Notatnik Fana Starych Komputerów
 


Elektronika BK0010

Komputer 11/87 - Nasz człowiek w Batumi

      Po raz kolejny okazało się, że podróże kształcą. Któż mógłby bowiem przypuszczać, że pod słonecznym niebem Batumi będę miał okazję zapoznać się z radzieckim komputerem osobistym i przygotować ten materiał. Pierwszy w historii naszego pisma materiał przygotowany w Azji. Jak do tego doszło?
 
Wprowadzenie #1: film a komputery
      W Batumi znalazłem się wraz z ekipą Zespołu Filmowego Zodiak Po niewątpliwym sukcesie dwóch pierwszych części filmu o przygodach Pana Kleksa, jego reżyser i autor scenariusza - Krzysztof Gradowski postanowił nakręcić część trzecią. Miejscem akcji filmu jest tym razem kosmos. Jeśli kosmos, to oczywiście nie mogło zabraknąć komputerów, grafiki komputerowej, cyfrowej syntezy mowy. W ten oto sposób trafiliśmy wraz z Grzegorzem Lindemannem (COMERS Electronic) do pracy przy tym filmie.
      Niestety nie dysponujemy takim sprzętem jak Lucas lub Spielberg, staramy się wykorzystać to, co mamy do dyspozycji, a jaki będzie efekt - ocenią widzowie filmu. Jedno jest pewne - obrazki z monitorów nie są efektem sztuczek filmowców (tzw. zdjęcia poklatkowe) - monitory na planie mają taki sam obraz, jaki zobaczycie podczas projekcji filmu.
      Jakie problemy rodzą się w trakcie realizacji zdjęć na pograniczu techniki telewizyjnej i filmowej? Otóż należy pamiętać o tym, że złudzenie ciągłości obrazu w przypadku obydwu tych technik wynika tylko z własności oka ludzkiego. Każda sekunda filmu składa się z 24 obrazów-klatek. Liczba ta jest zbyt mała, aby uzyskać stabilny obraz. W związku z tym w trakcie wyświetlania każda klatka filmu jest dodatkowo zasłaniana przez specjalną wirującą przesłonę. 24 klatki na sekundę zapewniają płynny ruch obiektów, a gdy wyświetlimy je w podany wyżej sposób (jakby 48 razy), ustępuje charakterystyczne migotanie. Podobnie jest w telewizji - 25 obrazów składających się z 50 półobrazów.
      Zapewne wszyscy pamiętają, że dawniej, gdy na ekranie filmowym pojawiał się obraz z telewizora, to przez ekran przesuwał się czarny pas. Jego obecność wynikała właśnie z różnicy w ilości obrazów filmowych i telewizyjnych. Obecnie ten problem nie istnieje - każda profesjonalna kamera skonstruowana jest tak, że może filmować z prędkością 24 lub 25 klatek na sekundę.
      W początkowej fazie realizacji filmu posługiwaliśmy się komputerem Amstrad CPC 6128 głównie ze względu na wysoką jakość obrazu z wyjścia RGB. Później okazało się, że ponad jakość obrazu należy przedłożyć wygodę realizacji bardzo różnych zamówień reżysera i wymogów scenografii. Najlepszy w tym momencie okazał się C-128, z tym że w wielu przypadkach korzystaliśmy ze starych, wypróbowanych programów Commodore 64. Z Amstrada pozostał odpowiednio przystosowany. monitor. Do rysunków i grafiki używaliśmy programu Koala Painter, z kolei przy krótkich animowanych scenkach najlepszy jest Game Maker. Wspaniałą cechą tego programu służącego, jak wskazuje nazwa, do tworzenia gier, jest - podobny do logo - język opisujący scenariusz realizowanej akcji. Przy okazji zrobiliśmy też kilka doktoratów z tematu przenoszenia rysunków między różnymi programami graficznymi i drukującymi (np. Koala Painter - Print Shop).
      Jedną z najważniejszych postaci filmu jest Szkolny Robot Klasowy Bajtek 2002 (zbieżność nazwy przypadkowa...). W jego brzuchu jeździ monitor, a w podstawie C-128 wraz ze stacją dysków 1571 (1541 się nie mieści). Robot oczywiście mówi, a jego głos syntezuje znany program SAM z C-64. Wraz z Andrzejem Korzyńskim, autorem muzyki do filmu, próbowaliśmy zmusić „Bajtka” do śpiewu, lecz niestety nie udało się uzyskać wyrazistości na wymaganym, profesjonalnym poziomie.
      Na zakończenie tej długiej dygresji filmowej wspomnę jeszcze, że zdjęcia realizowane w Batami to Ostatni Rezerwat Przyrody na Ziemi, który, jak na XXI wiek przystało, został wyposażony w niezbędne urządzenia elektroniczne. Wierzcie mi, 27-calowy monitor zupełnie nieźle wygląda w tropikalnym lesie!
 
