dalszą rozbudowę komputera!
      Kolejnym utrudnieniem przy wprowadzaniu najmniejszych choćby zmian jest zastosowanie montażu powierzchniowego - tylko układy ROM, - zawierające system operacyjny, są w podstawkach... Wprawdzie Amigi 600 były pierwszymi komputerami, które otrzymały gniazdo PCMCIA, ale niedobór tych urządzeń na rynku wpływa na ograniczenie możliwości korzystania z nich. Są one poza tym dość kosztowne. Brak szyny nie pozwala na podłączenie żadnego z popularnych urządzeń dla pięćsetek: rozszerzeń pamięci, Action Replayów, niektórych flicker-fixerów itp. W ten sposób odpada wiele, dostępnych w wypadku wcześniejszych modeli, sposobów wykorzystania komputera! Co więcej, zredukowanie klawiatury spowodowało, że występują trudności z uruchomieniem wielu programów, odwołujących się do klawiszy bloku numerycznego, jeszcze bardziej ograniczając możliwości wykorzystania sześćsetek. Na koniec warto jeszcze wspomnieć o rozróżnieniu w nazwie: A600 to podstawowa wersja komputera, A600 HD to komputer standardowo wyposażony w twardy dysk.
      Dla kogo ta Amiga? Możliwości ma praktycznie takie same, jak stara pięćsetka, ułatwieniem jest jedynie twardy dysk. Jednak ograniczenie, zastosowane przy rozbudowie (brak szyny procesora), powoduje, że w gruncie rzeczy da się ją wykorzystać jedynie do zabawy. Stąd też uważać ją można za idealny prezent dla tych, którzy przede wszystkim chcą bawić się grami na Amidze i nie przewidują innego wykorzystania tego komputera (byłoby ono zresztą trudne - oferta rozszerzeń dla sześćsetek jest bardzo uboga). W sumie jest to komputer tylko dla lamerów.
      Wszystkie omówione do tego momentu modele Amigi mają jednak prawie jednakowe możliwości graficzne, jednakową szybkość - są właściwie różnymi wersjami tego samego komputera. Mniejsza lub większa łatwość rozbudowy umożliwia mniej lub bardziej profesjonalne ich wykorzystanie. Jednak pod względem mocy obliczeniowej są takie same. Ich przydział do grup użytkowników jest w związku z tym bardzo prosty: tylko lamerzy i średnio zaawansowani będą mieli z nich jakąkolwiek pociechę. Ewentualnie Amigi 500 (500 Plus), rozbudowane odpowiednimi układami, mogą przydać się trzeciej grupie użytkowników. Dla tej grupy jednak znacznie lepiej przydatna może się okazać
 
Amiga 2000
      Jest to wprawdzie jeszcze jedna wersja Amigi 500, jakże jednak od niej inna... Model 2000 był pierwszą Amigą wyposażoną w zewnętrzną klawiaturę i zamkniętą w stacjonarną obudowę. Możliwości te same co w pięćsetce, ale znacznie większe szansę rozbudowy! Amiga 2000 ma szereg slotów (podobnych do tych w IBM-ie), pozwalających na zainstalowanie specjalnych kart: turbo, kart graficznych, rozszerzeń pamięci, kontrolerów dysku, genlocków, flicker-fixerów (a nawet sprzętowego emulatora - płyty PC)... Praktycznie rzecz biorąc, był to pierwszy z zaplanowanych profesjonalnych modeli Amigi. Duży wybór kart rozszerzeń (w dodatku tańszych niż analogiczne układy do pięćsetek) pozwalał na znacznie większe i bardziej użytkowe wykorzystanie tej Amigi niż wszystkich dotychczas wymienionych modeli razem wziętych. Duża liczba kart i peryferiów umożliwia nawet bardzo profesjonalne wykorzystanie dwutysiączki. Karty turbo dają jej szybkość, karty graficzne doskonały obraz, obudowa umożliwia łatwy montaż twardych dysków i napędów elastycznych. I wszystko by było pięknie, gdyby nie fakt, że niestety Amiga 2000 nie jest już produkowana w Europie. Wytwarza się ją jeszcze tylko w Stanach Zjednoczonych, na potrzeby tamtejszego rynku.
      Amiga 2000 przeznaczona była dla osób, mających zdecydowaną chęć na wykorzystanie komputera przede wszystkim w pracy zawodowej, a dopiero w drugiej kolejności do zabawy. Niewielka moc obliczeniowa (wciąż Motorola 68000, 7,09 MHz i wszystkie standardowe możliwości takie same, jak w modelu Amiga 500), duże szansę rozbudowy, i to tańszej niż w wypadku Amigi 500, tworzą z niej idealny wręcz komputer dla drugiej grupy użytkowników (tych średnio zaawansowanych). Może też być dobrą propozycją dla trzeciej grupy. Rzecz jasna, można ją także wykorzystywać po prostu do zabawy, jest jednak nieco droższa od prostej pięćsetki.
      W profesjonalnych zastosowaniach jednak jednym z najważniejszych parametrów komputera jest jego szybkość. Firma Commodore opracowała więc kolejny model Amigi oznaczony jako
 