Wprowadzenie #2: miejsce akcji
      Jak zwykle przy realizacji zdjęć w innym kraju, towarzyszy nam ekipa miejscowej kinematografii z ciężkim sprzętem oświetleniowym, transportem itp. Kierownik tej ekipy, przedstawiciel Mosfilmu - Badri Kakovin, używa radzieckiego komputera osobistego Elektronika BK0010. Jak na prawdziwego komputerowca przystało, Badri nie rozstaje się ze swoją maszyną. Ten fakt umożliwił mi spokojne zbadanie tego komputera, a ponieważ uznałem, że może to zainteresować naszych Czytelników, postanowiłem napisać na jego temat kilka słów.
      Ten model komputera produkowany jest od 1985 raku i kosztuje ok. 600 rubli. Przeznaczony jest on przede wszystkim dla szkół i w związku z tym nie zawsze można go kupić w sklepie. Brakuje również oprogramowania, a literatura jest stosunkowo uboga i pojawia się sporo później niż sam komputer. Oczywiście użytkownicy dotarli do siebie (wiemy, że to nic trudnego...) i dzielą się swoimi doświadczeniami, literaturą, programami itp. Nie ma co prawda jeszcze giełd komputerowych w naszym stylu, ale wydaje się, że to tylko kwestia czasu, bo rozwój tej dziedziny przebiega w ZSRR według klasycznego schematu. Poza tym dobrze poinformowane kręgi warszawskie donoszą, że przyjeżdżający do Warszawy Rosjanie, użytkownicy mikrokomputerów osobistych, bez problemu trafiają do właściwych kopalni programów.
 