Amiga 3000
      To już w pełni profesjonalny komputer. Sterowany procesorem MC68030, 25 MHz, zachował wszystkie zalety Amigi 2000, a jednocześnie był od niej kilka razy szybszy! Podobnie jak dwutysiączka, zamknięty w dużej obudowie, z podłączaną zewnętrzną klawiaturą, pozwalał na instalację specjalnych kart, rozszerzających jego możliwości. Warto przy tym zaznaczyć, że wiele kart można było instalować zarówno w jednym, jak i w drugim modelu! Wszyscy więc, dla których A500 (i A2000) była zbyt wolna, otrzymali potężne i szybkie narzędzie. Tutaj nie trzeba było odczekiwać długich minut na przerysowanie się ekranu w PageStreamie czy tygodnia na otrzymanie średnio skomplikowanej animacji z Imaginea. Dodatkowym plusem była możliwość znacznie większej rozbudowy pamięci (do 18 MB). Było to zresztą właściwie konieczne. 2 MB otrzymywane na wejściu nie pozwalały na pełne wykorzystanie możliwości komputera. Amiga 3000 miała jeszcze jedną, bardzo znaczącą rzecz - firmowo wbudowany układ flicker-fixera, umożliwiający oglądanie w interlace obrazów pozbawionych męczącego migotania! Ponieważ jednak 3000 stanowi poważny krok technologiczny od czasu pięćsetek, przytoczmy szczegółowe dane techniczne:
Procesor MC68030/25 MHz, koprocesor matematyczny MC68882/25 MHz, pamięć RAM 2 MB (rozszerzalna do 18 MB), 4 wewnętrzne słoty Zorro, 2 słoty AT, 1 słot video, złącze procesora, wbudowany kontroler twardych dysków SCSI, stacja dysków 1,76 MB, twardy dysk - 52 lub 105 MB. 512 KB ROM zawiera system operacyjny 2.04 - V37 (bardzo wczesne egzemplarze zawierały wersję 2.03 - V36). Dodatkowo Amiga 3000 ma wbudowany flicker-fixer, uwalniający od nieprzyjemnego migotania w trybach interlace. Ma także wyjście dla monitora SVGA. Możliwości dźwiękowe identyczne z pozostałymi modelami Amigi. Na marginesie: oprócz tej, standardowej wersji na rynku pojawiły się także inne nieco zmodyfikowane: Amiga 3000 Tower, Amiga 3000 UX. Szczegóły o nich w przypomnianym na wstępie artykule "Parszywa dwunastka".
      Połączenie procesora MC68030 z koprocesorem, przy obecności MMU (wbudowanego w procesor) robi z trzytysiączki doskonały komputer do obróbki grafiki. Moc obliczeniowa takiej maszynki będzie już spokojnie porównywalna z PC-386DX! Trzytysiączka jest idealnym komputerem do półprofesjonalnego DTP, digitalizacji i tworzenia grafiki. Może też służyć jako wyśmienity serwer multimedialny - multitasking i możliwości rozbudowy stoją tu na bardzo wysokim poziomie. Amiga 3000 przeznaczona była głównie dla projektantów, do zastosowań o dużych potrzebach obliczeniowych. Wbudowany flicker-fixer umożliwiał wreszcie wygodną obróbkę obrazu, co przy szybkości komputera było idealnym wykorzystaniem tej Amigi. Wciąż jednak doskonale nadawała się też do gier (szczególnie programów symulatorów, te dopiero nabierały barwy!), jeżeli tylko nie przeszkadzał im zmieniony procesor. Możliwość uruchomienia gier powiększa także specjalny układ pozwalający na uruchomienie komputera z systemem w wersji 1.3!
      Skoro wiemy, do czego może służyć Amiga 3000, staje się oczywiste, która grupa użytkowników może mieć z niej pożytek. Dla lamerów niezbyt się nadaje - cena i możliwości znacznie przekraczają ich potrzeby. Dla średnio zaawansowanych... owszem, ale chyba tylko jako kolejny etap w ich rozwoju. Idealnie natomiast nadaje się dla grupy trzeciej. Z tymi możliwościami obliczeniowymi i możliwościami rozbudowy jest w stanie, w odpowiedniej konfiguracji, zaspokoić każde wymagania.
      Opisane do tej pory Amigi różnią się wielu szczegółami, są jednak dwie nie zmienione cechy wszystkich wymienionych do tej chwili modeli: grafika i dźwięk. Dźwięk wszyscy znają. Trudno mu coś zarzucić (choć i tak z niecierpliwością oczekuje się już na 16-bitowe przetworniki). Pozostaje grafika. Praktycznie rzecz biorąc, możliwości graficzne trzytysiączki są takie same (pomijając flicker-fixer), z niewielkimi tylko zmianami, jak zwykłej pięćsetki! A choć możliwości te, gdy powstała pierwsza Amiga 500, były olbrzymie (na pecetach królowała wówczas MDA, Hercules, CGA i bardzo rzadko EGA), to w ostatnich latach, gdy masowo pojawiły się karty VGA, nieco przyblakły. Tak dalej być nie mogło. Nawet pecety zaczęły przewyższać Amigę możliwościami graficznymi. Wciąż wprawdzie Amigi obsługują szybciej grafikę, ale użytkownicy zaczynali czuć niedosyt. Wszyscy więc oczekiwali na nowości od firmy Commodore, i tym razem, chyba po raz pierwszy w jej historii, się nie zawiedli.
 
Amiga 1200
      Pierwsze plotki o niej były przyjmowane z powątpiewaniem. Natomiast pojawienie się tego komputera na rynku stało się od razu sensacją. Szokowała przede wszystkim grafika: tryb HAM8, dający możliwość tworzenia praktycznie 24-bitowej grafiki. We wszystkich dostępnych trybach graficznych możliwość uzyskania 256 kolorów oraz trybów EHB, HAM, HAM8. Dostępne wszystkie "stare" tryby i mnóstwo nowych. A do tego procesor MC68EC020 taktowany 14,18 MHz. Opakowanie zbliżone do opakowania dawnej pięćsetki - komputer i klawiatura w jednej obudowie, dostępny blok klawiszy numerycznych. W efekcie powstał doskonały komputer, i to zarówno do gier, jak i do pracy użytkowej. Dokładne omówienie znajdziecie kilka numerów wstecz - pełny test Amigi 1200 zamieszczony jest w MA 6/93. Tak czy inaczej, jest to skokowa zmiana jakości. Żeby jednak wiedzieć, o czym mówimy, parę konkretnych słów o budowie komputera:
Procesor MC68EC020, 2 MB RAM z możliwością rozbudowy do 10 MB, wszystkie typowe złącza oraz złącze procesora i kart PCMCIA, wbudowany kontroler twardych dysków AT-Bus. Na płycie standardowo umieszczony modulator TV w wersji PAL lub NTSC. Klawiatura, podobnie jak w dawnych modelach, wraz z blokiem numerycznym. Komputer wyposażony standardowo w stację dysków elastycznych 880 KB (3,5 cala). Możliwe firmowe wyposażenie go w twardy dysk.
      Temu modelowi naprawdę trudno coś zarzucić. Jest to idealny następca wysłużonej pięćsetki. Ma wszystkie jej zalety i mnóstwo innych. Trzeba też zaznaczyć, że wbudowany kontroler twardych dysków AT-Bus umożliwia szybkie i sprawne rozbudowanie komputera do profesjonalnych celów (jest to zresztą bardzo wskazane, choćby sam Workbench zajmuje 6 dyskietek...). Szyny rozszerzeń: PCMCIA i procesora umożliwiają niekłopotliwą rozbudowę (na rynku oferta urządzeń specjalizowanych dla tysiącdwusetki rośnie z dnia na dzień).
      Amiga 1200 jest już od roku dostępna na polskim rynku i na pewno w tej chwili sprzedaje się najlepiej ze wszystkich Amig. Możliwość wykorzystania części osprzętu jeszcze z Amigi 500 (patrz artykuł w MA kilka numerów wstecz), rosnący bardzo szybko wybór nowych rozszerzeń (wystarczy przejrzeć nasze testy) tworzy komputer dla każdego. Z jednej strony można uruchomić ok. 80-90% dawnych gier, z drugiej (szczególnie dzięki nowej wersji Kickstartu 3.0 - V39) mamy niezwykle wygodną obsługę oprogramowania użytkowego (praktycznie uruchamianego w całości). Niesamowite możliwości graficzne przy zupełnie niezłej szybkości Amigi (szczególnie po rozbudowie pamięci Fast) dają nam idealny półprofesjonalny domowy komputer. Co więcej, cena Amigi 1200, aktualnie około 9 min złotych, jest chyba na każdą kieszeń!
      Do czego można używać tej Amigi? Po pierwsze do zabawy, po drugie do zabawy, po trzecie... Oczywiście, biorąc pod uwagę rozwój konstrukcji komputerowych, jest to po prostu Amiga 500 dostosowana technologicznie do nowych potrzeb runku. Dwu-, czterokrotnie większa szybkość pracy, grafika o jakości niemal fotograficznej, zwarta wygodna konstrukcja mechaniczna... Także więc w półprofesjonalnych zastosowaniach domowych Amiga 1200 będzie działała doskonale. Model ten jest w tej chwili najlepszą propozycją dla osób, pragnących posługiwać się komputerem do różnych celów: zabawy, prowadzenia rachunków, obróbki grafiki, nauki programowania... Prosta, intuicyjna obsługa myszką ułatwia sterowanie nim, grafika i dźwięk zapewniają doskonałą rozrywkę, szybkość pracy pozwala na sprawne i wygodne obsługiwanie nawet wymagających programów (typu Imagine czy PageStream). Ba, oczywiście i ona ma minusy: kłopoty występujące przy współpracy z niektórymi twardymi dyskami, konieczność używania drogich i niezbyt popularnych dysków 2,5 cala. Inny minus to ponownie niedopracowana sprawa współpracy z monitorami VGA (zamiast sprzętowego flicker-fixera z trzytysiączki, programowy podwajacz częstotliwości synchronizacji DoublePAL/ NTSC). Po szczegóły odsyłam jednak do obszernego testu w poprzednich numerach.
      Przydzielmy więc tysiącdwusetkę dla pierwszej i drugiej grupy użytkowników! Dla trzeciej - trochę za małe możliwości rozbudowy. Rozsądna cena, doskonałe możliwości, nowe gry wykorzystujące rozbudowane tryby graficzne... Lameria może oszaleć. Ci średnio zaawansowani zresztą też. Nic dodać, nic ująć.
      Żeby było weselej, firma Commodore nie zatrzymała się na modelu 1200: prawie natychmiast powstał komputer
 