Wprowadzenie #3: o komputerze Elektronika BK0010
      W omawianym mikrokomputerze zastosowano 16-bitowy procesor typu K1801WM1, z 16-bitową szyną adresową. W skład systemu wchodzą ponadto układy zarządzające klawiaturą, sterujące magnetofonem, sterownik obrazu, 16-bitowy port wejścia-wyjścia oraz interfejs linii telegraficznej (protokół podobny do RS 232). W podstawowej konfiguracji system zawiera 16 KB pamięci operacyjnej dla użytkownika, 16 KB pamięci obrazu, 8 KB pamięci ROM zawierającej procedury systemu operacyjnego oraz 8 KB pamięci ROM zawierającej interpreter języka Focal.
Procesor
      Interesujący jest fakt wykorzystania tutaj procesora 16-bitowego. W takiej sytuacji szukamy zwykle możliwości porównania ze znanymi konstrukcjami. Niestety nie udało mi się dowiedzieć odpowiednikiem jakiego procesora jest Kl801WM1. Zestaw rozkazów maszynowych (mnemoniki), podany po angielsku z rosyjskim komentarzem, jest zbliżony do zestawu rozkazów Motoroli 6800, 6809, MOS 6502 itp. Sugeruje to, że był jakiś pierwowzór, lecz prawdopodobnie nie był to typ popularny i szeroko stosowany. Lokalizacja stosu procesora jest taka sama jak w przypadku rodziny MOS 6502, 6510 itd. Zaskoczył mnie również brak instrukcji iloczynu logicznego AND (6502, Z80), który można chyba uznać za jeden z podstawowych. Czyżby błąd w spisie instrukcji? Operację tę można oczywiście wykonać okrężną drogą przez rozkazy testowania i ustawiania bitów.
Wejście-wyjście
      W swojej podstawowej konfiguracji mikrokomputer ten daje spore możliwości wykorzystania go jako inteligentnego sterownika. Wymieniony wyżej port wejścia-wyjścia wyposażony jest w osobne końcówki wejściowe i wyjściowe (po 16). Zwalnia to użytkownika z programowania kierunku transmisji, a duża ilość wyprowadzeń wydaje się być wystarczająca nawet do poważnych zastosowań. O zaletach łącza szeregowego nie trzeba nikogo przekonywać, a należy dodać, że w systemie operacyjnym zawarte są procedury, które dają możliwość łatwego przygotowania tego mikrokomputera do pracy w roli terminala.
      przypadku zbliżony do Spectrum i Commodore, a zdecydowanie większy niż w przypadku rodziny małych Atari. System operacyjny nie jest przygotowany do współpracy ze stacją dysków.
      Jak zwykle w przypadku komputera domowego mamy możliwość korzystania z telewizora poprzez dodatkowy modulator (zasilanie z komputera) lub z monitora. Standardowo dostępny jest tylko sygnał monochromatyczny, ale po uzupełnieniu płytki w niezbędne elementy można uzyskać sygnał kolorowy (8 kolorów) na wyjściu RGB. Wydaje się trochę dziwne, że nie stanowi to wyposażenia standardowego. Jak wspomniałem wyżej, na pamięć ekranu przeznaczone jest 16 KB. W trybie tekstowym ekran zawiera 24 linie po 64 lub 32 (podwójna szerokość) znaki. W trybie graficznym mamy natomiast do dyspozycji 240 linii po 512 (lub 256) punktów. Na górze ekranu w trybie tekstowym pozostaje dodatkowa linia informacyjna (z podkreśleniem i odstępem od reszty ekranu), w której wyświetlone są informacje o aktualnym trybie pracy, wybranym zestawie znaków itp.
      Zdecydowanie najsłabszą cechą Elektroniki BK0010 jest jej klawiatura. Jak widać na zdjęciach, jest to klawiatura typu ZX-81. Niestety, słaby pod względem ergonomicznym projekt bardzo utrudnia pracę. Litery i znaki nadrukowane są bardzo cienką linią i na ciemnym tle większej części klawiatury są bardzo źle widoczne. Dodatkowym utrudnieniem (dla mnie) był nietypowy układ klawiatury i obecność znaków alfabetu rosyjskiego, nie odróżniających się nawet formą graficzną od łacińskich. Z prawej strony znajduje się wydzielony blok sterowania kursorem, u góry zestaw klawiszy pomocniczych służących m.in. do przełączania zestawów znaków (cyrylica-łaciński), trybu pracy (tekst-grafika) itp.
Oprogramowanie
      System operacyjny komputera pomyślany jest dość elastycznie. Jego podstawowa część jest umieszczona jako niezależny od zastosowanego interpretera zestaw procedur obsługi urządzeń wejścia-wyjścia. Bez odkręcania obudowy można wymienić pamięć ROM zawierającą interpreter języka, dodać rozszerzenie interpretera lub specjalizowane oprogramowanie użytkowy. Podobny sposób organizacji systemu znajdujemy w komputerach Commodore i małym Atari.
      Oprócz interpretera mamy do dyspozycji program, którego funkcje nazwałbym podobnymi do funkcji realizowanych przez interpreter rozkazów systemu CP/M bądź MS-DOS - oczywiście w zdecydowanie mniejszym zakresie. Daje to możliwość załadowania programu do pamięci (również w dowolne miejsce), uruchomienia go, uaktywnienia kanałów wejścia-wyjścia, przejścia do trybu interpretera języka itp.
      Ciekawym rozwiązaniem dysponuje edytor tego komputera. Jest to w zasadzie edytor liniowy. Komendy wprowadzane są tak jak w systemie CP/M, lecz wybierając tryb edycji graficznej można za pomocą kursorów narysować np. tabelkę. Jeżeli zrobimy tak podczas edycji linii programu, dodatkowym naciśnięciem klawisza spowodujemy automatyczne przekodowanie żądanej trajektorii w symbole i cyfry dla instrukcji rysującej linie i powrót do trybu edycji liniowej.
      Standardowym interpreterem w mikrokomputerze Elektronika BK0010 jest Focal. Mimo że słyszałem o nim wcześniej, po raz pierwszy miałem okazję zobaczyć przykład implementacji. Jaki to język? Trudno oczywiście wyrobić sobie pogląd na podstawie tak okazjonalnego kontaktu i bez możliwości poznania wszystkich własności, lecz (jeśli się mylę - niech mi wybaczą programującym tym języku) wydaje się bardzo podobny do Basica.
      Pierwszą czynnością maniaka, który siada przed nie znanym sobie komputerem, jest oczywiście próba zmuszenia go do napisania czegoś na ekranie. Po krótkiej lekturze zestawu instrukcji języka Focal, który to zestaw wyświetlany jest po dyrektywie HELP, wydrukowałem... aż wstyd się przyznać co. W ten sposób uznałem, że pierwszy krok w kierunku opanowania kolejnego komputera mam już za sobą i przystąpiłem do przeglądu oprogramowania, którym dysponował właściciel.
      Zaczęliśmy oczywiście od gier, ale ich wybór jest bardzo skromny i sprowadza się głównie do zręcznościówek typu znanego ze Spectrum Horacego. Muszę natomiast przyznać, że pozytywnie zaskoczył mnie program gry w szachy. Przy niezłej szybkości działania nie było łatwo z nim wygrać, a całość robiła niezłe wrażenie. Prawie każdy z tych programów opatrzony był winietą w języku rosyjskim, informującą o adaptacji z bliżej nieokreślonego komputera amerykańskiego. Opisy i komentarze najczęściej pozostawały w języku angielskim. Oprócz tego dostępne są programy typu narzędziowego - monitor, asembler itp. W sytuacji braku zorganizowanego rynku oprogramowania dużą rolę pełnią programy napisane przez użytkowników np. proste bazy danych. Przy okazji stwierdziłem, że tryb współpracy komputera z magnetofonem pozwała na sprawne wyszukiwanie kolejnych plików danych co - jak pamiętam - w C-64 z magnetofonem trwa nieprzyzwoicie długo.
 
      Swoje wrażenia ze spotkania z mikrokomputerem Elektronika BK0010 starałem się zawrzeć w tekście. Ocenę pozostawiam Czytelnikom. Jest to na pewno konstrukcja jak na dzisiejsze czasy nieco przestarzała. Ale czy to o czymś świadczy, skoro nawet zasłużone Spectrum właśnie dorobiło się zaskakująco sprawnego AutoCada? Na zakończenie chciałbym zaproponować hasło na dzisiaj:
KOMPUTERY WSZYSTKICH KRAJÓW, ŁĄCZCIE SIĘ!!!
 
Ps. Fotografie wykonał na balkonie hotelu "Medea" w Batumi Krzysztof Jastrząb. Dziękuję!
 
MARIUSZ DEC

Powiększenie
 
Powiększenie
 
Powiększenie