Amiga 4000
      Są dwie jego wersje: wyposażona w procesor MC68040 i nieco prostsza - w MC68EC030. Wersje te stanowią niejako kontynuację modeli A2000 i A3000, choć zostały zdecydowanie poprawione technologicznie. Ich wewnętrzna budowa jest rozwinięciem możliwości Amigi 1200. Obie wersje A4000 przypominają A2000 i A3000 przede wszystkim obudową (stacjonarną, z zewnętrzną klawiaturą) oraz możliwością instalowania wewnątrz (tak jak i wcześniej) specjalnych kart. Działa prawidłowo zdecydowana część kart z Amigi 2000 (nie wspominając o 3000)! Amiga 4000 jest wyposażona standardowo w twardy dysk AT-Bus i, w zależności od wersji, w procesor Motorola MC68040 lub MC68EC030. Stanowi ona znacznie lepszą propozycję niż analogiczne do nich modele PC-386/486. Dużą zaletą konstrukcji czterytysiączki jest fakt, że procesor znajduje się na specjalnej, demontowanej karcie. Bez większych trudności można więc zamienić po pewnym czasie procesor MC68030 na 040! W karcie 030 można natomiast łatwo zamontować koprocesor. Jest to jednocześnie otwarta droga do korzystania z kolejnych generacji procesorów Motorola: MC68060! Podobnie jak A1200 wyposażona jest w kości AGA, a więc dysponująca doskonałą grafiką Amiga 4000 doskonale nadaje się do w pełni profesjonalnej obróbki obrazów (większość prywatnych stacji nadawczych korzysta z Amigi przy nadawaniu audycji, a szczególnie przy tworzeniu reklam; doskonałym przykładem może być wrocławska telewizja Echo).
      Możliwości i cena Amigi 4000 same zresztą wskazują, kto może być jej użytkownikiem. Sam fakt, że A4000/040 pracuje "tylko" 25 razy szybciej od starej dobrej pięćsetki! Trzeba jednak też przyznać, że wiele gier w dalszym ciągu uruchomi się bez kłopotu (a część z kłopotami: tutaj nieraz pomaga programik Degrader lub Runit). Pozostaje jedynie cena - daleko poza możliwościami przeciętnej kieszeni.
      Do czego może się więc przydać Amiga 4000? Przede wszystkim do profesjonalnych prac, wymagających dużych i bardzo dużych mocy obliczeniowych: animacji graficznej, renderingu, profesjonalnego DTP, projektowania CAD/ CAM... Przydział do grup staje się przez to oczywisty: trzecia (bodajże czy nie najliczniejsza w tej chwili grupa użytkowników Amigi 4000) oraz oczywiście... grupa czwarta, do tej pory nie wspominana. Ci ostatni jednak oczekują już na Amigę 5000, choć jeszcze nikt nie wie, z czego będzie się ona składać.
      Amiga 4000/040 jest w tej chwili największym, spośród produkowanych przez Commodore, modeli Amigi. Ale to jeszcze nie ostatni: można jeszcze wspomnieć o dwu następnych dziełach CBM: Amiga 4000 Tower i sensacja ostatnich miesięcy - konsola do gier Amiga CD32.
      Amiga 4000 Tower to przedstawiona przed chwilą cztery-tysiączka, tyle tylko, że w obudowie tower (wieża) i z zainstalowanym na płycie kontrolerem SCSI-II. Pozwala on na transmisję danych z szybkością do 10 MB na sekundę!!! Daje to w efekcie końcowym komputer o mocy obliczeniowej i szybkości przetwarzania danych porównywalnej (a nawet nieco większej) do małych stacji roboczych firmy SUN. A nie ma przeszkód, by i do niego zamontować kartę turbo MC68040/50MHZ... Nie ma więc co przydzielać. To już naprawdę komputer do bardzo konkretnych, profesjonalnych zastosowań (albo dla naprawdę napalonych hackerów). Lameria i początkujący nie wykorzystają nawet ułamka możliwości tej Amigi!
      Najnowsza niespodzianka CBM to konsola do gier - Amiga CD32. Jest ona następcą średnio popularnego modelu Amiga CDTV. Jest to po prostu Amiga 1200 (32 bity, procesor MC68EC020), tylko wyposażona w czytnik CD. Zawiera kompletny Kickstart 3.0, daje grafikę AGA, ma 2 MB pamięci. Po podłączeniu klawiatury otrzymujemy pełnosprawny, kompletny komputer Amiga 1200! Duża szybkość odczytu danych z CD (ponad 300 KB/s) oraz możliwość odczytu wielu standardów płyt CD (Amiga CD32, Amiga CD, CD+G, CDTV, Video CD), a także pełne wyposażenie w złącza zewnętrzne i zdalne sterowanie - to może być kolejny hit na rynku! Wróżymy temu modelowi duże powodzenie, zwłaszcza że zapowiadana jest do końca roku oferta ponad 100 programów specjalnie dla niej! Wkrótce postaramy się przedstawić nieco więcej informacji na temat Amigi CD32.
 
Podsumujmy...
      Nie są to oczywiście wszystkie istniejące na rynku modele komputera Amiga. Jednak te nie opisane stanowią praktycznie nie znaczącą część rynku. Spróbujmy na koniec jeszcze raz dokonać przydziału komputerów do grup użytkowników. Tym razem przedstawimy to w postaci tabelki zamieszczonej powyżej.
      Tak to pokrótce wygląda sprawa Amigi na polskim rynku. Warto w tym wszystkim jeszcze raz zwrócić uwagę na fakt, że modele A500, A500 Plus, A600, A600 HD, A2000 to wszystko wersje jednego komputera. Ich możliwości graficzne, szybkość pracy są identyczne. Różnice tkwią wyłącznie w dostępnych możliwościach rozbudowy i w podaży tych rozszerzeń na rynku. Można więc swobodnie wybierać z rynkowej oferty, kierując się własnymi potrzebami, zasobnością kieszeni oraz możliwościami poszczególnych modeli (np. brak klawiatury numerycznej w A600, ale za to łatwa rozbudowa o twardy dysk, możliwość instalacji kart w dwutysiączce, szeroka oferta rozszerzeń dla pięćsetki...). Krokiem do przodu jest trzytysiączka, ale ma jeszcze stare kości graficzne. Idealnym modelem do zastosowań domowych jest Amiga 1200 - nowe kości graficzne AGA, duża moc obliczeniowa i rozsądna cena - to jej niewątpliwe zalety. Dla fachowców i profesjonalistów pozostają modele Amig 3000 i 4000 - procesory do wyboru. Niestety ich cena ogranicza nieco krąg nabywców, ale nie ma rzeczy doskonałych. Za perfekcję też trzeba płacić. Elita jest jak zawsze nie usatysfakcjonowana. No cóż, ale dla nich każdy komputer będzie za wolny, ze zbyt słabą grafiką itp., itd... Spuśćmy na nich zasłonę milczenia, niech cierpią samotnie...
      Pozostaje jeszcze Amiga CD32, ale ponieważ w sprzedaży jest dopiero od października, trudno coś konkretniejszego powiedzieć. Jej możliwości są jednak olbrzymie. Jest idealnym urządzeniem multimedialnym. Wkrótce zresztą postaramy się dokładnie przybliżyć Czytelnikom szczegóły. W podstawowej wersji - jako konsola - może być tylko lamerską zabawką.
      Mam nadzieję, że niniejszy artykuł pozwoli na łatwiejsze podjęcie decyzji i wybór właściwego modelu dla własnych potrzeb. Niewątpliwym faworytem na choinkowy prezent jest aktualnie Amiga 1200 - już teraz hit sprzedaży - ale w końcu dla niektórych może być za duża, dla innych zdecydowanie za mała. Wybór pozostawiam więc Czytelnikom, a artykuł niech służy im pomocą.
 
Stanisław Szczygieł (Stanley)

Powiększenie
 
Powiększenie
 
Powiększenie
 
Powiększenie
 
Powiększenie
 
Powiększenie
 
Powiększenie
 


Amiga Computer Studio 02/96 - Podsumowanie roku 1995

      Tak to czasami jest, że na początku nowego roku lub na końcu starego, wiele osób lubi sobie podsumowywać mijający roczek. Podobnie jest ze mną - od jakiegoś czasu marzyłem o czymś takim, miałem ochotę podsumować to wszystko co się działo do tej pory na amigowym rynku i móc powiedzieć, czy było to dobre czy nie. Mijały miesiące, a co za tym idzie i rok. Doczekałem sobie do grudnia 1995 roku i oto moje marzenia się spełniają. Na łamach naszego pisemka postaram się przybliżyć to, co działo się przez cały rok, naświetlając złe I dobre tego strony. Zapraszam i zachęcam do lektury tego artykułu; mam nadzieję, że wszystkim się spodoba.
      W zasadzie nie da się ukryć, że mijający rok 1995, nie był zbyt przyjemny ani dla użytkowników, ani dla wielbicieli Amigi. Kryzysy w firmie Commodore i następujący po nich jej upadek, jeszcze bardziej wzbudzały panikę i obawy. Ale jak by nie patrzeć, jesteśmy już do tego przyzwyczajeni. Firma Commodore od dawien dawna "olewała" swoich fanów i wielbicieli Amigi. Od dawna już (a może "nigdy") nie prowadziła kampanii reklamowej swoich produktów, Amig. Nic dziwnego, że w dzisiejszych czasach produkt bez reklamy nie przynosił oczekiwanych korzyści. I tak powinniśmy być szczęśliwi, że w ogóle istnieje jeszcze Amiga. Jeśli podobna sytuacja zdarzyłaby się np. Macowi, to wydaje mi się, że można byłoby pożegnać się już z tym komputerem. W naszym jednak gronie tak się nie stało, ogromne rzesze fanów, użytkowników i wielbicieli Amigi podtrzymywało ją przy życiu, aż do tej pory, kiedy to zaczyna powstawać na nowo. Ale powoli, przejdźmy najpierw do kłopotów firmy Commodore.
      Kiedy ogłoszono upadek firmy, rozpoczęły się niejasne plotki i spekulacje na temat dalszych losów Amigi. Czasami słyszało się, że Amiga już nie będzie istnieć, czasami, że będzie, ale nie wiadomo kto ją przejmie, aby dalej kontynuować jej żywot. Kiedy opadły pierwsze emocje, a ludzie oswoili się z sytuacją, powstał nowy problem: Amiga będzie żyła, ale pod jakim szyldem, w jakiej postaci i przede wszystkim za Ile? Propozycji było dość wiele. Firma jedna, druga, CEI, Samsung itd. Po pewnym czasie okazało się, że były tylko trzy poważne propozycje: CEI, ESCOM i Amiga - reprezentująca pozostałości po koncernie Commodore. W rezultacie licznych przetargów, kombinacji, walk i sprzeczek, wygrała firma ESCOM, która przejęła Commodore i całe jego podwórko, a razem z nim także i naszą Amigę. Co z tego wyszło, możemy oglądać już teraz. Firma ESCOM powołała do życia odłam o nazwie Amiga Technologies, który zajmować się będzie sprawami dotyczącymi Amigi, wznowiła produkcję Amigi 1200 i 4000 - z dość niezłym skutkiem. A1200 rozchodzą się jak smród po... o przepraszam, jak ciepłe bułeczki i nie widać, aby ktoś był z tego niezadowolony. Pomysł z rozprowadzaniem nowych modeli z porządnym oprogramowaniem też jest niczego sobie. Za nieduże pieniądze dostajemy komputer i kilka poważnych programów, takich jak: edytor tekstu: "Wordworth 4SE", arkusz kalkulacyjny: "TurboCalc 3.5", programy do tworzenia i obróbki grafiki: ."Photogenics 1.2aSE", "Personal Paint 64", manager wydruków do "WordWortha" (znacznie szybsze drukowanie i możliwość pełnej kontroli drukarki), program podobny do "Organizatora", lecz znacznie lepszy, pod tytułem "Organiser l.1", a także trochę mniej poważne programy, jak "Pinball Mania" czy "Whizz". Do wszystkich programów, nawet gier, dodane zostały instrukcje (niestety tylko po angielsku) i karty rejestracyjne, tak więc stajemy się w PEŁNI LEGALNYMI ich użytkownikami. Warto także wspomnieć, że nowa A1200 i A4000 wyposażone są już w KickStart w wersji 3.1, a nie - jak to miało miejsce za czasów Commodore - w 3.0 (choć 3.1 był już gotowy).
      To wszystko w zasadzie działo się przez pierwsze 314 roku, pod koniec trochę ucichło, uspokoiło się i opadło. Teraz zaczęto obserwować rynek. A w zasadzie chyba nie ma na co narzekać: pojawiło się kilka niezłych programów użytkowych, pojawiły się też nowsze wersje programów starszych. Phaze 5 wypuściła nowe wersje turbo kart i jak by tak się przyjrzeć, to jest nieźle. Co prawda zabrakło na naszym polskim rynku "Amigowca" i "C&A", ale pozostał "Magazyn Amiga" i powstaliśmy MY - to już jest BARDZO dobrze.
      To w zasadzie wszystko. Chodzą jednak słuchy, że ma ukazać się Amiga A1300: ma to być A1200 z procesorem 68EC030 33 MHz (lub w uboższej wersji 25 MHz), 2 MB Chipu i 2 MB Fastu, wbudowany CD-ROM 2xspeed czytający PhotoCD/ISO9860/MAC/CD32 i 80 MB dysk twardy. A na początku roku 1997 ma ukazać się Power Amiga na procesorze Power PC 604, co fajniejsze, aby nie zabijać ostatnich modeli, firma Phase 5 razem z ESCOM-em ma wprowadzić karty dla A1200, A3000 i A4000, które będą upgradowały ww. modele do Power Amigi.
      To wszystko jednak są tylko plotki, a co z tego wyniknie okaże się już niedługo. Teraz pozostaje nam tylko napawać się tym co mamy, używać użytków, grać w gry i czekać, co z tych wszystkich komputerów wyjdzie.
 
Sebastian (Seb McKein/MYSTIC) Streich

Powiększenie
 


Bajtek 05/96 - Co cię czeka Amigo?

      Wielu z nas zastanawia się, co przyniesie nowy, 1996 rok. Czy będzie obfitował w przełomowe wydarzenia, czy też minie bez rozgłosu. Już w tej chwili można powiedzieć jedno - będzie to niezwykle ważny, powiedziałbym, wręcz decydujący rok dla użytkowników i sympatyków komputera Amiga.
      Upadek firmy Commodore pod koniec kwietnia 1994 roku zapoczątkował niezwykle trudny dla "przyjaciółki" okres niepewności. Nikt wtedy nie podejrzewał, że na nowego właściciela przyjdzie czekać aż rok. Niemniej jednak 21 kwietnia 1995 niemiecka firma ESCOM wykupiła Commodore przywracając wielu amigowcom nadzieję. Początkiem odrodzenia było powstanie nowego przedsiębiorstwa o nazwie Amiga Technologies GmbH, którego szefem został Petro Tyschtschenko. Oficjalnie ogłoszono to 30 maja. Tak wyglądał początek. 13 września w Bordeaux została wyprodukowana pierwsza "nowa" A1200. Powrót Amigi stał się faktem.
      Spróbujmy zastanowić się nad przyszłością Amigi. Amiga została uznana za najlepszą platformę sprzętową dla multimediów, oprogramowania 3D, obróbki grafiki, a także do korzystania z sieci Internet i wielu innych aplikacji. Trzeba zdawać sobie sprawę z tego, iż zwłaszcza programy do tworzenia grafiki 3D wymagają silnych komputerów. Każdy, kto choć raz renderował jakiś obraz za pomocą Imagine'a czy Real'a 3D zgodzi się z tą opinią. Chcąc sprostać tym wymaganiom AT na początku roku 1996 będzie montować w Amigach 4000 procesor Motorola 68060. Myśląc o przyszłości poszukiwano procesora, który miałby zastąpić procesory rodziny 680x0. Decyzja już zapadła. Nowym procesorem dla Amigi został PowerPC. Komputery w niego wyposażone będą nosić nazwę Power Amiga. Oczywiście będą one pracowały pod kontrolą systemu Amiga OS. Dzięki niemu ujrzymy pełnię możliwości procesorów PowerPC. Power Amigi pojawią się na początku 1997 roku, zaś pod koniec 1996 roku powinny być dostępne karty turbo zawierające ten procesor. PowerPC będzie montowany zarówno w modelach high-end, jak i w domowych.
      Pojawią się również nowe modele bazujące na A1200. Pierwszy z nich to A1200+. Komputer ten ma być wyposażony w procesor MC 68030. Nieznana jest jeszcze częstotliwość zegara, choć chodzą słuchy, że procesor będzie taktowany zegarem 40 MHz. Dużą zaletą nowej Amigi jest fakt, iż gniazda na SIMMy będą zintegrowane z płytą główną, co pozwoli łatwiej i taniej zwiększyć ilość dostępnej pamięci. Ponadto będzie ona wyposażona w CD-ROM. Całość ma kosztować 1117 USD. Równie interesująco zapowiada się kolejny produkt należący do kategorii tzw. "set top box". Design przypominać ma segment wieży HI-FI. Komputer będzie wyposażony w zestaw łącz niezbędnych do komunikacji, drukowania, audio. Ponadto będzie wyposażony w CD-ROM i stację dysków, a całość uzupełniona pilotem do zdalnego sterowania.
      Na rynku dostępny jest już napęd CD poczwórnej prędkości podłączany przez gniazdo PCMCIA, dostarczany Z oprogramowaniem emulującym CD32, umożliwiającym odczyt płyt PhotoCD i playerem do płyt audio. Ponadto do zestawu dołączono płytę Aminet 8. Duże zastrzeżenia budzi cena napędu, przekraczająca 900 zł, zwłaszcza jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, iż analogiczny napęd w standardzie ATAPI można nabyć już za około 200 zł, a jego podłączenie nie stanowi większego problemu.
      Pojawił się także zestaw do pracy w Internecie - "Amiga Surfer", w skład którego wchodzi Amiga 1200 z dyskiem twardym, modem i komplet oprogramowania. Jest to obecnie najtańszy zestaw do pracy w Internecie. Na podstawie dostępnych screenów można przypuszczać, iż zamieszczone w zestawie oprogramowanie prezentuje wysoki poziom.
      Ponownie wystartowała obsługa developerów. Zostali oni podzieleni na dwie kategorie: komercyjnych i niekomercyjnych. Aby zostać developerem niekomercyjnym trzeba zaprezentować własny program, może to być program PD i zapłacić 100 USD. Kandydaci na developerów komercyjnych są zobowiązani do przedstawienia komercyjnego produktu - gotowego lub będącego W zaawansowanej fazie prac. Ponadto muszą zapłacić 300 USD (oczywiście obie opłaty są wnoszone na rok). Wszyscy developerzy będą mieli dostęp do beta wersji systemu operacyjnego, oprogramowania dla developerów, dokumentacji itd. Będą oni obsługiwani m.in. za pomocą Internetu. Jeśli chodzi o rozwój oprogramowania, to prowadzone są liczne rozmowy z firmami produkującymi software. Jednocześnie trwa intensywna współpraca z firmami wytwarzającymi osprzęt w zakresie nowych rozszerzeń, technologii i licencji, a wszystko po to, aby móc tworzyć nowe ekscytujące produkty.
      Kolejnym istotnym tematem jest kwestia monitorów. Jak wiadomo obecnie sprzedawany monitor A1438S jest następcą monitora Microvitek 1438, rozbudowanym o stereofoniczny dźwięk. Monitor ten wybrano z dwóch prostych powodów. Po pierwsze cieszy się on dobrą opinią, a po drugie jest produkowany w Europie, która jest głównym rynkiem AT, co pozwala znacznie obniżyć koszty. Obecnie uwaga skupia się na trzech modelach: 14-, 15-i 17-calowych. Celem firmy jest ponadto zastąpienie 14-calowego modelu 15-calowym bez zmiany ceny. Ma się to dokonać w drugim kwartale 1996 roku. Rozważana jest możliwość współpracy z firmami takimi jak Hyundai, Daewoo, Samsung i Philips.
      Na rynek amigowski powróciło wiele firm tworzących oprogramowanie. Jak widać plany AT są ambitne i jeśli tylko zostaną zrealizowane przyszłość Amigi ma szansę mieć wiele wspólnego z kolorem różowym. Osobiście cieszę się, że ludzie, którzy kierują firmą Amiga Technologies są fanami tego komputera i wierzą, że może on stać się groźnym konkurentem dla pecetów i Macintoshy. Z drugiej strony należy jednak wziąć pod uwagę, iż Amiga jest obecnie komputerem stosunkowo drogim (zwłaszcza w Polsce, gdzie przez cła i inne opłaty jest droższa o około 300 zł od A1200 z Wielkiej Brytanii). Nie bardzo trafiają do mnie argumenty, że za 1500 zł można mieć doskonały komputer. Owszem, A1200 była komputerem dobrym, lecz kilka lat temu. Obecnie chcąc myśleć o sensownej pracy czy nawet o graniu trzeba kupić kartę turbo z przynajmniej 4 MB RAM, porządny monitor, że o dysku twardym nie wspomnę. Takie są wymogi współczesnego oprogramowania, a postępu w tej dziedzinie nie sposób zatrzymać. Wszystko to doskonale podnosi koszt zestawu do około 3500-4000 zł. O ile moc procesora 68030/50 MHz może być jeszcze zadowalająca, o tyle możliwości układów AGA są w obecnych czasach niewielkie. O zakupie A4000 z kartą graficzną lepiej nie wspominać ze względu na "bajecznie niską" cenę zestawu. Nie dziwi więc fakt, iż za duże przecież pieniądze ludzie często wolą kupić peceta w dobrej konfiguracji. Przyznam szczerze, że jest to w miarę uzasadnione podejście do sprawy. I choć daleki jestem od gloryfikacji peceta, to stwierdzam jednoznacznie, iż jego możliwości zostawiły Amigę daleko w tyle, pomijając oczywiście system operacyjny, na którego porządną wersję przyjdzie jeszcze pecetowcom trochę poczekać. Faktem jest, że ceny i możliwości odgrywają ogromną rolę. Dla przykładu proponuję porównać ceny 16-bitowych kart dźwiękowych, kart graficznych, czy nawet płyt głównych i kart turbo. Amidze wyraźnie brakuje świeżej krwi, czyli nowego potężnego modelu dostępnego za rozsądne pieniądze. Nie sądzę, aby wprowadzenie A1200+ zmieniło zbyt wiele, o ile będzie ona nadal wyposażona w te same układy graficzne i dźwiękowe. Pewne zmiany może wnieść zapowiadana rekonstrukcja płyty głównej zwiększająca wydajność systemu. Jeśli dodatkowo wewnątrz znajdą się sloty Zorro III, video i trochę pamięci Fast, to wówczas sytuacja może się zmienić. Wielce obiecująca jest natomiast zapowiedź Power Amigi, której architektura ma być oparta o płyty zgodne ze standardem PCI. Oby tylko model ten nie pojawił się zbyt późno i był sprzedawany za rozsądne pieniądze. Wówczas Amiga będzie miała realne szanse, aby znów zająć znaczącą pozycję wśród komputerów. Tymczasem minęły targi CeBIT'96, pozostaje więc nadzieja, że to co tam zostało zaprezentowane umocni pozycję Amigi, czego życzy Czytelnikom i sobie
 
 
Krzysztof KOWALSKI



Bajtek 06/96 - Co cię czeka Amigo?

      Chyba nigdy dotąd nie działo się tak wiele wokół Amigi. Informacje, które są podawana stają się szybko nieaktualne, nadzieje rozpalane jednym komunikatem są gaszone kolejnym, po to, aby wkrótce znów zapłonąć pod wpływem wydarzali, które przebiegają w zawrotnym tempie.
      Spora część informacji podanych przeze mnie w poprzednim numerze Bajtka nie jest już aktualna. W międzyczasie odbyły się ważne imprezy targowe - Cebit, ECTS i Gambleriada. Ponadto zaszło sporo istotnych zmian w samej firmie. Zdając sobie sprawę z emocji, jakie budzi sytuacja Amigi wśród jej użytkowników i sympatyków, zwłaszcza w ostatnich kilku miesiącach, postanowiłem zastanowić się nad przyszłością tego komputera w świetle obecnych wydarzeń, czego efektem jest kontynuacja tego felietonu. Oczywistym jest fakt, iż "wizja" ta jest wynikiem mojej subiektywnej i w pełni prywatnej oceny zaistniałej sytuacji, i z jako taką nie każdy musi się zgodzić. Niemniej jednak w tekście tym starałem się zawrzeć jak najwięcej informacji, które mogłyby przyczynić się do utworzenia możliwie pełnego obrazu aktualnej sytuacji, co tym samym dawałyby Czytelnikowi możliwość sformułowania własnej wizji dalszych losów Amigi.
      Na początek musimy sobie zdać sprawę z tego, iż na pewno kończy się okres letargu - kilka najbliższych miesięcy będzie dla Amigi rozstrzygające. W rachubę wchodzą tylko dwa rozwiązania. W pierwszym wariancie (optymistycznym) wprowadzony zostanie nowy, dysponujący dużymi możliwościami model Amigi, który w połączeniu ze sprawnymi działaniami AT może przyciągnąć twórców oprogramowania. Mogłoby to zapewnić Amidze rzeczywisty powrót na rynek komputerowy w roli znaczącego produktu. Wariant drugi wynikać mógłby z opieszałości AT i braku nowych, potężnych rozwiązań. W efekcie w ciągu niespełna roku Amiga upadłaby, stając się tylko wspomnieniem lub niespełnionym marzeniem o czymś więcej niż bezdusznym komputerze.
      W ubiegłym miesiącu wspominałem o konieczności rozwiązania problemu zbyt małej mocy procesorów stosowanych w Amigach. Połowicznym (choć koniecznym) rozwiązaniem jest montowanie w Amidze 4000 procesora Motorola 68060, a także pojawienie się kart turbo z tymże procesorem. Jak wykazały testy jednej z takich kart do Amigi 1200 przyrost mocy jest dość znaczący, pojawiają się jednak problemy. O ile bowiem programy użytkowe działają w miarę poprawnie, to pokaźna liczba gier nie chce uruchamiać się w ogóle. Spotykam się często z opinią, że tego typu procesor to nie zabawka do gier, głównie za sprawą jego ceny. Kwestia wysokich cen niemal wszystkich produktów związanych z Amigą to temat, który należałoby omówić osobno, lecz w zupełności nie przeszkadza to w wyjaśnieniu moich wątpliwości związanych z przytoczoną opinią.
      Amiga chcąc być popularnym komputerem domowym musi dysponować odpowiednim zasobem oprogramowania czysto rozrywkowego. Przecież oczywistym jest fakt, iż spora część użytkowników komputerów kupuje je przede wszystkim z myślą o rozrywce, dopiero w dalszej kolejności biorąc pod uwagę inne możliwości ewentualnego nabytku. Tak się składa, że wymagania nowych gier często przewyższają wymogi oprogramowania użytkowego. Przecież to właśnie niewielka liczba szybkich Amig jest jednym z głównych powodów nie powstawania amigowskich wersji znanych hitów. O silnej pozycji na rynku gier możemy jak na razie tylko marzyć - dowodem na to jest choćby wiosenna edycja targów ECTS, na których Amigi można było policzyć na palcach jednej ręki. Zwiększenie produkcji gier jest więc jednym z ważniejszych zadań AT.
      Jak dotychczas w dziedzinie sprzętu dostępnego na rynku AT nie odnotowała wielkich sukcesów. Sporo mówiło się o problemach związanych ze stacją dysków w nowej A1200 (nie działają z nią niektóre programy korzystające bezpośrednio z dysku). Wykorzystanie stacji od peceta było dobrym pomysłem, lecz wykonanie jest fatalne, tym bardziej, że wymagany do 100% kompatybilności układ jest niewielki i powinien być montowany standardowo. Bardzo dobrym posunięciem było natomiast wprowadzenie na rynek zestawu "Amiga Surfem". Na szczególną uwagę zasługuje bardzo dobrze opracowane oprogramowanie - poza jednym wyjątkiem, którym jest zbyt mocne przywiązanie do providera dostarczającego darmowe 100 godzin korzystania z Internetu (IBM). Odpowiednie patche pojawiły się już w sieci, dlatego problem przestaje być istotny.
      Czas najwyższy napisać o nowościach. Przede wszystkim główny nacisk kładzie się obecnie na opracowanie Power Amigi. Nie są znane jak na razie szczegóły związane z tym sprzętem, aczkolwiek moim (i nie tylko) zdaniem to właśnie od powodzenia tego projektu zależy dalsza egzystencja Amigi. Na tegorocznej edycji CeBiT-u AT pokazała ponadto monitor A1764S. Jest to cyfrowy 17-calowy monitor o częstotliwości odchylania od 15 do 64 kHz i plamce 0.27 mm. Pojawił się również model 15-calowy, jednak jego parametry nie odbiegają zbytnio (poza rozmiarem) od A1438S. Myślę, że użytkownicy oczekiwali na coś lepszego, porównywalnego z typowymi cyfrowymi monitorami dla peceta.
      Na targach tych pokazano również prototyp następcy Amigi 1200, na temat którego mówiło się swego czasu dość dużo. Walker (taka jest robocza nazwa tego komputera) zwraca na siebie uwagę przede wszystkim za sprawą obudowy, która należy do kategorii tych, które się lubi lub nie - nie sądzę aby wiele osób było wstanie obojętnie traktować nowy "cud" AT. Wystarczy zresztą spojrzeć na zdjęcie. Obudowa zostanie jednak zmieniona przed ukazaniem się tego komputera na rynku i będzie przypominać tradycyjne amigowskie rozwiązania. Dla tych, którym nowa obudowa również nie przypadnie do gustu przewidziano rozwiązanie, o którym napiszę za chwilę.
      Zdecydowanie ważniejsze jest jednak wnętrze nowej Amigi. Zacznę może od wad. Pierwsza z nich dotyczy procesora. Wiadomo, że będzie to MC68030 taktowany zegarem 40 MHz. Bynajmniej nie o częstotliwość zegara tu chodzi (choć 50 MHz by nie zaszkodziło), rozważana jest bowiem możliwość wykorzystania wersji EC. Jeśli do tego dojdzie, będziemy musieli zapomnieć o dobrodziejstwach MMU, a więc wirtualnej pamięci czy możliwości korzystania z Enforcera (Już wiem, co o tym pomyślą programiści). Druga wada to zagranie przebijające swym stylem nawet poczynania byłego Commodore. Otóż nie zapadła jeszcze decyzja odnośnie planowanej wielkości pamięci Chip - "rzeczywiście" jest się nad czym zastanawiać, jako iż ktoś wpadł na pomysł sprzedawania Walkera z 1 MB Chip-u! Według mnie jest to kompletny absurd! Przecież często 2 MB tej pamięci to zbyt mało. Mam nadzieję, że zwycięży zdrowy rozsądek i wybrana zostanie druga opcja (czyli 2 MB).
      Reszta zasługuje już na uznanie. Mamy więc gniazdo na koprocesor i dwa SIMM-y (wreszcie!), co eliminuje konieczność kupowania dodatkowych rozszerzeń. Wynika to głównie z faktu, iż modułowa architektura oraz duże możliwości rozbudowy były podstawowymi założeniami przy tworzeniu tej konstrukcji. Nowością jest dające duże możliwości złącze rozszerzenia. Przyłączając odpowiednią płytę mamy możliwość dołączenia nowego procesora, jak i korzystania ze slotów Zorro, PCI i Video. Ponadto spore nadzieje można pokładać w układzie SuperIO, za sprawą którego Walker dysponuje EPP (enhanced parralel port), szybkim portem serial, złączem MIDI, EIDE oraz interfejsem umożliwiającym korzystanie ze stacji dysków HD dla peceta. I wreszcie fantastyczne rozwiązanie dla osób nie przepadających za obudową Walkera. Płyta główna jest całkowicie zgodna ze pecetowym standardem LPX, co oznacza, że w każdej chwili możemy skorzystać ze standardowej (i taniej) obudowy do PC. Planowana jest ponoć sprzedaż płyt głównych bez obudowy. Całość wyposażona będzie w 4 MB pamięci Fast i czytnik CD-ROM poczwórnej prędkości. Wielkość dysku będzie uzależniona od ceny twardzieli w połowie roku. Całość powinna pojawić się w sprzedaży we wrześniu. O cenie obecnie mówi się niewiele, jako iż Walker w dużej części składa się z elementów wykorzystywanych w pecetach, a ich ceny zmieniają się nieustannie (na szczęście zazwyczaj maleją). Nie tak dawno mówiło się jednak, iż będzie to suma oscylująca w okolicach 1000 US$.
      Czy nowy komputer wyposażony w system 3.2 zdobędzie popularność? Trudno to dziś przewidzieć. Wszystko będzie zależało od ceny, a także od ogólnej sytuacji Amigi. Na jego niekorzyść przemawia fakt, iż jest on wyposażony w mocno już przestarzałe kości AGA, choć z drugiej strony rozpowszechnienie komputera o otwartej architekturze powinno wymusić znaczącą obniżkę cen kart graficznych. Pozostaje jeszcze jedno rozwiązanie, o którym trudno w tej chwili dużo powiedzieć - Walker ma mieć możliwość wykorzystywania kart PCI, a stąd już tylko jeden krok do wykorzystania pecetowych kart graficznych.
      Muszę jednak zmartwić wszystkich, którzy zaczęli spoglądać w przyszłość z dużą dawką optymizmu. 12 kwietnia świat obiegła wiadomość o sprzedaży Amiga Technologies (może to i dobrze). Podpisano list intencyjny z firmą VLScorp. W grudniu firma ta nabyła prawa do wykorzystania układów i systemu operacyjnego Amigi do budowy urządzeń na potrzeby telewizji interaktywnej. Wartość transakcji ma opiewać na około 40 mln USD, przy czym ESCOM zachowuje znak towarowy Commodore. Przyczyna tego stanu rzeczy została wyjaśniona już dzień później - 13 kwietnia na odbywających się w Londynie targach World of Amiga. Petro Tyschtschenko w swym przemówieniu poinformował o kłopotach finansowych ESCO-mu związanych m.in. ze słabymi wynikami sprzedaży świątecznej. Również Amigi nie sprzedawały się najlepiej - tylko 40tys. A1200, 13 tys. monitorów i tylko 2 tys. A4000. Co prawda liczby te określono mianem satysfakcjonujących, jednak plany były bardziej ambitne. Wobec tego, iż ESCOM nie posiadał wystarczających zasobów finansowych do pokrycia kosztów reklamy i zespołu R&D zajmującego się opracowywaniem nowych technologii, wybór VlScorpu wydawał się być najlepszym rozwiązaniem.
      Kolejna zmiana właściciela budzi pewne obawy. Zgodnie z zapewnieniem udzielonym w omawianym przemówieniu, cały proces ma przebiegać w sposób płynny, nie wstrzymując prac AT. Nie będzie również zmian na stanowisku prezydenta firmy. Poczynania VlScorpu jeszcze przed sfinalizowaniem transakcji napawają optymizmem, choć doświadczenie uczy podchodzić do takich obietnic z pewnym dystansem. Warto zauważyć, że dla VlScorpu pracują prawdziwi miłośnicy Amigi, rozumiejący jej potrzeby i potrafiący docenić możliwości tej technologii. Duże zmiany szykują się zwłaszcza w stosunku do developerów, zaniedbanych przez AT. 19 maja ma się odbyć spotkanie, które zadecyduje o przyszłości Amigi. Chyba po raz pierwszy w historii zostaną przeprowadzone konsultacje z użytkownikami Amigi w sprawie jej przyszłości. VlSCorp stanie przed trudnym zadaniem podniesienia Feniksa z popiołów (takiego porównania użyto w jednym z listów do społeczności amigowej), zwłaszcza iż w ostatnich dniach z amigowej działalności zrezygnowała firma SMG, będąca dystrybutorem Amigi na rynku amerykańskim. Stwierdziła ona, że Feniks jest martwy i szansa na jego powstanie jest tylko złudzeniem. Trudno jest nie zauważyć znacznego wkładu teł firmy w przywrócenie Amigi na rynek, miejmy jednak nadzieję, iż tym razem jest ona w błędzie.
      Tymczasem na krajowym poletku Amiga ma się całkiem dobrze, co potwierdził zorganizowany w trakcie Gambleriady Amiga Show. Na imprezie tej miał być ponoć obecny prezydent AT, lecz jak zwykle w tego typu sprawach słowa nie dotrzymał. Z tego co wiem materiał filmowy z tej imprezy zostanie przekazany AT przez Eurekę. Może wtedy nasz rynek zacznie być traktowany na poważnie.
      Czeka nas zatem okres oczekiwania i niepewności. Plany są ambitne, lecz nie ukrywajmy, że największe chyba znaczenie będzie miał aspekt finansowy. Czy nowemu właścicielowi Amigi uda się stworzyć konkurencję dla peceta, zarówno pod względem możliwości (nie takie to trudne), jak i pod względem ceny (z tym będzie gorzej)? Czy uda się nakłonić firmy software'owe do pisania nowego oprogramowania? Każdy chciałby znać odpowiedzi na te pytania. Pozostaje mieć nadzieję, że VlScorp umiejętnie wykorzysta nieustannie topniejący kredyt zaufania społeczności amigowej i sprosta trudnemu zadaniu, Istniałaby wówczas realna szansa na dobre dni dla Amigi. W przeciwnym razie nie pomoże nawet kultowe wręcz traktowanie Amigi przez jej użytkowników.
 
Krzysztof KOWALSKI

Powiększenie
 
Powiększenie
 
Powiększenie
 
Powiększenie